A Saaby 9000 "pracowały" w służbie państwowej?
Niezależnie... Nie miał. Pierwszym właścicielem był Holender, który zbył auto Niemcowi spod Hanoweru.
Ja jestem trzecim właścicielem.
Obaj poprzedni właściciele kochali Saabinę. Otrzymałem kompletną dokumentację od momentu zakupu do zbycia wraz z pełną historią serwisową.
Ot, kilkadziesiąt faktur na ca. 4000 Euro.
Samochód był całe życie garażowany, czego plusem jest to, że spód auta jest pozbawiony choćby rudego nalotu.
Wnętrze również zadbane.
No i poza dość dziwną pozycją za kierownicą jest zaskakująco współczesny.