-
Liczba zawartości
2563 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez Jacek.
-
-
Mam aparat cyfrowy FUJI S602Z,Do tej pory Fuji nie wymyśliło nic choćby dorównującego 602.
A na sarkania, że tylko 3Mpix, jest stare amerykańskie powiedzonko: "jeśli nie wystarcza ci 6 nabojów w bębenku, wziąłeś się za problem który cię przerasta"
J.
0 -
Możliwe że takie były w imporcie na kraj który tak je oznaczał. W czechach było SSSR: http://szl.wikipedia.org/wiki/Soju%C5%A1_S...eckich_Rypublik i przypuszczam że autor po prostu źle przeczytał/napisałPo walijsku: Yr Undeb Sofietaidd
Niezła zabawa z tą wikipedią
Mjana firm, manšaftůw, uorgańizacyji a t.p. dowomy we uoryginalnyj godce, l.b. Kopalnia Węgla Kamiennego Wujek, a ńy Gruba UnkelJ.
0 -
A pamiętacie:
J.
0 -
Prezent od Pana Henia:Pobieda z tarczą "warszawską" - chciałbym dostawać takie prezenty
J.
0 -
Może ktoś nie czytał to wrzucę. Jeden z członków Watchuseek forum w Evergreen Aviation and Space Museum znalazł ciekawy eksponat, a mianowicie zegarek rosyjskiego kosmonauty :Wiedziałem że to ich forum jest "samowkręcające", ale ten gość znalazł to w MUZEUM. Mam ochotę zrobić przegląd w piwnicy i opchnąć im parę kilo oryginalnej i najprawdziwszej sowieckiej techniki kosmicznej. Nawet stara zdechła Vela zejdzie pocałowaniem ręki
J.
0 -
Dołączam do grona sutenerówNie schlebiaj sobie
Co prawda "sprężynier" długości trzech ząbków czosnku, ale przypomina nóż - pazurki można oczyścić i bułkę zamordować
J.
edit: mod trochę przegiął z kasowaniem mojej odpowiedzi Tsukiemu - była raczej łągodząca. Cóż, WŁAAADZA...
0 -
Dołączam do grona sutenerówNie schlebiaj sobie
Co prawda "sprężynier" długości trzech ząbków czosnku, ale przypomina nóż - pazurki można oczyścić i bułkę zamordować
J.
0 -
POwitołZa moich czasów tylko alfonsi nosili takie zabawki.J.
A gdyby był tutaj ktoś złośliwy (a przecież nie ma ) to mógłby powiedzieć: "że my jesteśmy zbyt młodzi i zbyt przystojni" żeby się zadawać z alfonsami :twisted: :wink:
Noże to zabawki, tak jak i zegarki. Jeśli racjonalnie podchodzić, to wszyscy by pomykali z małymi scyzorykami victorinoxa i tanimi kwarcami.
W sumie nie mam nic przeciw nożom salonowym - sam miałem Meerkata. Ale malutke sprężynowczyki są zdecydowanie fuj.
J.
0 -
Za moich czasów tylko alfonsi nosili takie zabawki.
J.
0 -
O ile mogę dojrzeć, ten jest w stali.
J.
0 -
Odpowiedz tez na czym mam ostrzyć Sebenzę.In extremis wal do mnie - położyli nowe, dziewicze krawężniki.
:cool:
J.
0 -
Wziąłem flaszkę oleju wazelinowego, pn-67/C96069 i sprawdziłem czy przypadkiem nie wysechł. Jest w dobrym stanie, chociaż ma już ponad 30 lat.Służę inną flaszką, norma ta sama, tyle, że stał na oknie w szopie. Zawiera kleistą żółtą maź.
W powiększeniu 50, 100 i 200 razy nie zauważyłem korozji wywołanej smarem. Na przykład korozja od wody i wytarcie od uszkodzonego kamienia są łatwo widoczne. Smary syntetyczne nie pozostawiają twardych zanieczyszczeń jak dawne oleje kostne.Korozję, wywołaną produktami rozkładu smaru, nie jest łatwo zaobserwować - najłatwiej daje się zauważyć punktowe ogniska poza obszarami trącymi (w świetle spolaryzowanym). Przy wazelinie raczej się nie zdarza, za to przy starych smarach maszynowych w rodzaju ŁT-3 lub towot - prawie zawsze.
Olej wazelinowy wydaje się dla amatora dopuszczalny, tani i dostępny.Do zegarów i budzików - może być. Do zegarków raczej nie.
Trzeba pamiętać, że wazelina i podobne to mieszaniny alkanów, których właściwości silnie zależą od temperatury. W dobrej praktyce mechanicznej powinny służyć do zabezpieczania mało obciążonych mechanizmów podatnych na korozję.
J.
0 -
A tak serio to co to jest???Pasówka z Bogu ducha winnej Dośki; koperta z ładnie dolutowanymi uszami, chrom i renowacja tarczy współczesna. Werk jest ze starszego zegarka: takie logo to raczej lata 80 XIX wieku.
J.
0 -
Raz mi taka nierdzewka złapała rdzę/nalot: pierwszy raz mieszałem chlorek żelaza :twisted:Hehehe, miedź się odłożyła. Świetne do straszenia właścicieli nożyków po 600 zeta
Lestaf: raz do roku przetrzyj olejem z MoS (Sonax z marketu może być) - wtedy nawet korniszony możesz zarzynać bez ryzyka :smile:
J.
0 -
Świetna Omeśka. Nawet szkiełko oryginalne, celuloidowe.
Z naprawą mogą być schody; miejmy nadzieję, że to będzie tylko dopasowanie i oprawienie palca przerzutowego. Ale przyczyn takiego stanu może być parę.
J.
0 -
Czyli że warto czy nie?? :/Jeśli pracujesz w biurze - nie; tam wszyscy mają noże minimum z AUS-8 lub VG-10 :cool:
J. :mrgreen:
0 -
Wygląda jak harcerska "finka" :mrgreen:Fakt :smile:
Rękojeść sprawia dziwne wrażenie (tym bardziej, że jest pusta w środku), ale to dobry i wytrzymały nóż roboczy.
J.
0 -
Ty to Jacku jestes :smile: ...Eee tam - że Peseux, to widać od razu, a że akurat 320 - u Ranffta popatrzyłem :smile:
Resztę zdradza "magazynowe" miedziowanie płyty i mostków.
Masz oczywiscie racje, zegarek mam wlasnie na rece, pochwale sie niedlugo w Galerii.Czekam :smile:
J.
0 -
Na zachete zaczne od werku. Czy ktos go rozpoznaje :wink: :Peseux 320. Solidna technika. Wygląda na produkcję z końca lat 70.
to ja w podobnym tonie:Mam dziwną słabość do Spezimatików. Jedyną wadą tych werków jest słaba oś wahnika.
Jak widzę, nie masz zawleczki wahnika - o ile mi wiadomo p. Rosiak ma jakiś zapas.
J.
0 -
Oleje wazelinowe mają niejednakowe własności i kolor. Te białe i rzadkie dobrze spisują się nawet w małych zegarkach, tylko nie tak długo jak markowe smary.Tyle, że ocena czy smar nieznanaego typu i pochodzenia można użyć do łożysk zegarka wymaga doświadczenia, zatem amatorowi nie polecam. Tym bardziej, że teraz można bez problemu dostać oleje syntetyczne ogólnego stosowania, które bez ryzyka można użyć jako olej nr 2 i 3. Była o tym mowa bodaj w wątku o amatorskim czyszczeniu.
J.
0 -
A dla mnie Tissot piękny. Nic specjalnego. Ale z ta bransoletą to było marzenie. Pojawił sie w naszych "Jubilerach" gdzieś pod koniec 1979 roku.Albo na początku 1980.Faktycznie - ty masz oko :smile:
O ile się nie mylę, miały werk Omegi, kaliber 1481.
J.
0 -
Przekonałeś mnie, teraz zamiast noża będę nosił na codzień siekieręDo czarnego garniaka plus koszula w prążki - czad :cool:
Ale zauważyłem na trzecim zdjęciu, że w zegarek nie udało ci sie trafić :wink:Ja trafiam Escherichię Coli w mitochondrium, ale nie po trzech, a po czterdziestu latach praktyki :grin:
J.
0 -
Witam.stosuję ten olej do zegarków naręcznych jak narazie tykają i nic się nie dzieje.No i co z tego? Z olejem jadalnym też jakiś czas będą cykać. Jest tu dział "zrób to sam", w którym dyskutowaliśmy czyszczenie i smarowanie, są książki.
Poczytaj, naucz się, i dopiero dawaj innym "dobre rady".
:evil:
J.
0 -
Mój dziadek pił sok z ogórków.Czy jesteś zdania, że to dyskwalifikuje cię towarzysko?
J.
edit: jeżeli tak, nie używaj sprężynowców; seppuku, popełnione czymś takim, jest źle widziane.
0
FOTOGRAFIKA (FOTOGRAFIA) AMATORSKO
w PO GODZINACH
Napisano
Chociaż nie od rzeczy jest potrenować na "półautomacie" - A - to pomaga oswoić się z efektami regulacji przesłony, a nie powoduje nadmiernego stresu że nic nie wychodzi.
Ale po kolei: wielkość fotki wybierz 3M FINE, WB - auto, czułość, czyli ISO np 200.
Nie mam 602, ale o ile pamiętam po przełączeniu na manual (M) pokrętło pod kciukiem reguluje przesłonę, a wraz z przyciskiem +/- (prawy pod włącznikiem) reguluje czas ekspozycji.
W celowniku u dołu zobaczysz M (masz włączony tryb ręczny) czas ekspozycji, wartość przesłony i skalę światłomierza.
Czas ekspozycji jest podany jako miamownik: np 60 to 1/60 sekundy, 1000 to 1/1000s. powyżej 1s pokazuje np 1''. Im krótszy czas, tym szybszy ruch możesz uchwycić i tym łatwiej utrzymać aparat nieruchomo i nic nie zamazać.
Wartość przesłony jest w tej samej konwencji: 2,8 to duży otwór w obiektywie, dużo światła, można dać krótki czas, ale głębia ostrości płytka. Drugi koniec skali przesłony to 16 - mały otwór, mało światła, duża "krajobrazowa" głębia ostrości.
Obydwoma regulacjami masz tak działać, żeby światłomierz wskazywał zero czyli środek.
Tyle na teraz - aparat w łapę, kapota na kark i do roboty
J.