Moja pierwsza skrzynia. Rozebrana na tyle,na ile dałem radę. Czyli 90%, planowałem uzupełnić powłokę,ale guzik z tego wyszło. Po umyciu okazało się,że jest słabo. Za pomocą polecanej przez Was chemii usunąłem powłoki. Czego to nie było na tym drewnie! Dzień po dniu,fragment po fragmencie. Na daną chwilę mam przybrudzone,gołe drewno. Fornir na szczęście w przyzwoitym stanie. Dobra...nagadałem się. Mam takie pytanie do Was. Przeczytałem większość rad,które dajecie. Mam głowę wypchaną teorią. Z praktyką gorzej:) Wełną 000 szlifuje pierwszy element. Na tym etapie "brud" robi wrażenie,że tak ma być i nie ma co przesadzać. Jeśli oczyszcze całość,uzupełnię ubytki to konserwuje olejem ( lniany czy lepszy wazelinowy? ),następnie podbejcowac co uznam za stosowne i ostateczna powłoka? Dobra kolejność? Chce zminimalizować ilość własnych błędów