Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jarekvolvo

Nowy Użytkownik
  • Liczba zawartości

    34
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jarekvolvo

  1. Nie, nie - Dobry Panie. Nic w kąt, nic "sie nie wyrzuci"... . To rzeczywiście tymczasowo, nie mogłem znieść martwej tarczy z wydłubana duszą.... . Miły Kolega już pospieszył z pomocą i to wróci do życia we właściwym składzie...
  2. jarekvolvo

    Dwa smutne karzełki..

    Dzięki za info Na "Małego biednego Oficerka" właśnie trafiłem i przeczytałem Niezła zabawa Niestety, ja nie mam szans na takie roboty. Strasznie to dołujące, kiedy czuję, że polecenia z mózgu dolatują tylko do nadgarstków... chcę złapać "śrubkę" - a palce pytają, o co mi chodzi... . Cóż pozostaje cieszyć się "posiadaniem" i miejscem na półeczce
  3. Witam Szanownych, Wpadły mi takie właśnie dwa martwe skrzaty.. . Jeden - widać - Junghans. A drugi ??? Fajny sposób gaszenia dzwonka - kładzenie rączki poziomo.. Stan agonalny, chyba nie warty głębszego zainteresowania poza walorem dekoracyjnym. Ale może chociaż Ktoś wie - kiedy mogły sie urodzić ?? Ciekawy stan zakonserwowania na deklu od Janka
  4. Pewnie odsądzicie mnie od czci i wiary, ale na razie poszedłem po najmniejszej linii oporu i wykonałem mariaż pięknej, niemieckiej "ceramikoplastyki" z chińską myślą techniczna na baterię. Niestety, oryginalny werk musi czekać na zmiłowanie, aż poprawi się motoryka dłoni. Musiałem tylko powiesić zegar baaardzo wysoko, bo koty zdążyły już zjeść sekundnik... . A przynajmniej napocząć... ,. Grunt, że z daleka widać, że chodzi. I cyka
  5. Mam taką nadzieję. I rozumiem, że mogła to być chwilowa "pomroczność jasna". Wszak dla ludzi tamtych czasów słowo "Honor" znaczyło wiele więcej, niż tylko napis na sztandarze pułku... Dziękuję. Widzę coraz więcej wiadomości dzięki Waszmościom W okresie wakacyjnym może będę miał możliwość odwiedzenia rejonu "Woli Justowskiej" i pomacania historii na miejscu .
  6. Bardzo prosiłbym o nie przypisywanie mojemu Dziadkowi, oficerowi Wojska Polskiego, Kop -u i Wydziału Drugiego chęci kradzieży - i to od sojuszniczej armii. Myślę, że to - delikatnie mówiąc - jest nie na miejscu. To nazwanie kogoś po prostu złodziejem, co może skutkować żądaniem satysfakcji. Nadto, drwina z "grania, mimo niemożliwości grania" także nie świadczy o dobrej woli a ilustruje niezwykle wąski tok rozumowania i postrzegania świata. "Granie" nie oznacza tyko melodii, muzyki etc., ale tutaj opisuje pracę mechanizmu, doskonale wykonanego i perfekcyjnie prowadzącego ruch... . Proszę zatem o przemyślenie opinii... .
  7. jarekvolvo

    Zegar od Warszawy

    O matko... , czasem aż serce boli, jak coś przepada... . Kiedyś w Rumunii chciałem uratować choć jeden semafor kształtowy z kilkudziesięciu złożonych przy bocznicy w Sinai... ,ełrem chciałem płacić, wódką.. gdzie tam, poszło do huty
  8. jarekvolvo

    Zegar od Warszawy

    Bajeczka !!! I to zielone oczko lampy EM 4 . Cudo. A telefon wygląda na rozwojówkę MB 47/57, na podstawie Ericssona wz.31..
  9. jarekvolvo

    Zegar od Warszawy

    Noo, piękny Do tego mojego mam wszystkie elementy, tylko oprawki na żarówki są wytopione, pewnie ktoś włożył 4 watowe, zamiast 2 watowych.. . Mam jeszcze drugiego, w wersji elektrycznej, wizualnie taki sam i jeszcze jeden elektryk, z "rubinową poświatą", od Wołgi . A jakieś ładne Nordmende tam widzę w tle ? Tak coś mi się widzi Elektra 1957 ??
  10. Widzę fragment, reszta "no avalia... etc, " Nie wiem, o co kaman, net się zeźlił..
  11. Qurcze - net powiada mi, że nie otworzy zdjęcia...
  12. A ja mam takiego, tangencjalny Nordmende... niby wszystko OK, ale nie chce się programować... jakby nie widział ścieżek...
  13. jarekvolvo

    Zegar od Warszawy

    Skubaniec chodzi nadal. Czas trzyma...
  14. Nie mogę otworzyć odnośnika - mogę prosić o jakiś link.. ? Pokazuje się "Error 404"..
  15. Ooo, no własnie .. Też mi sie wydaje, że nagrode dostała żona konia.. albo córka A "śpiew" ? - to dźwięk chodu rzecz jasna... i gongu o godzinach..... Ojj, coś mało romantyczne Towarzystwo Dzięki Szanownemu za rozszerzenie tematu. Znalazłem także to : https://www.antiques-atlas.com/antique/a_carriage_clock_by_soldano/as331a2553 To jakby ten...
  16. Może i OT, ale dotyczy podobnej informacji, zawartej na zegarze i przekazanej potomności.. Zarówno zegary, jaki i ich inskrypcje stanowią nieodłączną część historii... .
  17. Jakże bym chciał zobaczyć taki młyn .... . Tu niestety, inskrypcja nie jest powiązana z rodziną.. . Wola Justowska to obecnie część dzielnicy Krakowa, nie wiem, jakim cudem Dziadek mógł pozyskać zegar w podróży do domu, może go kupił ?? , zauważył miejscowość ?? Skojarzył, że tam, dość blisko, odnajdzie rodzinę ? Do obozu trafił podobno w październiku 1939, przeżył tam całą wojnę - ale trafił z Kresów.. . Rodzina Dziadków mieszkała w Budsławiu, powiat Wilejka - obecnie Białoruś, tam urodziła się moja Mama. Przeżyły z Babcią tylko dlatego, że zaprzyjaźniony Białorusin ostrzegł Babcię "Stasija - UDIERAJ, uże idut po Was !" I czmychnęły oknem, a do drzwi już walili NKWDowcy. Może Dziadek dostał go od swego adiutanta i przechował jakoś w obozie ? Nigdy się tego nie dowiem. Ale trafiając na to Forum pomyślałem, że bez względu na to, co znaczy napis - muszę postarać sie przywrócić go do życia... .
  18. Szanowni - według tego, co tutaj przeczytałem - to chyba "Kareciak" ?? To w zasadzie jedyna pamiątka, jaka została mi po moich Dziadkach ze strony Mamy. Nie mam zielonego pojęcia, skąd może pochodzić, wiem jedynie - choć i to nie na pewno, że był on jedyną rzeczą, jaka miał przy sobie mój Dziadek, kiedy przyszedł pieszo do Andrychowa z Oflagu II C Woldenberg ( Dobiegniew ), tuż po "wyzwoleniu". Wiele razy , jako dzieciak, pytałem Go, skąd ma ten zegar. Milczał i stawał się posępny , ponury ... . Czułem, że fakt jego posiadania wiązał się z jakąś głęboko przeżytą tragedią..... . Po latach zrozumiałem, że w 1945 roku posiadanie przez byłego jeńca wojennego, sanacyjnego oficera - zegara z "jakąś" przedwojenną "POLSKĄ" dedykacją mogło prosić się o kulkę z Mosina. Nie mam pojęcia, czego może dotyczyć ten zapis. Jedyne, co przychodzi mi do głowy to jakaś nagroda w owsianych zawodach, gdzie miejsce na podium zajęła klacz "Stokrotka". Ale co do mechanizmu - Dziadek czasem go nakręcał, żebym posłuchał, jak śpiewa. Prawdopodobnie nigdy nie był konserwowany, zatrzymywał sie dość szybko, ale pięknie grał. Tarcza ma ubytki, szybki z boków i frontu są pewnie dorabiane, zwykłe płaskie. Jedynie drzwiczki i oczko nad balansem wyglądają na "stare", ze szlifowanymi rantami. Skrzyneczka transportowa jest bardzo zmęczona, zupełnie nie mam wizji jej renowacji. Na tylnej płycie jest napis "Hands" (?) SOLDANO i numer 2057. Pod tym hasłem widzę tylko jakąś elektronikę, ale pewnie źle szukam Pomożecie znaleźć coś na jego temat ?
  19. jarekvolvo

    Skrzynka ze śmietnika...

    Tak, nie mam ciśnienia, może z czasem [poprawi mi się motoryka i zaryzykuję demontaż jakiegoś werku - tak dla nauki. Ale na razie będę sie rozglądał za "prawdziwym" mechanizmem i powoli zadziałam z drewnem.. .
  20. jarekvolvo

    Skrzynka ze śmietnika...

    Aaa, rozumiem . No, tak, okno jest spore, ale to chyba standardowa średnica ?
  21. jarekvolvo

    Skrzynka ze śmietnika...

    Już podaję centymetry - wysokość całkowita, od brody do korony - 84 cm - wysokość wnętrza - 69 cm - wysokość sanek od "podłogi" - 46 cm - szerokość calkowita - 28,5 cm - szerokość wnętrza - 25,5 cm - szerokość sanek - 8,5 cm - głębokość szafki - 10 cm - średnica okna tarczy - 18,5 cm Odkręciłem sanki z gongiem ( teraz widzę, jakie znaczenie ma pudło rezonansowe - sam gong dźwięczy najwyżej jak widelec ) , zaznaczyłem podkładkami starsze otwory, słusznie zauważone przez Kolegów, tworzą prawie równoboczny trójkąt o bokach ok.10 cm, dolny otwór jest ciut niżej o ok. 0,5 cm. Na jego wysokości jest jeszcze jeden, tuż przy ściance, ale nie wiem, czy był "z kompletu". W każdym razie, sądząc po ilości kurzu, zardzewiałych wkrętach i "odcisku" sądzę, że sanki PHS zostały umieszczone tam "bardzo" dawno . Na zdjęciu "góra" z lewej . Zaraz, nie bardzo rozumiem... Że niby ja chciałem naprawić i sprężyna mi wystrzeliła ?? I teraz szukam "ucieczki ?? Obejrzałem tę aukcję na oeliksie - ładny, ale chyba ciut za mały
  22. Werk moczy się w nafcie. Jedno, co zauważyłem, to oś sprężyny obraca sie swobodnie, zapadka "tryka", ale zupełny brak oporu.. czyli pewnie sprężyna poszła na łąkę...
  23. Dzięki, chętnie skorzystam :) , ale wolałbym na innym egzemplarzu - bardziej "poważnym" . Potem na priv,.,
  24. Dzięki wielkie za podtrzymanie na duchu Jednak niestety będę zmuszony do ograniczenia się do naprawy "wizualnej", czyli do zachowania "trwałej ruiny". Ładnie tyko wymytej z zewnątrz. Niestety, rok temu śmiertelnie zabił mnie kowid - teraz jestem jak zombie, nieumarły. Organizm mam straszliwie wyłomotany neurologicznie - koncentracja, ruchy, precyzja rąk - o tym dawno zapomniałem. Wyzwaniem staje sie przykręcenie śrubki mniejszej, niż M3 . Śrubokręt muszę prowadzić dwiema rękami, lutownicę mocuję w imadle, by nie uciekała, etc., . Nie będę w stanie rozebrać takiego mechanizmu. Po cichu liczyłem, że może uda się go w czymś wykąpać, przepłukać w benzynie, wysuszyć.. to jeszcze zrobię. Czy powalczyć ze skrzynią.. to jeszcze tak, ale tu muszę sie poddać Rozumiem, że Gronal może być agresywny i stąd konieczność rozebrania ( pomijam sprężynę) - może więc półśrodek w postaci nafty, a potem benzyny ? A Gronal wykorzystam do mosiężnego żyrandola ?
  25. jarekvolvo

    Skrzynka ze śmietnika...

    Zaczyna robić się ciekawie Rozumiem, że FS(?)Z to MOŻE być Fabryka Skrzyń..., ale co może oznaczać ta siódemka ? Na innych stemplach są niższe cyfry.. Może chodzi o numer montera ? A może o typoszereg wielkości ?? Bo ta moja jest dość spora... . Rzecz jasna, nie kupowałbym elementów oddzielnie - mam już Colta Navy składanego z elementów różnych broni - fakt, jest znacznie ( baardzo ) taniej, ale jednak - to nie to. O ile Colt jest w miarę "zamienny", to przy zegarach widzę zbyt dużo wzajemnych zależności. Co najwyżej, starałbym sie dopasować coś do istniejących sanek. No i właśnie - zauważyłeś ciekawą rzecz :). NIE TE SANKI . I co ja bidny ma teraz zrobić ??? Dopasowanie po otworach raczej przekracza moje zdolności - poza tym, nie mam materiału porównawczego. To musiałby zrobić Uhrmacher z doświadczeniem, który miał w rękach więszkszość typów i modeli... Ja jestem za krótki... . Btw, przepytałem gospodarza domu, czy nie widział, skąd to sie pojawiło - niestety, kicha. A z kolei stan skrzyni, ilość kurzu i brudu może wskazywać raczej na jakąś piwnicę czy strych. A mogła także "przywędrować" z okolicznych domów.. Przejrzałem w necie już sporo zdjęć różnych zegarów - nie trafiłem na nic identycznego, są "podobne", ale jednak "nie takie".. . Na skrzyni nie ma innego znaku, niż pieczęć, a skoro mówisz, że te sanki to "fake", to juz sam nie wiem, czego szukać..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.