Wg. mnie jeżeli firma Orient daje gwarancję międzynarodową, w której jest wymieniony polski serwis, to Poljot Euro nawet nie ma prawa pytać się o miejsce zakupu zegarka. Nie oni są gwarantem, tylko firma Orient. Mają za naprawy płacone i na pewno na tym nie tracą. Nie mają też prawa w tym przypadku żądać dowodu zakupu. Nie korzystamy z rękojmi, tylko z gwarancji producenta. Proponuję aby ktoś zainteresowany tematem wystosował maila do Poljota, tylko nie z pytaniem:" Czy zrobicie mi zegarek?" ale:"Proszę o informację, na jakiej podstawie prawnej odmawiacie Państwo naprawy zegarka, który posiada międzynarodową gwarancję producenta, na której widniejecie jako punkt serwisowy" W przypadku odmowy, przetłumaczyć na angielski, wysłać do Orienta i myślę, że sami zadzwonią i zaproponują naprawę. Druga opcja, to poprosić moda aby w imieniu "orientowiczów" oficjalnie zapytał o międzynarodową gwarancję z informacją, że odpowiedź zostanie umieszczona na naszym forum. Zobaczymy jak im rura zmięknie.