Człowiek w końcu dorósł do tego aby kupić kolejny zegarek - niestety moje seiko 4T53 zginęło w kosiarce. Do tej pory chyba jedyny przywoity zegarek który sobie kupiłem to automat Fossila do ślubu/garnituru ale te zakładam niezmiernie rzadko a że zaraz człowiek ma kolejne urodziny to cóż...
Od dobrych kilku dni przegląda różne brandy i podwieszone tematy i nadal czuję się zagubiony ale zakłądam, że to normalne jak ktoś pierwszy raz solidnie przysiada do tematu :).
Z Seiko byłem zadowlony ale przyznaję, że ze stopera korzystałem od święta i jedyne co mi się przydawało to datownik. Czasami snorkuje więc ta wodoszczelność też miała jakąś zaletę.
Obecnie poszukiwany zegarek mógłbym posiada poniższe atuty:
- Diver nie Diver, nurkować nie nurkuje ale wpadają w oko
- raczej ciemna tarcza (zielona jednak raczej odpada)
- raczej bransoleta niż pasek
- automat/manual, im większa rezerwa, tym lepiej
- maksymalnie 41mm, preferowane mniej ale seiko
- luminacja - nie miałem więc trudno mi się wypowiedzieć ale w nocy śpię i nie patrzę na zegarek
- l2l maksymalnie 48mm
- WR 100M lub więcej
- szafir (coś mi się szybko te mineralne utwardzane w seiko rysowało, jestem pedantyczny i często zmieniałem )
Z w tym budżecie przeglądałem Yemy oraz Venezianico a także Certiny. Venezianico mnie nie urzekło niestety - po prostu nie mój gust.
Z certiny udało mi się znaleźć dwa modele:
- Certina Urban DS-8
- Certina Urban DS Caimano Chrono
Z Yemy:
- Yema Flygraf Pilot M2 (niestety wersja z bransoletą poza budżetem a sama branzoleta 220 Euro)
- Yema Superman Heritage (ale 500 byłby lepszy ino poza budżetem...)
Przeglądałem microbrandy (Spinnaker, Phoibos, Zelos) ale nic dla siebie tam nie znalazłem. Wolę stonowaną stlistykę.
Czy jesteście w stanie coś doradzić? Kolejne Seiko :D?