Witam, też zbieram roczniaki, ale staram się kupować uszkodzone lub przynajmniej nie na chodzie. Te wszystkie po 2 WŚ staram się kupować do max. 45 € i najczęściej sie to udaje. W takich zegarach bardzo często są wyraźne uszkodzenia i ślady partactwa. Jak widzę ślady na śrubkach mocujących palety, to już wiem, że ktoś tam dłubał. Czasami jest OK, ale nie zawsze.jOstatnio Kundo z piłowanymi paletami -horror.Teraz z kolei mam Haucka, sprzed 2 Wojny, w którym nie dość że partacz poprzestawiał palety, to jeszcze piłował zęby koła wychwytowego. Trafiłemteż na Beckera z poprzestawianymi paletami, jeszcze bez otworów inspekcyjnych palet. To wtedy właśnie , po kilku demontażach, skonstruowałem ten przyrządzik. Ogólnie miałem już cztery zegary, gdzie musiałem dokonywać korekt bądź zmieniać palety. Dodaję zdjęcie z piłowanymi przez barbarzyńcę paletami, być może będzie czytelne. Pozdrawiam wszystkim i dziękuję za miłe uwagi.