Witam,
Chciałbym się podzielić nowym nabytkiem, po którym zapewne nastąpi długotrwała przerwa w zakupach, ponieważ GS to jest obecnie raczej top moich możliwości finansowych, bez sprzedawania różnych części ciała 😜
Czyhałem na GS od dłuższego czasu, obejrzałem zillion filmów na YT, odwiedziłem ileś razy oficjalną stronę GS i w końcu.... jest. SGBA429.
Model z kolekcji w US of A, bo oczywiście Europa jest tradycyjnie traktowana po macoszemu i w dodatku płacimy więcej niż Azja czy wspomniane US. Nie zrozumiem tego, co kieruje firmami robiącym takie podchody sprzedażowe. Ale nie jestem handlarzem, więc co ja się znam.
Mój wybór padł na ten a nie inny zegarek, głównie oczywiście że względu na tarczę, która jest taka "skromna". Nie rzuca się w oczy jak Shunbun czy Omiwatari, czy Skylake.
Wahałem się pomiędzy tym modelem a limitowaną wersja EU z czerwoną tarczą (SBGA499G), ostatecznie o zakupie przesądził rozmiar case no i... cena. Wersja z Seiko Boutique online jest 1500 Euro droższa. Poza tym ta czerwień bardzo rzuca się w oczy, a ja ... mam żonę 😋🤪
Oczywiście rozważałem tylko i wyłącznie modele spring drive z wskazaniem rezerwy chodu. Uwielbiam tą komplikację, która jest równie ważna jak World Time dla mnie.
Tarczowi puryści mogą sobie po mnie jeździć do woli, mnie się te wskaźniki BARDZO podobają.
Oczywiście nie ma sensu rozpisywać się o zaletach Spring Drive, w końcu TO jest głównym powodem zakupu tego zegarka.
Ale, nie to, żeby to był jakiś "grail", nie.
GS ma też niestety swoje wady, i być może dlatego tak długo zajęło mi przekonanie siebie, że ta "busolowatosc" (przynajmniej w opcji Heritage) to coś z czym mogę żyć. Niestety kształt koperty jest dla mnie przesadny. Jest ona zbyt duża w odniesieniu do rozmiarów tarczy, te ucha są po prostu ogromne i dominują w całym wizerunku zegarka. Elegance wygląda dużo lepiej, no ale cóż.
Również, przy tej ilości stali w kopercie, rozmiar pomiędzy uchami powinien być minimum 20 mm, a I 22 nie zrobiło by krzywdy. 19 czyni te modele Heritage "grubasami na kurzych nóżkach".
Pomijając to wszystko jednak, nadal uważam, że jest to piękny zegarek i taki dość "dyskretny" w wyrazie, o co w sumie mi głównie chodziło.
Załączam kilka fotek, niestety nie jestem artystą fotografem, więc ogromnej ilości niuansów, jakie Grand Seiko Soko Shadow ukazuje, nie udało mi się uchwycić. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, to wciąż tylko chiński smartphone.
PS. Jakiś miesiąc temu, kupiłem cudowny pasek z tartanowym wzorem ze strony "Fin Watch Straps" I po powrocie do domu, zamierzam absolutnie zamienić bransoletę na ów pasek. Jestem przekonany, że będzie pasował lepiej niż ten, który Seiko dodaje w zestawie.