Opowiem Ci moją historię Ja od 3 lat mam coś takiego: Benchmade pika jak kupiłem (poprzez internet to raczej nie do konca byłem zachwycony, bo jakoś tak w dłoni ten nóż mi nie leżał, a to jednak ważne, ale jak tylko wszedł do codziennego użycia to do wszytkiego dało się przyzwyczić i teraz inne mi nie pasują Moim Pierwszym, był CRKT M21 masywniejszy i niby lepszy, ale na codzień pika go wyparła. Oczywiście ta pasja wciąga, odkładałem złotówki po kilku miesiącach pojawiał się ściągany z hamerykańskiego sklepu internetowego przez wracajacego z USA kolegę Kershaw Avalanche, świetnie się go otwierało, świetna stal, ale w praktyce okazało się że mi to nie potrzebne, otwieranie noza kilkanaście razy dziennie jednak kiedyś nudzi, a pomidora na kanapke każdy przyzwoity nóż pokroi podobnie:) CRKT zgubiłem po pijaku gdzieś w Bieszczadach, i nie znalazłem: :cry: ,a jak przyszedł dołek finansowy to Kershawa sprzedało się po kosztach i jakos za nimi z biegiem czasu aż tak nie tęsknię, a Piki nie oddam. Po trzech latach człowiek nieco się wyleczył (choc nie ukrywam i wiem że to tylko załamanie przejściowe:D) pika to mój jedyny folder, lepszego mi nie potrzeba. Moje zdanie jest takie że po victorinoxie i do codziennego zwykłago EDC AUS8, czy 440C wystarczy, reszty zalet i tak się nie wykorzysta. Benchmade Pika, Spyderco Delica, jeszcze Byrdy, wziąść w łapę wybrać tego który najlepiej leży i cieszyć się z uzytkowania, do tego jakaś ostrzałka typu Lansky Turn Box deluxe i za 200 z groszami cały komplet który będzie służył latami, a na resztę jeszcze przyjdzie czas...szybciej niż się tego spodziewacie.