Nie przejmuj sie - zdarza sie. mam nadzieje, ze dzieki temu spotka Cie cos dobrego. Swiat nie znosi prozni 😉
Ja nie mialem jakis osobistych zegarkowych "tragedii", ale troche ich widzialem:
- PP 5711, ktorego wlasciciel "polozyl sie" na motocyklu przy bardzo malej predkosci. Pech chcial, ze na lewa strone i rekawiczka mu sie zsunela. Final byl taki, ze bezel i szkl byly starte pod katem, dostala czesc koperty i bransolety. Zegarek udalo sie doprowadzic do stanu - jak nowy.
- Zloty RM 002 Tourbillon, ktorego wlascicielka rzucila w swojego meza. Ucierpiala koperta, mechanizm, pasek. Wymagana byla wymiana koperty i serwis.
- Platona, ktorej wlasciciel z impetem uderzyl o framuge. Ucierpial bezel, koperta i bransa. Udalo sie doprowadzic zegarek do stanu - jak nowy.
"Inni maja jeszcze gorzej, ale nie ukrywam sa tacy, ktorym jest lepiej" 🤭