-
Liczba zawartości
34 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez ArturK
-
Witam. Chcę powrócić do życia Kienzle, identyczny jak w linku poniżej. Był w opłakanym stanie technicznym, wymieniłem mu kotwicę (krzywa oś i złamana paleta) oraz koło wychwytu (też krzywa oś i pokrzywione zęby + 3 wyłamane). Teraz "nowa" kotwica po regulacji ładnie przerzuca po jednym zębie i wszystko rokuje dobrze, naciąg sprężyny płynnie przenosi się na wszystkie koła. Do pełni szczęścia brakuje tylko i aż 3 rzeczy: widełek (widelca), włosa i klosza. Domyślam się, że grubość włosa to .0036" (w/g Horolovar), ale mogę się mylić, poprawcie. Pewnie z kloszem będą problemy, ale pytam, może ktoś z Panów (przepraszam - i Pań oczywiście) posiada i zgodziłby się odsprzedać. Niestety nie znam parametrów, mile widziana pomoc i w tym względzie. Pozdrawiam. ArturK ze Zgorzelca (tel. 601557266). https://www.youtube.com/watch?v=zjcUpkklCvo
-
...cudowny, jak taki zdobędę, to chyba zakończę przygodę z roczniakami. Mało prawdopodobne (choć mam zamiar pożyć ze 110, lat ) . Gratuluję Kol. Dascola! Ps. Na początku miałem coś napisać w formie: "-...my się z Tobą już nie bawimy!" , ale mi przeszło... (a myszkę, którą przed chwilą zgniotłem w ręku jakoś może posklejam?)
-
Miałem pokazać swojego Wurth'a (świeży zakup na "zatoce") z klasykiem disc, ale przy Twoim mój, to kupa śmiechu ;-), ale też dumnie dyskiem "kręci"i, choć nie jest wyregulowany, bo kupiony "for parts or repair", ale postawiłem go do życia. Temat rozwinę potem. Kol. Dascola, ...... hm, hmm.. mariaż bez intercyzy Cię interesuje? Chorobcia, zadowolę się połową Twoich skarbów . Pa,pa.. A.K.
-
Kol. Dascola, tu poniżej się sprzedał kolega Twojego ;-). http://www.ebay.co.uk/itm/VERY-RARE-BRONZE-ORMOLU-SCROLL-PILLAR-PORTICO-400-DAY-TORSION-MANTEL-CLOCK-/201021630874?_trksid=p2047675.l2557&ssPageName=STRK%3AMEWAX%3AIT&nma=true&si=DQjnv1EgbdkHGw%252BD5%252FxefCiemlo%253D&orig_cvip=true&rt=nc A tu jest omówiony na nawcc: http://mb.nawcc.org/showthread.php?106876-Bought-a-Badische&goto=nextnewest "Szafka" taka, jak u Koleżanki, czy może... to ten sam roczniaczek, hę? (nie to, żebym śledził, tak mi wpadła strona pod myszkę) Pozdrawiam. ArturK.
-
A ja myślę, że forum ładnie rodakom służy, krzewi zamiłowanie i rozbudza ciekawość i konkurencję, fakt, czasem bratobójczą, niestety . Ale tzw. młode wilki, wcześniej "zafascynowane" tematem, z czasem znudzą się zabawką, minie im ochota i sprzedadzą to, co mają prawdziwym kolekcjonerom. Ale to już będzie w Polsce, no nie?
-
Może to jest tak, jak u mnie w jednym roczniaku było? Nazwałem to po swojemu "syndromem wysokiej kotwicy" . Przepraszam za lamerskie słownictwo, ale może mnie Kolega zrozumie. Raz regulowałem chód "pacjenta" ;-), szukałem, dłubałem, kręciłem, czym tylko się dało. Oczywiście z tyłu śruba regulacji wysokości wychwytu jako pierwsza padła ofiarą mojego śrubokręta. I tak w górę i w dół, góra....dół. I obserwacja.... i nerwy, bo znowu staje . I tu drogą doświadczeń zauważyłem, że jest możliwość diametralnie dwóch różnych (i tylko dwóch!) wysokości kotwicy, przy których zegar może pracować. Przy tzw pośrednich wysokościach następowała blokada palet w zębach koła i wychwyt nie dawał się przerzucać. Nazwałem je właśnie "wysoką kotwicą" - wtedy palety ledwo zaczepiają za zęby koła wychwytu; i "niską kotwicą" - palety nisko opuszczone na koło (powtarzam: regulacja tylko (!) śrubą z tyłu mechanizmu, nigdy nie kręciłem śrubkami na zaciskach palet). W obydwu przypadkach zegar działał (pomijam kwestię dokładności, bo nie sprawdzałem), ale co ważne kąt obrotu wahadła przy "wysokiej kotwicy" był właśnie minimalny, coś właśnie około 120-140 st., a przy "niskiej kotwicy" większy, dużo większy. W obydwu przypadkach nie przesuwałem widelca na włosie. Pozdrawiam. ArturK.
-
Kolega mi sprzedał jeszcze jeden domowy patent czyszczenia (no w moim przypadku elektroniki np. z nalotami, po zalaniach, generalnie ratowanie "nieboszczyka-złomu"). Próbowałem, rewelka ;-). Do wanny u.dźw. nalewamy płyn do czyszczenia armatury łazienkowej (nie w postaci mleczka! ) i włączamy na 1 noc. Nie przykrywamy, co najwyżej szmatką, bo może się spienić. Super dobry jest płyn o nazwie VISS niemiecki (był na Allegro) lub tu (komuś reklamę zrobię): http://image-studio.home.pl/nobla_sklep/srodki-czystosci/1293-viss-easy-clean-duschebad-spray-do-lazienek-750-ml.html , a na 2-gą noc w wannę u.dźw. do IPA , co by wodę wytelepać. Viss z rdzą i nalotem sobie też poradzi. I z patyną TEŻ!, której nie lubię (tu czekam na gromy jej zwolenników ). Pozdrawiam. ArturK.
-
"Oj, gdzie ja tu popadł, w same piekło Belzebubu na rooogi! Ja wysiaaaadam!! "
-
Ja bym użył IPA (izopropanolu) bezbarwnego, a najlepiej "różowego" do czyszczenia elektroniki ogólnie służy (praktycznie sprawdziłem na płytach laptopowych i komórkach, bo mam serwis PC). usuwa kamień i naloty organiczne (smary, wazeliny, ropę tłustą, oleje stare, ale niestety rdzy nie ruszy ). A w temacie " trzepania wykopków" w wannie u-dźw., można zastosować roztwór kwasu szczawiowego (pięknie rdzę usuwa, sama schodzi po nocy (szukam słowa, aby nie użyć "trzepania" , ale niech będzie), odsłaniając srebrzysty metal. Kolega tak czyścił "stare karabiny" i hełmy (nawet "gapy" i SS w emalii odsłoniło, bo z farbą kwas szcz. nie reaguje. Ale UWAGA! ten kwas przebarwia trochę mosiądz na bardziej miedziany (lekki róż), bo lekko "wypłukuje" cynk. Kwas szcz. jest tani i na Allegro. Stężenie oraz "co i jak" jest w necie np. na portalu elektroda. Zostało mi z pół kilo po czyszczeniu lampy, oddałem go zegarmistrzowi i wytrzepał w nim zębatki od dużej baby (zegara stoj.) i chwalił, bo calutka rdza zeszła i baba ruszyła z kopyta . Pozdrawiam. A.K.
-
To tylko moja luźna dygresja "z przymrużeniem oka" . Przepraszam, jak ktoś to wziął "do siebie" podtekstowo. Mam wielką prośbę do kol. Kiniola: "-Znajdzie się trochę miejsca pod tym stołem i dla mnie?" Dzięki za gratulacje, już czuję się "wyprostowany" i wstępuję do szeregu. Nawiasem mówiąc,fajnie to Kolega ujął "fajniejsze okresy", może po długiej edukacji i ja je kiedyś dostrzegę i odróżnię? Serdecznie pozdrawiam wszystkich Ps. Zawsze twierdziłem, że KS to Kern&Sohn, nigdy Klub Snobów
-
....bo gdyby te "kwiaty z babcinego ogródka" miały z tyłu "GB z kotwicą", to byłaby cisza i szacunek (bez złośliwości). Dobrze jest uczyć się na "masówkach" i przechodzić kolejne stopnie wtajemniczenia, ja tak robię i jestem happy (choć gdzieś w końcówce peletonu). mam już 5, wszystkie uruchomiłem (4 "masowe" i 1 lepsiejszy Kienzle z awataru, do którego te 4 zwracają się "Szefie") . Ale spoko, wszystkie darzę jednakowym uczuciem.
-
Witam. Najpewniej, to myślę, że trzeba przyjrzeć się włosowi, czy nie jest skręcony, potem kotwica i w niej regulacje (cała w górę i w dół lub czasem jest regulacja tylko jej "łopatek" lewej i prawej). Bardzo rzadko, ale się zdarza, że ząb któryś jest krzywy i przeskakuje. Ale to najlepiej, jak zegarmistrz doświadczony obejrzy. A tu na forum, to tylko zdjęcia z bliska, wtedy ocenią fachowcy. Teraz, to za mało szczegółów Kolega podał. Pozdrawiam. ArturK.
-
....eeee,,,;-) Kolega janekp żartuje...zaawansowany, to chyba nie jeden "AS" w rękawie, Aktywny na forum, z wiedzą też nie na bakier i co?... szewc by bez butów chodził? Proszę wziąć za żart, takie wieczorne refleksje, nie śmiem nikogo podkreślać i podsumowywać mogę tylko zazdrościć. Ja mam 4, cóż - jestem beniaminkiem w lidze regionalnej i gdzie mi do tutejszej Ekstraklasy ;-)? Ale chyba mam jakieś tam zacięcie, bo jak rano o 5.00 wyruszam na giełdę, to żona cięgnie mnie za piżamę, na co odpowiadam: - ...wiem, że znowu stracę czas, paliwo i pieniądze, znowu nic sensownego dla domu nie kupię... wiem.. ale zejdźcie mi wszyscy z drogi! Pozdrawiam :-). ArturK.