Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

arturdebicki

Nowy Użytkownik
  • Liczba zawartości

    27
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez arturdebicki

  1. Mela Brooksa i Leslie Nielsena w tym super skeczu pamiętają koledzy? :-)
  2. Też się zgadzam - jednym z moich ulubionych zegarków siedzących mi mocno w gowie jest ten (niestety nie jest to Tissot, kajam się): https://www.longines.com/pl/zegarek-conquest-l3-726-4-96-0
  3. Osobiście wolę już tego flejma od tysięcznego zdjęcia Navigatora ;->
  4. Wiem, pisałeś o tym w swojej recenzji i w zeszłym roku w tym wątku, w ramach ogólnej wymiany uwag na temat Visodate. Nie pamiętam czy pisałem to wtedy, ale ten brak nie przeszkodził Ci w zrobieniu fenomenalnych zdjęć. A ten prawdziwek jest ładny, zgoda, ale Visodate wygrywa przez ładniejsze logo i kształt wskazówek (dla mnie są niemal idealne, 9,5/10). I mnie osobiście napis Powermatic 80 zniechęca, zamiast wywołać odwrotną reakcję 🙂
  5. Mojego Visodate traktuję właśnie jak EDC - jeździ ze mną do pracy rowerem, siedzi na nadgarstku cały dzień. Pewnie za dużo wrażeń dla biedaka, do niedawna miał niecałe 2 sekundy opóźnienia na dobę, teraz od kilku dni zaczął fiksować, a to 7 sekund, a to 12 ... Ja mam taki problem z Tissotami, że w moich oczach zawsze jest z nimi coś nie tak, jakiś element jest "nie teges". Na przykład: Le Locle - datownik (moooże też odrobinę ta kratka na cyferblacie). Ten co go mmaniek pokazuje - niejednolitość tarczy. Mój Visodate - ten nieszczęśny autorefleks. I tak jest zawsze, od momentu jak zacząłem obserwować Tissoty. Dużo mi się podoba, ale każdy ma coś, co mnie w nim uwiera i uniemożliwia mi w efekcie jego nabycie. Na przykład dla mnie Visodate bez datownika z AR byłby zegarkiem bliskim ideałowi. Kilkanaście lat temu kupiłem PR100 Chrono, kwarcowy, to był mój pierwszy Tissot. Nie lubię pozłotki, ale na nim jakoś mnie wyjątkowo nie drażniła, miał coś w sobie. Tylko po paru latach dwie wskazówki przestały trzymać pion. Poszedłem do zegarmistrza, ten obejrzał i zaczął mi tłumaczyć, że to wynika z plastikowych elementów mechanizmu, że one się wyrabiają, że można je wymienić, ale po paru latach będzie tak samo. Nie byłem w stanie go nosić bo irytowało mnie to niemożebnie, w końcu zegarek powędrował do szuflady, nawet baterii mi się nie chciało w nim zmieniać.
  6. A to nie był ten sam zegarek (na obu zdjęciach)? Na moje niewprawne oko to wierzch i spód tego samego modelu, Tissot Heritage Petite Seconde. Nie wrzucałem do cytowania zdjęć. Kawał kloca to plus, nie minus. Owszem, Steinhart wygrywa właśnie cyframi rzymskimi i niebieskim kolorem wskazówek. Manual to już wisienka na torcie (chore, wiem, wisienką powinien być kolor wskazówek, coż poradzę). Dla mnie oba są utrzymane w bardzo podobnej stylistyce, więc porównanie ich jest jak najbardziej zasadne. Jakby to tak najprościej powiedzieć co to jest Steinhart .... może tak: Steinhart to taka firma której właścicielem nie jest Swatch 🙂 Dla mnie zakup Ocean 1 jest w złym guście: albo podoba mi się Rolex i stać mnie na niego, albo nie i wtedy się nie wygłupiam. Co do ichniego pilota Nav B-Uhr 44 B tak jednoznacznego zdania nie mam, ma coś w sobie, ale chyba wygra Laco (ale w Laco zdecydowanie Leipzig). Ale Marine Rome jest nad wyraz udanym zegarkiem rzadkiej urody, zdecydowanie spoza grupy ctrl_c ctrl_v. Numero Uno dla mnie od Steinharta. De gustibus non disputandum est ... ja na przykład nie jestem w stanie zrozumieć upodobania do Navigatora, moim zdaniem to bardzo przeciętny zegarek. Być może uważam tak dlatego, że nie widziałem go jeszcze na żywo, nie wykluczam. Sorry za zaśmiecenie wątku Tissota innym produktem.
  7. Bardzo ładny ... niestety Rzymianka Marine Stenka jest ładniejsza ...
  8. arturdebicki

    Nurasy - fan club :)

    Kojarzy mi się ze wskaźnikiem w windzie. Takiej starej, w takim starym amerykanckim czy innym francuskim filmie. Co właściwie też ma sens, bo od czasu zmiany pasów balastowych na jackety zejście na określoną głębokość określa się czasem, potocznie, jako zjazd windą
  9. arturdebicki

    Nurasy - fan club :)

    Och wiem, wiem ... ja rozumiem konwencje nazewnicze itp. Definicja i norma była zbyt dobra, żeby jej nie użyć w żartobliwy sposób :-) A przy okazji - tego konkretnego Sunciaka kupowałem nie tylko dlatego, że chciałem komputer nurkowy spełniający określone wymagania stricte nurkowe, ale też ze względu na szafirowe szkiełko i urodę całości. IMVHO najpiękniejsze urządzenie tego typu jakie widziałem. Nie mówiąc, że świetnie leży na nadgarstku ...
  10. arturdebicki

    Nurasy - fan club :)

    I tak oto dowiedziałem się, że z mojego Suunto D6i Novo Black Zulu żaden diver Dobrze, że nie umieszczałem jego zdjęć na forum
  11. I dlatego nie napisałem, że chcę go sprzedać Ale gdyby miał AR, gościłby częściej na nadgarstku ...
  12. A propos Certiny. Kiedy oglądałem ichniego divera w sieci (nie Powermatic, ten wcześniejszy) to uznałem go za bardzo ładny. Jak poszedłem go obejrzeć na żywo, to wydał mi się taki ... no wyglądał w moich oczach jak zabawka dla lalek. To mnie zaskoczyło, więc zacząłem się przyglądać innym Certinom. Niemal z każdym mam to samo - jakby to była plastikowa zabawka dla misia, nie prawdziwy, poważny "sikor". Nie mam takiego wrażenia z innymi zegarkami z podobnej półki (i wyższej), no może w przypadku pojedynczych egzemplarzy ... A propos Tissota. Po paru miesiącach zauważyłem, że w moim Visodate jest jedna rzecz, która mnie wkurza bardziej, niż myślałem początkowo, że będzie. Brak antyrefleksu. Może srebrne na czarnym tak by nie raziło; niestety, dla mnie jedyna opcja w takim zegarku to srebrne na białym Wniosek na przyszłość - w ogóle nie brać pod uwagę zegarka ze szkłem bez niej ...
  13. arturdebicki

    Nurasy - fan club :)

    But of course. Reedycje ich płyt to chaos, ale oryginalne konstrukcje bronią się po latach, co generalnie jest cechą dobrych rzeczy. I zasięgnę rady doświadczonych kolegów, jeśli mozna. Coraz bardziej kusi mnie Zelos, (w moim wypadku jedyny słuszny to White Shark). Pytanie: watchbandit, seriouswatches, czy inne miejsce zakupowe dla tego microbrandu?
  14. arturdebicki

    Nurasy - fan club :)

    First and last and always :-)
  15. Jakoś z tych niemieckich szwajcarów to tylko ta ich morska rzymianka (czyli co, powinna się nazywać - Ostia?) mnie naprawdę rusza. Nurkowy Steinhart - jedyne co mi się podoba z ich kolekcji to tylko Triton w wersji jasnoniebieskiej. A rekinie zelosy bez brązowego koloru są piękne ... Tyle, że z tego co widziałem przed chwilą, to primo powyżej założonego budżetu, secundo te ładniejsze już odpłynęły ...
  16. Pasuje doskonale, to prawda :-) Jak zaczynałem biegać, to kupowało się na rękę jakiś "stoper" z dużą liczbą lapów. Myślałem o jakimś Casio, ale one były po protu brzydkie. W końcu kupiłem Timex'a, potem jak go rozwaliłem kolejnego i szczerze polubiłem tę markę. Teraz na ręku na trening czy zawody zakładam Garmina (920XT lub 35), ale ten wskazówkowy Timex też czasem odwiedzi w zwykły dzień nadgarstek. Z wyłączonymi cyframi nadal mi się bardzo podoba. Też uważam, że Ironmany są ładniej skomponowane.
  17. Z takim zegarkiem na górala? Nie ma na to jakiegoś paragrafu? :-) A taki zegarek na ręku też się liczy, czy za niego jest tygodniowy/miesięczny/dożywotni (niepotrzebne skreślić) ban na forum? :-)
  18. To co mnie w nim zachwyca, to kolor tarczy. Biorąc wersję granatową czytałem, że w różnym świetle potrafi wyglądać od czarnej po niemal błękitną, ale co innego czytać o czymś, a co innego widzieć to na nadgarstku. Choć błękit to była przesada :-) PS: Ok, ja tego nie ogarniam. Na podstronie Infinity wszystkie są "sold out", a na głównej jeszcze można coś zamówić. Magia chińska normalnie ... ;-)
  19. Najlepiej widać w porównaniu, więc kilka zdjęć, Obris Morgan Infinity vs Tissot Visodate. Zdjęcia na szybko, chodziło mi jedynie o pokazanie porównania wielkości. I od razu uwaga, patrząc na zdjęcia Infinity wydaje się nieco mniejszy niż jest w rzeczywistości na nadgarstku, Visodate zaś większy. Ale po krótkim użytkowaniu powiem tylko, że się Infinity dobrze nosi i dobrze wygląda. Chciałem pierwotnie kupić divera Certiny (ale tego starszego, nie Powermatica) ale jak oglądałem w sklepie to miałem wrażenie, że lepiej wygląda na zdjęciach w sieci niż w realu. No i tak długo kupowałem Certinę aż skończyłem z OM :-) Ale nie powiem, żebym żałował.
  20. Obris Morgan, Infinity. Eta 2824 elabore. Ale ... ale bardzo przepraszam, nie spojrzałem na stronę przez wpisem. Mój błąd. Teraz widzę, że już są wyprzedane. Na forum jest recenzja takiego modelu, gdzieś sprzed roku. Ogromny nie jest, to fakt. Ale jest dość duży, czuje się go na ręce. Naprawdę przyjemny model. Pewnie za pół roku (lub trochę więcej) znowu będzie dostepny ...
  21. Dzięki, choć to w sumie nic wielkiego. Rano o mniej więcej stałej porze w pracy przy kawie sprawdzenie danych i wpisanie do arkusza nie zajmuje nawet pięciu minut. Miałem plan żeby również po południu / wieczorem robić drugi pomiar, mniej więcej o stałej porze, żeby stworzyć drugi szereg pomiarowy, po czym przyjrzeć się im wynikom ich obu, bo byłem po prostu ciekawy, czy będzie jakaś różnica między odchyłkami dobowymi obu szeregów ... ale tutaj już lenistwo wygrało z ciekawością.
  22. Aneks do wypowiedzi sprzed miesiąca, odnośnie dokładności chodu. Mija trzeci tydzień pomiarów, dalej według mnie nie ma sensu tego robić. Wpisywałem dane do arkusza oraz wrzucałem na toolwatch - szkoda tylko, że tam nie ma (albo po prostu ja nie znalazłem) opcji tworzenia historii pomiarów i zabawy w statystykę. Co mi wyszło: od 1 do 2 sekund na dobę przy normalnym użytkowaniu (na ręku w ciągu dnia, zdejmowany i odkładany bez patrzenia na jego położenie na noc, zdejmowany na treningi biegowe, jazdy rowerem itp. praca w dużej mierze siedząca). Na samym początku "powariował", po dwóch tygodniach od zakupu (wcześniej nosiłem, ale nie spisywałem danych i nie patrzyłem na odchylenie, zgodnie z założeniami) raz pozwolił sobie na 13, drugi raz na 10 sekund na dobę. To były jedyne dwa zanotowane wyskoki. Potem było już stabilnie. Toolwatch raz "zmierzył" 3 sekundy (wyjazd na ten weekend na maraton do Łodzi, pomiar 1-y w czwartek rano, 2-i we wtorek rano), większość pozostałych wyników z tego serwisu (zwykle koło doby) były w granicach od 1 do 2 sekund na dobę. Ostatnie ustawienie miało miejsce w niedzielę po zmianie czasu, do teraz jest +28 sekund czyli (po dwunastu dniach) nieco powyżej 2 sekund na dobę. Może to nie jest dokładność Longinesa V.H.P. - ale w codziennym użytkowaniu praktycznie nie jest to (dla mnie) zauważalne. I na koniec. Gdybym miał się pokusić o hipotezę roboczą to by była taka, że im "mocniej nakręcony" :-) tym dokładniejszy. Czyli mój wniosek wyciągnięty z obserwacji mojego Visodate jest taki sam, jak innych osób (z tego co czytałem).
  23. Ja jakoś nie mogę się przekonać do tej nowoczesności :-) Jeśli chodzi o divera w tej klasie cenowej z tymi parametrami, to do mnie przemówił Ibris Morgan Infinity :-)
  24. Z podziękowaniami dla kolegi. Nawet nie wiedziałem, że mój Visodate potrafi także numerować dni tygodnia :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.