Strzelanie do opon w takim miejscu to głupota. Kule mogły rykoszetować od asfaltu, tarcz czy felg i mogli ucierpieć postronni ludzie. Ale to tak na marginesie tematu.
Ja pamiętam z wojska pewnego chorążego, miał „trofiejne” parabelum z drewnianą kaburą, ogólnie piękna broń. Frontowiec, dużo przeżył. On powiedział mi kiedyś - jak wyciągasz broń to licz się z tym że robisz to po to żeby zabić.
I to trzeba mieć za uszami jak się chce posiadać broń. Zawsze może dojść do takiej sytuacji. Życie pisze dziwne scenariusze.