historia motoryzacji zna przypadki błędnego pomysłu już na etapie planowania dalej dochodziły błędy wykonawcze i wychodził bubel.
Wypisz, wymaluj - przypadek Twojego auta.
Źle zaprojektowany, jeszcze gorzej wykonany, do tego materiałowo beznadziejny a w podzespołach najtańsza chińszczyzna.
Auto które na przestrzeni 30 000km (ostatnie 15 000 u Ciebie) nie przysporzyło właścicielowi ani miesiąca spokoju bez myśli o jakiejkolwiek usterce.
Auto zaprojektowane dekady temu i produkowane względnie bez zmian również przez dekady.
W każdym innym przypadku produkt produkowany przez dekady wychodzi z fabryki po tak głęboko idących modyfikacjach i poprawkach, że właścicielowi nie generuje absolutnie zadnych kłopotów.
W przypadku gaza jest odwrotnie.
Z każdym rokiem produkcji jakość i wykonanie schodzilo na psy a projekt z wieloma początkowym błędami został dobity pogarszajacą sie jakością materiału, złożenia i uzupełniony azjatyckim chłamem.
Chyba nie ma tu nikogo, kto życzyłbym Ci źle. Mam wrażenie, że sam siebie oklamujesz wmawiajac sobie legendarne przywary produkcji.
Chciałeś zmierzyć się z legendą ruskiej techniki.
Jesteś w stanie tą decyzję udźwignąć ?
Zrozumialbym gdybyś miał zajechane auto, z niewiadomymi przebiegiem z lat 60' - 70' tych lecz Ty kupiłeś w miarę nowy pojazd z niewielkim przebiegiem a robisz mu już prawie remont kapitalny napędów których przecież nie zużyłeś.
Paweł, haloo- baza....
daj sobie możliwość cieszenia się życiem..