Cześć. Nie mam pojęcia czym to próbowałeś czyścić, ale złoto jako pierwiastek w zasadzie z niczym nie wchodzi w reakcję, więc nie może to być korozja. Zegarek przeleżał praawdopodobnie z 30 lat w szufladzie z jakimś mniejszym lub większym syfem, może w wilgoci. Ja zwykle wyjmuję werk z koperty i najpierw myję na mokro w przypadku takiego dużego zabrudzenia, a potem poleruję. Zwykła pasta Tempo nanoszona na płatek kosmetyczny zawsze sobie z tym poradziła. Szczerze powiedziawszy, to jeżeli się trafi na licytacji taki zegarek, to z reguły nie osiaga on wysokiej ceny, a jeszcze się mi nie zdarzyło, by się nie dało tego wyczyścić. Inna sprawa ewentualne uszkodzenia złocenia, które mogą się w tym przypadku ujawnić po wyczyszczeniu, ale to nie jest efektem czyszczenia czy korozji, tylko zużycia i ewentualnych uszkodzeń mechanicznych.