I Beny Hejker wreszcie przestał go powoływać. Pawełek nigdy nie był dobrym bramkarzem co najwyżej średnim, na pewno za słaby na Wisłę. Dostał już tyle szans aby wskoczyć na wyższy poziom a on nie tylko, że ciągle jest niepewny i boi się piłki ale nawet gra coraz gorzej. Dolha to był wymiatacz...szkoda ze tak zaczął kombinować...a potem się zbłaźnił...smutny koniec bramkarza który świetnie się w Wiśle odnajdywał i bronił lepiej od Ikera ( poważnie!). Polska piłka ciągle stoi w miejscu, powiem nawet, że reszta europy która piłkarsko kiedyś była słabsza od nas już nas odstawiła....bardzo to smutne...ale w piłce potrzeba konsekwencji, cierpliwości, wytrwania i jakiejś myśli i pomysłu długofalowego. Tego nigdy w żadnym Polskim zespole nie było..., tyle lat bez wyciągania żadnych wniosków.