Trzeba się liczyć z tym, ze uzywane auto ma prawo mieć malowane to, to i tamto. Nie toleruje ulepow ale malowanie wtórne elementów nie uważam za nic złego. Naturalne jest, ze w autach używanych to to i tamto jest malowane i powinno się to przyjąć na klatę, a nie tak jak kolega wyżej pisze, ze do auta z 4k przyjeżdża się z miernikiem. Widziałem auta, które były całe malowane (drobne szkody, naturalne szkody parkingowe). Widziałem także auta robione do sprzedaży, które w momencie sprzedaży nie wskazywały na to by miały przygody. Nie chce mówić co się łatwiej sprzedawało ... dawny znajomy ma lakiernie ... różne ulepy się zdarzały... ale ta mentalność ludzka ze skrojonym przebiegiem i wymieniona cwiara to jest szczyt głupoty ludzkiej... tego co to robi to raz ale dwa tego, co kupuje kilku letnie auto z „małym” przebiegiem i bezwypadkowe za okazyjna cenę ... powoli widzę, ze mentalność w Polsce się zmienia - co mnie cieszy ale rośnie tez drugie pokolenie (dofinansowanych z rzadu), których cieszą takie rodzinne kombiaki... ale tak wyglada życie ponad stan gdzie logika gubi swoją wartość.