Ale ja to podtrzymuje co napisałem.
Napisałem też, że nie mam problemu z listami i czekaniem samym w sobie. I to, że wizyta przebiegała mega fajnie to skorzystałem z opcji jaką mi zaproponowano.
A nie, że tam pisze ktoś wyżej, że to norm, że musisz mieć historię i dzwonią sobie do wybranych.
Nie. Nie koniec.
Łażąc po sklepach wszedłem dać ptaszysku ostatnią szansę. I o dziwo było miło fajnie i przyjemnie (zupełnie inna obsługa).
Zapisałem się i czekam na rolka :))))))
Tak? I co jeszcze?
Pikietować pod siedzibą? Dokonać samospalenia bo brzydki AD i Roleks ma mnie gdzieś?
Moje dwie próby w ramach wizyt w salonie skończyły się porażką. Trzeciej nie będzie.
Przeczytaj raz jeszcze co napisałem. Tylko z uwagą tym razem.
Odnośnie wniosków o marce - 400 stron tego tematu to mało? Moje i innych doświadczenia to mało?
Ja się nie żalę. Coś się Ci się przewidziało.
Tak - napisałem - olali mnie.
Odnosiłem się do kwestii polityki firmy, która towary oferuje w pierwszej kolejności wybranym klientom. I to rozumiem np. w ww przeze mnie wskazanych przypadkach. Zresztą ta polityka jest jasna.
Ale w przypadku średniej klasy producenta zegarków i jego "pospolitego" modelu już jasna nie jest. Enigmatyczne listy, historia zakupowa... Nie widzisz różnicy czy jej nie chcesz dostrzec?
Zresztą takie postępowanie - oczekiwanie że klient najpierw wyda setki tys żeby móc odstąpić zaszczytu kupienia innego towaru to swoją drogą nie tylko upadlanie ludzi (choć na ich prośbę) ale zwyczajnie sprzeczne z prawem. Zdaje się, że Hermes po głowie za to dostał (albo sprawa jest w toku za tzw. sprzedaż wiązaną).
Mam nadzieję, że to zostało napisane w formie żartu i że tak to nie wygląda a ja miałem pecha.
Bo jeśli tak jest na prawdę to trzeba mieć nierówno pod sufitem aby wydawać setki tys PLN aby móc dostąpić zaszczytu nabycia produktu.
To nie limitowana wersja Ferrari, Pagani ale zegarek ze średniej półki na boga.
Dwa różne salony w obrębie tego samego miasta.
Na moją prośbę żeby Pan sprzedawca zadzwonił jak otworzy się lista na suba (bo oczywiście czekanie nie jest dla mnie problemem samym w sobie) to się zaśmiał. Powiedział, że gdyby miał dzwonić to dwa dni by dzwonił do ludzi bo tyle mają zapytań (rok 2022) i że to jaj mam zaglądać i dzwonić.
Drugi salon podobnie ale trochę grzeczniej (już rok 2023) - nie dzwonią. Proszę się dowiadywać.
Po tym nie mam zamiaru dalej biegać i się prosić.
Co do obwiniania kogokolwiek - skoro Roleks toleruje takiego AD to znaczy, że wyznaje te same standardy.
Ja ich akceptować nie musze.
Stąd zakładam, ze kupno zegarka wiąże się ze swego rodzaju poniżaniem klienta. Jak ktoś to lubi to jego sprawa. Stąd też jak widze Rolka na nadgarstku to zastanawiam się ile razy dany osobnik był w salonie i prosił o to by mógł go kupić (juz bez obrazowych aluzji). Taka deprecjacja wartości.
Na suba. Byłem w dwóch salonach AD w Poznaniu i w obu potraktowali mnie jak zło konieczne żeby nie pisać gorzej.
Trzeciej próby nie będzie.
Ani miłośnik ani aspirujący. Ot podoba mi się sub i tyle. Nie jestem wyznawcą marki. Kiedyś źle mi się kojarzyła ale uznałem, że nie będę kierował się uprzedzeniami (podobnie jak z autami).
U mnie wyglądało to zupełnie inaczej. Traktowanie klienta jak idiotę. Tak w skrócie.
Gdyby to było takie proste. Kolega wyżej napisał, że błaganie o rolka w salonie do relacja biznesowa .
Tak jak napisałem. Komuś to odpowiada, lubi mieć pozdzierane kolana spoko.
Nie unoś się. Nie rozumiesz o czym pisze.
Nie chodzi o czekanie na produkt.
Co mnie Hermes obchodzi?
Czekać mogę. Ale nie zgadzam się na robienie klientów w pręta.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.