korba

Nie pokażę, bo już sprzedany jakiś czas temu.

Jeśli kogoś interesuje jak to jest z tą "powłoką szafirową" na szkle mineralnym, to informuję, że jest to ściema, chwyt marketingowy. Szanuję swoje zegarki, do cięższych prac zdejmuje, lub zakladam taki, któremu kolejna rysa nie zaszkodzi. W DH 1970 zrobilem paskudna i dość głęboką ryse na szkle okolo godziny 11.30, a do tego zupelnie nie wiem w jaki sposob i kiedy. Zazwyczaj rejestruje wszelkie uderzenia i przytarcia zegarkiem, oglądając go zaraz potem i oceniając uszkodzenia. Tu tego momentu nie zarejestrowałem. Więc wychodzi na to, że mozna to szkło zarysowac bez zbędnego trudu, a nawet nieświadomie. Gdyby szklo było full szafir, a luma lepsza, to bylby zegarek doskonaly.

To jest nowy model Rolexa ''Icelander'' No ''jajcarski'' jest, fakt Ale wymiary trzyma, ciekawie jest wykonany, a części nieplastikowe (dekiel, koronka, teleskopy, blachy zapięcia i piny bransolety) są stalowe. Bransolete mozna wymienic na pasek, teleskopy sa takie, jak byc powinny, nie druciki jakieś. Dostałem go od koleżanki co w reklamie pracuje. Wraz ze stertą zapalniczek i długopisów. Są to tzw. odrzuty- czyli wzory do umieszczenia reklamy, które nie zostały zaakceptowane. A tu inne ujęcie:

U mnie dziś ''homage'' pewnej znanej marki

Metal rulez! Fakt, sweterków z reguły nie nosze. Jedyny jaki posiadam to wojskowy sweter mundurowy. A że dzis o 8.30 chłodnawo było, więc poczciwa stara i wytarta ramonezka była w sam raz.

Nieustająco od dwóch tygodni (bo tyle go mam) Pozostałe zegarki leżakują.

Godzine temu przyjechał...

BMW to nałóg. Jak raz zaczniesz, to juz nie będziesz chciał nic innego. Z tym że dla mnie BMW to tylko boxer, ale ten K1300 wyglądem miażdży. Mam drugiego z kolei boxera BMW (wczesniej klasyczne R80, teraz R1100GS) i jeśli bym miał zmieniac, to na taki sam, tylko młodszy, lub tez na jego nastepcę- R1150GS, lub R1200GS. Inne motocykle podobaja mi sie, owszem, ale na takiej zasadzie jak np: podoba mi sie czyjaś żona Popatrzec miło, ale i tak nie dla mnie I dlatego pod avatarem mam napisane ''motocyklista'' w jezyku niemieckim

Nadal jest klasykiem, lekko przebranym za cruisera, pewnie pod kątem lepszej sprzedaży na rynku amerykańskim. Gdyby Triumph az tak bardzo zapragnął 100% cruisera i nagle wsadził jakąś V-kę, to byłby to kolejny cruiser wśród innych, które na pierwszy rzut oka trudno od siebie odróznic. Za to Triumph Rocket, (3 cyl, poj. 2300 ccm) to juz dla mnie przerost formy nad treścią, i całkowite porzucenie klasyki. I zwyczajnie mi się nie podoba.

Wychodzi tu na jaw Twój brak wiedzy motocyklowej, a w szczególności całkowity brak wiedzy na temat klasycznych, angielskich (nie mylic z udającymi klasyczne japońskimi) motocykli. Ten rzędowy twin u Triumph'a, to taka klasyka, jak boxer u BMW. A gdybys mu sie przyjrzał z bliska- zobaczyłbys jak bardzo sie rózni od rzedowych twinów japońskich.

A tu mój kumpel pare dni temu pozbywał sie starego tylnego ogumienia, pod naszym wspólnym, czteromotocyklowym garażem. Kapcia nawet z resztką bieżnika wyrzucac przecież szkoda Stare chłopy, a ciesza się jak dzieci gdy sie kopci i czarne farfocle fruwają dookoła Wiem, nie jestesmy normalni. Ale dobrze nam z tym

Dzis mój ulubiony nuras w słońcu:

No i sie zacznie. Znów rewolucja i piętnowanie ogniem i mieczem...