Podobnie jak z butami, osobiście twierdzę, że im mniej wody w jakimś środku do skór tym lepiej dla niej. Mam skóry, które najzwyczajniej pastuję pastą do butów (kiwi) np a potem polerka ale mam też skóry do których używam specjalnych mazideł jakim jest np Pecard W pierwszym sposobie oczywiście zapach jest nie do uniknięcia (ale co tam, jak go lubię pasta dość szybko się wchłania,po wypolerowaniu efekt widoczny z mety, no i otoczenie wie żeś w skórę odziany a nie jakiś tam prawdziwy, naturalny skaj .Bo kto by go tam pastował hehe. W drugim przypadku zero zapachu, ale jest to lepszy jakościowo środek (bezbarwny ) natomiast ciężko się wchłania z racji na swoją gęstość. No i sama skóra po użyciu onego nie jest w dotyku ,,śliska" tak jak w przypadku pastowania tylko, że tak to określę ręka się nie śliska po niej