neuro
Użytkownik-
Liczba zawartości
2984 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez neuro
-
Wrangler, Mustang i duże Volvo jak trza coś przewieźć to taki zestaw w sam raz .
-
@ Władysław... No piękny zegarek! ALe my tu w tym wątku testujemy dokładność Jak u niego z dokładnością? ------ Mi się Amfibia zepsuła.... przez ostatnie dwa tygodnie przyspieszyła może z 5 sekund.... nie wiem o co chodzi :shock:
-
W N Cool S4 na czas reakcji nie narzekam. No ale fakt, że lustrzanka to to nie jest
-
obstawiam 100% dla tłumacza. Często się spotykam z tłumaczeniami różnymi - i czasem żeby zrozumieć tekst trzeba dotrzeć do oryginału, bo "fantazja" (czyt. bezmyślność) tłumaczy nie zna granic Mi się ten kwiatek podoba: PS - w niektórych tłumaczeniach fajnie wychodzą nowe konstrukcje lingwistyczno-gramatyczno-stylistyczne, kiedy tłumacz spod znaku "Pani Mariolu, pani to szybko przetłumaczy i wyśle, a potem kawkę poproszę" przy pomocy słownika "translatuje" wszystko 1:1. Szczególnie masakrycznie wyglądają takie tłumaczenia z niemieckiego z zachowaniem oryginalnego germańskiego "ordnungu" zdań
-
@ Hiob Masz jeszcze tego Wranglera? Jak się sprawuje? @ lewandek ale widoczność lepsza no i stały napęd na 4 koła robią swoje to zostanie przetestowane Ale użytkownicy Disco nie narzekają. raporty spalania pochodzą z forum 4x4 i opinii użytkowników z autocentrum. Był nawet jakiś gigant który osiąngnął w trasie 6,5 l. ale to już nie wiem jak... Zresztą, sporo pewnie zależy od opon. Z Patrolem Dyskoteki nie ma co porównywać, Patrol to pociąg pancerny, cięższy i większy. He, kumpel parę miesięcy temu kupił Terrano II i dopiero dziś skończyła się karuzela z naprawami - większość czasu zajęło szukanie i czekanie na części. Cały czas się zastanawiam, mam nadzieję że zrobię to dobrze
-
Jak już mieć 4x4 to taki żeby wlazł w każdy teren i w ten teren nim włazić Zresztą - wysokie zawieszenie to jest komfort przy krawężnikach, dziurach, robotach drogowych, poboczach, o śniegu nie wspominając. Subaru jest super, ale wymaga troski. Niby się nie psuje, ale jak już się przydarzy to wymaga oryginalnych części, albo zamienników tuningowych - a to kosztuje. Jest jeszcze kwestia kiepskiej (u mnie) dostępności servisu. No i to są jednak osobówki z napędem 4x4, tylko forester co nieco potrafi poza asfaltem. Kolejna kwestia - zagazować to trzeba i to sekwencyjnie, czyli kolejne koszty. Myślałem też o zagazowaniu 4runnera 3.0 V6, ale to i tak smok by był. LR mistrzem niezawodności nie jest, ale jak się go dobrze zrobi to służy wiernie. Znajomy jeździ czymś takim, chwali sobie i wie gdzie i jak serwisować, części też są. Autko w terenie się sprawdza i na asfalcie też, chociaż ścigacz to to nie jest. Można z niego stosunkowo niewielkim kosztem zrobić fajną wyprawówkę (może kiedyś :roll: ). TDI (nie VM) jest dość oszczędne (8 trasa, 10 miasto, 12 teren), trwałe i spali każdą breję jaką mu się wleje. A ponieważ rzepak jest uprawiany dość masowo, paliwa nie zabraknie . Poza tym jest ładny. Na dniach się ustawiam na jazdy próbne i jak mi się spodoba, zaczynam poszukiwania jakiegoś złoma. Może na trzydziestkę sobie sprawię Acha - jakby się tu na forum przydarzył jakiś użytkownik LR Disco to byłbym dźwięczny za opinie. Każda cenna jest.
-
też nie lubię VW ale prawda smutna jest taka, że ciężko je zajeździć, a części są tanie na zawołanie i wszystkie (znaczy przynajmniej na moim terenie) , no i każdy kowal naprawi te fury młotkiem nawet. A diesle rewelacja. 1.9 TD w passacie `91 pali 5 litrów na mieście i więcej nie chce 405 i 605 ... :roll: ... well.... no dobra, nie jeździłem, nie wiem, tylko słyszałem, czytałem... No ale jak masz znajomka co na Peugeotach zna się, to to jest argument. Dobry zaprzyjaźniony serwis który wie o co chodzi to najlepsze wyposażenie starego autka. ... Mi odwaliło teraz na punkcie 4x4 (po wyjeździe sylwestrowym już nie chcę mieć żadnego plaskacza z napędem na jedną oś) i mam problem . Na razie w rankingu prowadzi Dyskoteka, ale mnie jeszcze nie stać
-
30 km w jedną stronę, czyli 60 km dziennie. A to już nie jest "tylko". 60 km dziennie = 300 km tygodniowo = 1200 km miesięcznie = ~ 12 000 - 15 000 rocznie. Licząc samą jazdę do roboty/szkoły, a wiadomo że dojdą wycieczki wszelkie, jazdy weekendowe etc. dla starszych "małych" wozidełek to już jest wyzwanie słuszne. Dlatego celowałbym jednak w starego VW (nawet Passata), albo Toyotę. Tym bardziej jeśli to ma jeździć, a nie stać w warsztacie
-
Grzesiek, Francuzów leciwych to ja bym się bał... ... i spoglądnąłbym w stronę Golfa. Szczególnie 1.6 TD fajnie w tym pracuje - spalanie jakieś symboliczne. Kumpela miała taki silnik w passacie kombi i na trasie jakieś 4 litry brał. Tanio mozna rowniez nabyć Fiestę i Escorta. Moja rada - nie rób tego! Był też kiedyś taki smieszny Daihatsu Charade z 1 litrowym dieslem - ludzie go sobie chwalili, a spalanie paliwa w nim nie występowało. Tylko rzadko się to widuje. Może jakiś Starlet starszy? te japońskie benzynówki małe palą tyle że nawet nie trzeba ich gazować (1.3 w Corolli `93 kumpla - 6.5 miasto, 4,5 trasa)
-
:shock: regulacja zegarka + wymiana teleskopu w bransolecie (w tym oczywiście całkiem przyzwoity teleskop) - 2 zł. Skrócenie bransolety - chyba 3 zł ... Założenie wskazówek, które wypadły (Doxa) - kumpel płacił chyba 2 zł .... A na teleskopach faktycznie nie ma co oszczędzać... Tu ciekawaostka - wszystkie teleskopy w Amfibii (bardzo słabiutkie) wymieniłem na znacznie solidniejsze i lepsze z ok. 20-letniego poljota...
-
Lewandek, ty expert jesteś, to mam do Ciebie pytanie: Czy występowały W124 kombi z V8 pod maską?
-
A ja w Siemensie ME45 mam Li-ON 840 mAh i właściwie od ponad 3,5 roku trzyma mi tak samo - od 4 dni (przy częstym używaniu, traceniu zasięgu na trasach etc.) do 5-7 dni przy normalnym używaniu. Rekord jak dotychczas to 9 dni ... Nie narzekam 8) Największy hardcore to zaliczyła komórka mojego szefa - Nokia 6310 wytrzymała bez ładowania miesiąc :shock: . Fakt że nie była w tym czasie używana, po prostu leżała włączona w jednym miejscu. Ale normalny czas trzymania baterii przy używaniu to były dla niej 2 tygodnie, czasem dłużej. W ogóle, nokie z serii 6X10 to były maszyny... Moja stara 6110 bez problemu zaliczała 6-9 dni. To co mi się w Nokiach podobało, to informowanie o rozładowaniu - telefon zaczynał krzyczeć na parę godzin przed rozładowaniem, żeby go podłączyć. Siemens daje mi zaledwie parę minut na znalezienie ładowarki. Nigdy kurde nie zdążam....
-
Z tym przodem wygląda trochę jak karykatura Audi 6. Z jakiego silnika tyle wyciagnęli? W8 ?
-
Corvus, problem jest żaden - lasęsja może mieć zegarek W sumie obojętnie jaki
-
jakaś długonoga zdrowa lasęsja w czerwonych bucikach...
-
Miałem w rękach jakiegoś takiego damskiego LG z klapką i lusterkiem. Używanego około roku. Wyglądał jak nowy, "karoseria" nie miała żadnych luzów, byłem w szoku - jakość spasowania niesamowita. Nie wiem jak elektronika w środku, ale obudowa faktycznie super - nie było się do czego przyczepić.
-
Piękny samochód ! Z czasów kiedy Mercedesy jeszcze były piękne... A Panerai - choć "włoskie" - pasuje. Tak samo nonszalanckie BTW - odwiedziłem kiedyś forum dyskusyjne miłośników tych zacnych samochodów i był tam użytkownik o dziwnie znajomym nicku
-
rzekłbym nawet, że zawsze był
-
Cagivę pamiętam, kumpel miał jakieś takie starsze enduro (nie wiem jaki model) ... Jak wracaliśmy ze zlotu w Szklarskiej Porębie (my jechaliśmy Aerostarem jako bagażówka i pomoc techniczna) to walnął mu wał w połowie autostrady między Wrocławiem a Opolem. No i holowaliśmy go przez ładny kawałek, ale póżniej przyuważyli nas panowie od lawet - zobaczyliśmy tylko jak chwytają na nasz widok za komórki, co rodziło podejrzenia że zgłaszają rzecz do drogówki (a na autostradzie holować nie wolno). Resztę drogi do końca autostrady (jakieś 10 km) przebyliśmy pieszo po poboczu pchając Cagivę (czy tojest dozwolone to nie wiem ), tylko co jakiś czas się zmieniał kierowca Wesoło było - wszystkim oprócz właściciela maszyny, on minę miał nieciekawą. Tak mi się Cagiva kojarzy
-
Jakby ktoś był zainteresowany, to trochę na temat makro... http://ninanet.net/watches/macroset/macroset.html http://ninanet.net/watches/Scalar/Scalar.html
-
Moim pierdzipędem jak jechałem w czasie deszczu to zawsze miałem nogi przemoczone, normalka To była maszyna.... Splanowana głowica, sportowy tłumik, dźwięk na niskich obrotach jak V8, na wysokich (tak od 100 km/h) jak odrzutowiec. Leciał skubaniec 140 km/h - słowo "leciał" jak najbardziej na miejscu, bo przy tej prędkości kontakt z jezdnią był symboliczny. Miło wspominam mojego bolida. Ta pozycja.... kierownica między kolanami, kolana pod brodą.... Te budzące pół osiedla strzały, kiedy odblokowywała się dysza wolnych obrotów. To odpalanie na pych - samodzielne, bez niczyjej pomocy Te zimowe rajdy z zamarzniętymi od środka szybami i wydrapanym wizjerem jak w czołgu. Te odpadające (akurat w najgorszych ulewach) wycieraczki... Te swiatła wysiadające w trasie w środku nocy... Ta wspaniała przyczepność na śniegu i lodzie.... I ta przestrzeń w środku... 6 osob mieściło się w nim... jakoś I to jego wieczne "p..., nie jadę dalej" oznajmiane z reguły na środku skrzyżowania... To były czasy... jakos się właśnie poczułem staro....
-
Problemem "cud made in Sweden" jest własnie to, że w środku są cudowne - każde w swoim stylu. Szczególnie Saab. Przy takiej desce można miec problem ze skupieniem się na drodze.... choć wszystko jest rzeczą gustu jak zwykle.... A co do awaryjności - wszystko się psuje, ale Toyoty (i inne Japońce) jakby mniej.. dużo mniej...
-
Grzesiek, jeśli to było do mnie, to nie, nie mieszkam blisko No chyba żeby przyjąć rosyjskie "podmoskiewskie" standardy, to wtedy mieszkam pod Warszawą... Ale do Pragi (czeskiej) mam bliżej Dzięki za linka do klubu! Saab to jest moje marzenie od zawsze. Ale zdrowy rozsądek nakazuje wstrzęmieźliwość. jednak samochody samochodami, a samolot samolotem... Jeżeli w okolicy zlokalizuję warsztat, ktory będzie się znał na tych maszynach to przemyślę sprawę
-
9000 to jest samochód dla ktorego byłbym w stanie zdradzić ideę kombi i zapomnieć o dostępności serwisu Ale tylko dla 5-drzwiowego liftbacka. I to juz zawęża wybór, bo większość to jednak sedany. Kolejny problem - silnik. W Saabach częściej można spotkac silniki doładowane.... Efekt - znalezienie 9000 liftbacka z silnikiem 2.3 bez turbo, regularnie serwisowanego i z jakims sensownym przebiegiem graniczyłoby chyba z cudem...
