W tym zegarku jest prawie wszystko co chciałem: ręczny naciąg, podwójny datownik, ciekawa tarcza z nakładanymi indeksami. Pod tymi wzgledami jest on niemal idealny, brakuje mi w nim tylko lumy, a pełnią szczęścia byłby jeszcze datownik w cyrylicy, ale z datownikiem nie bede nic kombinował. Można dyskutować, czy taki zabieg jest bardziej, czy mniej sensowny. Pytasz po co. Chcę go dostosować do moich upodobań. Oczywiście można gonić króliczka i szukać radzieckiego zegarka, który spełniałby wszystkie te wymagania, ale to może zając długie miesiące, a być może i lata zanim znajdę satysfakcjonujący mnie egzemplarz. Tej Rakiecie niewiele brakuje do mojego ideału, szczególnie, że (tak mi się wydaje) zastąpienie czarnej farby lumą nie jest zadaniem szczególnie karkołomnym. Oczywiście nie będę się tym zajmował sam, bo aż takich umiejetności nie mam i na taki samodzielny zabieg bym sie nie odważył. rk7000, Ty jak rozumiem, jesteś zwolennikiem odnawiania zegarków, dążąc do zachowania (odtworzenia) oryginalnego wyglądu zegarka, ja takim ortodoksem nie jestem. Nie mam zamiaru oczywiście umieszczać na tarczy Patek Philippe, bo to jak przyklejanie znaczka Mercedesa do malucha i sprawiać, by zegarek udawał to czym nie jest, bardziej chodzi mi o delikatny lifting, a nie gruntowne przerobienie zegarka.