Tak właśnie jest,lepiej żeby artefakty zgniły w ziemi niż miałby je znaleźć obywatel.I nie daj Boże żeby chciał za to znalezisko jakąś kasę. Znam przypadki że poszukiwacz coś znalazł , pojechał oddać do muzeum a zanim dojechał do domu to już miał najazd na chatę. Kiedyś też chodziłem z wykrywaczem ale dałem sobie spokój, co to za hobby kiedy musisz się cały czas oglądać za siebie. wielu poszukiwaczy chętnie by coś oddało do muzeum ale się boją a mają takie "skarby" że głowa mała.