Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

bralineczeka

Atlantic Worldmaster Art Deco i jego długowieczność

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze raz witam wszystkich.

 

Mój problem jest nieco inny, bo ja mam upatrzony model i raczej nic innego nie wchodzi w grę. Zastanawiam się tylko nad wersją kolorystyczną.

 

Jak w tytule, jest to Atlantic Worldmaster Art Deco. Upatruję go sobie już od łaaaaaadnych paaaaaaru lat (a może i dłużej) :) i w końcu pomału dojrzewam do zakupu. i chcę go używać i cieszyć się nim dłuugo. I najlepiej przekazać jeszcze synowi / wnukowi.

Jest to dla mnie osobiście taki zegarkowy wzorzec metra. 

 

Dodam, że to czysty zakup sercem. Bo rozumem to parę lat temu kupiłem na targu za 40 zł zegarek znamienitej marki Perfect i zapomniałem już kiedy zmieniałem baterię i kiedy ostatnio dotykałem koronki. No i zupełnie przypadkiem przypomina nieco tego Atlantica. Tak więc w praktyce wydanie na zegarek ponad 100 zł to dla mnie czysta fanaberia.

 

Jednak z Atlantic'iem jest inaczej. To zauroczenie od pierwszego wejrzenia i tak to trwa już ze 30 lat.

 

I tu się zaczynają moje obawy. Jak to jest z tą ETĄ? Z jednej strony - opinie typu: sprawdzony werk, serwisowany popracuje długo itp. A z drugiej opinie typu http://www.czwarty-wymiar.pl/printview.php?t=8607&start=150 Widziałem też zdjęcia wypracowanych osi.

 

Zamierzam nosić go na co dzień (oczywiście z wyjątkiem sportu i innych wstrząsających aktywności). Pracuję za biurkiem i w samochodzie więc miałby u mnie dobrze. Ale chciałbym, aby popracował ze 20-30 lat co najmniej. Bardziej skłaniam się ku automatowi. Ale na niego jest jakby więcej narzekań i obaw co do trwałości. Może 2804 będzie bardziej wytrzymały?

 

Podsumowując: czy ETA w tym Art Deco popracuje zakładany okres? Czy trwalszy będzie 2804 czy 2824? Wiem, że cena tego zegarka jest relatywnie niska, ale dla mnie jak na zegarek jest bardzo wysoka. I jest to jedyny model, za który mógłbym zapłacić takie pieniądze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Worldmaster jak dla mnie musi być manualny i tyle. Ja nie lubię ETY, mogę być mało obiektywny. Ale jak worldmaster, to manualny. W tej cenie można kupić lepiej. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość GCE

Podsumowując: czy ETA w tym Art Deco popracuje zakładany okres? Czy trwalszy będzie 2804 czy 2824? Wiem, że cena tego zegarka jest relatywnie niska, ale dla mnie jak na zegarek jest bardzo wysoka. I jest to jedyny model, za który mógłbym zapłacić takie pieniądze.

 

Jest to tak popularny mechanizm, że nawet gdyby cokolwiek się stało naprawisz to tanio i bez problemu. Ja bym brał 2824. Kupuj bo szkoda czasu jak już tyle lat czekasz. Nic cię nie martw, nawet jak coś się sypnie to nie zapłacisz dużych pieniędzy, ale nie zakładałbym szybkiej potrzeby ingerencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te werki generalnie są dobre. Ale ze względu na historię worldmastera, to manual. Automat psuje jego klimat moim zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość GCE

Od FHF to jedna kicha dlatego też wziąłbym automat. Gdyby robili to na Unitasie to rozumiem, ale obecny werk manualny to szkarada...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda,piękny nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Worldmaster jak dla mnie musi być manualny i tyle. Ja nie lubię ETY, mogę być mało obiektywny. Ale jak worldmaster, to manualny. W tej cenie można kupić lepiej. ;)

 

Wiem, że można kupić lepiej, ale do tego zegarka nie przykładam suwmiarki tylko serducho :)

 

Te werki generalnie są dobre. Ale ze względu na historię worldmastera, to manual. Automat psuje jego klimat moim zdaniem.

Coś w tym jest. Miałem kiedyś jakiegoś ruska w automacie i po manualach byłem zachwycony. Ale teraz automat to mi trochę kwarcem zalatuje. (Oczywiście zachowując odpowiednie proporcje). W codziennym rytuale nakręcania jest jakiś element poczucia tradycji i wyjątkowości w bateryjkowym swiecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od FHF to jedna kicha dlatego też wziąłbym automat. Gdyby robili to na Unitasie to rozumiem, ale obecny werk manualny to szkarada...

Art Deco manualnie nakrecany ma mechanizm ETA 2804.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od FHF to jedna kicha dlatego też wziąłbym automat. Gdyby robili to na Unitasie to rozumiem, ale obecny werk manualny to szkarada...

 

Dlatego zamierzam nosić wskazówkami do góry ;)

A czy manual nie będzie trwalszy od automatu dzięki prostszej konstrukcji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość GCE

Wiem, napisałem od (włącznie z FHF). Dlatego wziąłbym automat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak decyzja jest ciezka to kup moze lepiej dwa. Jeden z czarna a drugi z biala tarcza i dwie wersje mechanizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kupujesz sercem, to może worldmaster vintage ? Dalej obstawiam za manualem ( jest brzydki ) ze względu na tradycję worldmastera. Albo vintage.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak decyzja jest ciezka to kup moze lepiej dwa. Jeden z czarna a drugi z biala tarcza i dwie wersje mechanizmu.

Apage satanas! Nie idź tą drogą! Automatów jest chyba 24 i ze cztery manuale. Jeden. Biały. Na pasku. No może biały ze złotymi wskazówkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kupujesz sercem, to może worldmaster vintage ? Dalej obstawiam za manualem ( jest brzydki ) ze względu na tradycję worldmastera. Albo vintage.

Prawie, ale to nie to samo. poza tym to chyba już tylko używane? Nie znam się i raczej się nie odważę na używkę.

Werk może stać się piękny. Za 20 lat jak dalej będzie działał. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

Bierz automat. Sam nie użytkowałem manuala, ale mam kolegę, który kilka wałków ukręcił w manualu. Automat w codziennym użytkowaniu będzie praktyczniejszy i raczej bardziej bezawaryjny. Manual jest ok, ale raczej jako zegarek okazjonalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z każdym mechanikiem jak się będziesz dobrze obchodził i regularnie serwisował, to będzie chodził wiele lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atlantic Worldmaster jest moim zdaniem bardzo ładnym zegarkiem i pewnie bym go posiadał, gdyby nie niezbyt entuzjastyczne opinie na temat jakości wykonania współczesnych modeli. Poprawili wodoszczelność, kopertę (całkowicie stalowa zamiast chromowanej), szafirowe szkiełko zamiast hesalitowego. Jednak każdy zegarmistrz powie Ci, że mechanicznie to już nie to samo co kiedyś. Fakt, nie jest drogi, swoje pochodzi, ale na przekazywanie kolejnym pokoleniom tak bardzo bym nie liczył, chyba że zegarek będzie noszony od święta. Gdybym kupował, to tylko nakręcany ręcznie.

Jeśli ma to być klasyczny zegarek z myślą o kolejnych pokoleniach, zdecydowałbym się na coś z trochę wyższej półki. Polecam Stowę Marine Original albo Nomosa Tangente. Minusem tych propozycji będą dodatkowe $$$. Niestety, wyższa jakość ma też wyższą cenę.

 

Nomos Tangente :wub: :wub: :wub:tangente_38_raeuml_01(2).jpg


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pokazuj nomosa... Choruję na ten zegarek i na Stowe antee ;)

 

Kolego chcę worldmastera bo ma doń sentyment i to jest całkiem normalne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrozumiałe. Ja nie kupuję żadnego póki co (mam Stowę MO), dlatego pozwoliłem sobie na chłodno ocenić walory techniczno-użytkowo-jakościowe ;)

Kierując się przy zakupie sercem lub sentymentem jest trochę trudniej o taką chłodną ocenę, ale z drugiej strony nie powinno się bagatelizować tego co podpowiada serce :) 


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta stylistyka to nie do końca moja bajka. A patrząc na ceny to niech się gówniarze sami dorabiają ;)

 

A jak mówimy o abstrakcji to jest tu na bazarku taki jeden szary Zenith Elite ...

 

A Art Deco, no cóż to jest po prostu TEN jedyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to masz sprawę jasną. Ale weź ręcznie nakręcany, ma więcej z klasyki :)


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy orientuje się ktoś jakie są obecnie koszty przeglądu i fabrycznie zalecana ich częstotliwość? Jak to się ma do praktyki. Np producent zaleca np. co pięć lat, ale lepiej to zrobić co trzy albo co osiem. i czy możecie polecić serwis na Górnym Śląsku, który zrobi to dobrze, rzetelnie i nie zedrze skóry?

 

Wyczytałem, że dokładność tego mechanizmu (2804-2) to +/- 20 s/doba. Tak z praktyki - jaka jest jego przeciętna realna dokładność i powyżej jakiej wartości należy się regulacja? +/- 5, 10, 15 a może 30 s/doba. Pytam po prostu kiedy zacząć się martwić a jakie wartości są normą.

 

I jeszcze jedno pytanie.

 

U nas da się go znaleźć w granicach 1700 - 1800 zł. 

A jak wygląda zakup za granicą? Jak jest z gwarancją i serwisem? Czy możecie polecić jakiś godny zaufania sklep?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różne są poglądy co do częstotliwości przeglądów. Od takich ludzi, którzy twierdzą że trzeba się ściśle trzymać zaleceń producenta, do opinii, że tego co dobre lepiej nie ruszać. Ja osobiście skłaniałbym się ku tej drugiej - żaden zegarmistrz przy przeglądzie nie zapewni ci takiej sterylności jak fabryka czy manufaktura. Widziałem 40-letnie zegarki, które nigdy nie były otwierane i chodziły bez zarzutu, ale to może już trochę przesada - środki smarujące w mechanizmie tracą z czasem swoje właściwości i trzeba coś tam poprawić, przeczyścić.

Co do regulacji - wszystko zależy od zegarka, jego parametrów oraz noszącego - mnie odchyłki 10 sek. na dobę już trochę drażnią, ale są pewnie tacy, którym 30 sek. różnicy nie robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z reguły realna dokładność jest większa niż ta deklarowana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że można kupić lepiej, ale do tego zegarka nie przykładam suwmiarki tylko serducho :)

 

Coś w tym jest. Miałem kiedyś jakiegoś ruska w automacie i po manualach byłem zachwycony. Ale teraz automat to mi trochę kwarcem zalatuje. (Oczywiście zachowując odpowiednie proporcje). W codziennym rytuale nakręcania jest jakiś element poczucia tradycji i wyjątkowości w bateryjkowym swiecie.

 

No właśnie ... pięknie to ująłeś ... z takich pobudek pewnie wybrałbym manual. Codzienne nakręcanie niewątpliwie wzmacnia więź z zegarkiem, a przeciez to twój wymarzony. Co więcej, manual w moim mniemaniu jest bardziej niszowy i prestiżowy jednoczesnie. Przecież zdecydowana większość współczesnych mechaników to automaty. Tak naprawdę niełatwo kupić współczesny manual, no chyba że jest to zegarek rosyjski lub cos na unitasie lub peseux ... albo ... coś z bardzo wysokiej półki ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.