ponieważ od jakiegoś czasu Stowa jest na mojej liście życzeń, obserwuję modele używane i tu pytanie o TEN egzemplarz z ebaya. Sprzedający chce za niego sporo, podkreślając unikatowość (wg mnie nie do końca wartą pieniędzy których sobie życzy) zniechęcają mnie dodatkowo te masakryczne rysy na deklu (podejrzewam, że sam podjął próbę otwarcia nożem lub jakimś innym zbrodniczym narzędziem). Pytanie zasadnicze, czy wg Was warto iść w coś takiego, skoro nowy model Stowy jest wart 630 EUR ? Będę wdzięczny za wszelkie opinie.