Dziękuję za pokazanie - nie znałem tego zegarka. A Tobie za wyszukanie Generalnie.... potwierdziłeś moje domysły Pomyślałem, że albo to jest samoróbka, albo właśnie wytwór szalonych lat '90 Zastanawiałem się trochę (po tych pierwszych zdjęciach) i doszedłem do wniosku, że skoro nie ma śladów po spawaniu, to taki dekiel mógł powstać (najprościej) jako przeróbka niedokończonego (nieokrojonego) półfabrykatu dekla - zdjąć półfabrykat z tłocznika przed ostatnim, okrawającym taktem wykonać uszy (prosty tłocznik). Sama koperta to zmodyfikowana skorupa któregoś z dominujących wówczas modeli - ot, inaczej wykończona co do kształtu (a to i tak jest robione skrawaniem) i potem polerowane. Tak czy inaczej ta koperta to jest obraza dla kultury technicznej i wymagań stawianych konstrukcji divera - szkło nie ma równomiernego podparcia (koperta jest bardziej podatna na tych wielkich ścięciach), co wręcz prosi się o kłopoty ze szczelnością - tak pod wpływem ciśnienia jak i temperatury; - każde zahaczenie o coś zegarkiem odrywa go od paska, czyli też kopertę od dekla... każde szarpnięcie paskiem odrywa dekiel od koperty i zmniejsza docisk do uszczelki, całe obciążenie idzie na cieniutki pierścień i drobny gwint (normalnie nie pełnią one takiej roli) co ułatwia wdzieranie się tam wody, mocne szarpnięcie może wręcz zdeformować przylgę dekla = natychmiastowe zalanie; To mogło powstać tylko w latach '90 Zakładowy stylista do spółki z księgowym (i chwała im za to) przy naprawdę minimalnych kosztach próbowali poszerzyć ofertę i szukać zarobku. Testy ciśnieniowe, statyczne toto pewnie nawet przejdzie, ale użytkowo... model nie upowszechnił się na rynku i ja podejrzewam, że to nie był (nie tylko) efekt stylistyki