-
Liczba zawartości
1085 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez krisu2
-
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Ja wiem czy niszowa? Czołowy turecki producent. -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Ten brzydszy, nieproporcjonalna koperta - za szerokie uszy, ta 10 na belezu też nie pasuje, osłona koronki za krótka i za gruba, no i bezel na 3 nie centruje Jak widzisz, nie ma co porównywać ze Steinhartem, nie ta liga. -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Trollu, ten temat zamknięty. Młody dostał G-shocka a stenek wylądował na moim ręku. I jak na razie nie schodzi. Łukasz, to ja mam propozycję: zrób sprzedaż łączoną. Już noe musi być audi, ale w ramach promocji do każdego zakupionego stenka chociaż volvo dorzucaj, zobaczysz jak sprzedaż skoczy. Pierwszy w kolejce będę -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Napisz na maila z jego strony, najpewniejszy kontakt. -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Oj tutaj się nie zgodzę. Ja swój komunijny długo nosiłem. A życia lekkiego, jak to u dzieciaka nie miał. Poza tym moim zdaniem to właśnie dawniej dzieciaki miały więcej ruchu niż teraz. Za moich czasów największą karą był zakaz wyjścia na dwór, teraz odwrotnie, karą jest odejście od komputera i wyjście z domu. A dla przykładu, dzieciaka na drzewie nie widziałem już od dawna Ale i zegarki chyba też były bardziej pancerne wtedy produkowane, jak wszystko zresztą. Teraz to wszystko jednorazówki. -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Marek, dzięki! Znalazłem już w necie. Muszę go koniecznie na żywo zobaczyć. Co prawda też 42mm średnicy ale zupełnie inne wyprofilowanie koperty. PiTT, no właśnie o to chodzi, już o tym pisałem. Ze swiss made do 2k tylko certina lub tissot w automacie, w cenie stenka zaś albo certina caimano albo tissot prs516 lub le locle. Więc wybór raczej żaden. Ja szczerze mówiąc już chyba prędzej rozglądałbym się za jakimś japońcem, seiko, citizen, orient jeślibym stenka odrzucił. Dużo większy wybór w mniejszych pieniądzach. -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Piracie, markowy to jest praktycznie każdy, Parnis dla przykładu to też marka, jakby nie patrzeć (od razu mówię że nic do Parnisa nie mam, podałem pierwszy z brzegu przykład). Maro, i to jest dobry trop! Jaki to konkretnie model? -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
W tym przedziale cenowym, szwajcar, automat, z szafirem, z wysoką wodoszczelnością to niestety praktycznie wyboru nie ma. Tissot czy Certina spełniający te wymagania to ok 1000zl drożej jeśli chodzi o wysoki WR i wygląd typowego nurka, z WR 100 większy wybór ale znów zegarki bardziej delikatne w porównaniu ze Stenkiem. Oglądałem, przebierałem i niestety, tutaj konkurencji dla Steinharta nie ma. Dziecko mam, nawet w podobnym wieku, ale dziewczynkę z bardzo szczupłą rączką więc to wogóle parodia była jak jej założyłem, bałem się że jej rękę urwie. Poza tym że to duży zegarek dla dziecka, pomijając nawet wyprofilowanie uszu, to jeszcze swoje waży. PiTT, w środku siedzi szwajcarska ETA, zegarek naprawdę porządnie wykonany, ja się jak na razie żadnych wad nie dopatrzyłem, w porównaniu ze szwajcarami w tej cenie to kawał porządnego zegarka. -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Tu masz rację, czasy się zmieniły, chyba za bardzo patrzę swoimi kategoriami. Jeszcze rozważam opcję G-Shock i złoty łańcuszek bo kasa w kopercie to według mnie nie prezent, a tak będzie miał i pamiątkę, i coś co go na chwilę obecną ucieszy. Bo że zegarek chce mieć, i to koniecznie ze wskazówkami, to wiem. No i żona też się bardziej do tego pomysłu przychyla. -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Koledzy, nic nikomu nie zajumałem! To jest jeden z rodzeństwa misia Jasia. Teraz w temacie: Burns, chyba nie do końca jest tak jak piszesz. Gdy ja przystępowałem do Komunii, nie było, przynajmniej u nas, jeszcze zegarków kwarcowych. Sam dostałem jakiegoś nakręconego Poljota. I też z nim biegałem, grałem w piłkę, jeździłem na rowerze, łazilem po drzewach i robiłem masę innych głupot. Tzw zegarki elektroniczne pojawiły się dopiero kilka lat później, najpierw te zwykle, jedynie z datą, stoperem i podświetleniem, później z melodyjkami a na końcu full wypas z kalkulatorem. I też miałem każdy z nich. Więc chyba nie do końca to jest tak że automat dla dziecka się nie nadaje bo go rozwali w pierwszy dzień. Poza tym dokonując wyboru myślałem sobie że to,dość solidny zegarek, wodoszczelny, z szafirem, dobrze wykonany, nie powinien się ot tak sam siebie rozpaść. Jedynym czynnikiem który budzi moje wątpliwości jest jego rozmiar właśnie, a może nawet nie sam rozmiar co wyprofilowanie uszu. Po prostu mam wątpliwości czy będzie on odpowiedni na rękę dziewięciolatka. A chowanie prezentu i czekanie aż dorośnie absolutnie nie wchodzi w grę, on ma cieszyć dzieciaka przede wszystkim. Nie wiem, muszę to jeszcze z żoną wieczorem skonsultować. -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
No tak, tylko że i tak nie zdąży mi Łukasz Mariny dostarczyć do niedzieli bo ma wyjazd. -
Klub Miłośników Zegarków Steinhart
krisu2 odpowiedział SIRLUKE1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Odświeżę trochę temat. I do mnie dziś dotarł: I teraz mam problem bo zegarek miał być prezentem na komunię. Ale obawiam się że będzie za duży jak na rękę 9-ciolatka. Może jednak poszukać mu jakiegoś mniejszego G-Shocka a resztę kasy w kopertę? Na pewno miałby radochę ale z drugiej strony pewnie jako pamiątka lepszy byłby jednak automat, G-Shock jako pamiątka nie przetrwa próby czasu na ręku dziecka. Znów ze Steinharta pożytku teraz nie będzie miał żadnego. Co radzicie? Dodam tylko że w takim wypadku Stenek pozostałby u mnie oczywiście. No i wielkie podziękowania dla Łukasza za ekspresową wysyłkę, świetny kontakt pomimo majowego weekendu i gratisy. Takie transakcje i takie podejście do klienta to ja lubię! -
Mógłbyś uściślić? Bo zupełnie nie rozumiem o co Ci chodzi? A na tym sterylnym torze to rozumiem że nie ma szans na wywrotkę?
-
Szymon, raczej nie. Nie widać żadnych wzmocnień czy protektorów biodrowych, a powinny być na tych zdjęciach zdecydowanie widoczne.
-
No spodni to widzę typowo motocyklowych nie miałeś Z jednej strony nie dziwię Ci się że po takim zdarzeniu odpuszczasz sobie dalszą jazdę, tym bardziej że z tego co wyczytałem nie był to pierwszy raz. Z drugiej zaś sam nie wiem jak ja bym się zachował, czy byłbym w stanie ponownie wsiąść na moto? Chyba najbardziej bałbym się tego co z moją rodziną gdybym z tego nie wyszedł, albo zostałbym warzywem. Zresztą nawet teraz, pomimo że do tej pory nie miałem żadnego wypadku, czasami prześladuje mnie taka myśl. A Ty? Czy ja wiem czy już nigdy nie wsiądziesz? Teraz i w najbliższym czasie pewnie nie, ale z czasem trauma minie i nie byłbym taki pewien. To w pewnym sensie nałóg.
-
Nie zrozumiałeś. Chodzi o to że nieraz nie chce się zakładać skóry, spodni, butów, rękawic czyli całego tego majdanu. A bo tylko kawałek, tutaj blisko, a bo za gorąco, a bo tylko do sklepu wiec nie będę paradował jak przebieraniec i się pocił. Sam tak robię. A nigdy nie wiadomo kiedy ktoś nam wyjedzie, albo nie wyhamuje, albo będzie akurat plama oleju czy piasek na winklu. Niezależnie od tego czy jedziemy tylko 500 metrów do sklepu czy sie udajemy w trasę. I niezależnie od tego jak uważnie byśmy nie jechali. Po prostu nie ma reguły. To miałem na myśli.
-
Pytam bo sam czasem wsiadam w koszulce, dżinsach i trampkach, i jak czytam takie historie jak Twoja to mi ciarki po plecach przechodzą. Bo przecież żaden z nas wsiadając na motocykl nie zakłada szlifu czy wypadku.
-
Irek, mam pytanie takie: jak ubrany jechałeś? Bo zakładam że nie w podkoszulce.
-
Czytałem. Współczuję Ci, naprawdę miałeś masę szczęścia.
-
A tam chińczyk nie chińczyk, to akurat nie gra roli. Jedyne co bym Ci poradził, to sprawdź wszelkie śrubki czy dobrze przykręcone. Serio, to ich słaby punkt, lubią się same gubić po drodze. A fun poczujesz w pełni choćby w mieście, gdy będziesz musiał się gdzieś szybko dostać. Zobaczysz jak to fajnie jak nie trzeba stać w korkach. I na stacji paliw też się banan na twarzy pojawi Gratuluję!
-
Skoro sportster za mały to może Dyna, w czarnym macie świetnie się prezentuje. Albo w tym samym klimacie nightrod. Szczerze mówiąc sam miałbym zagwozdkę którego z tych dwóch wybrać, pewnie bym stał i się ślinił Ale schodząc na ziemię, mam nadzieję że kiedyś właśnie sportster Iron u mnie zagości. Dla mnie motocykl idealny, doskonały, i nie grymasiłbym że za mały
-
Cześć! Melduję swoją obecność i z przyjemnością przyłączam się do grona pasjonatów dwóch kółek z silnikiem. Przemieszczam się to tu to tam na takim oto cudzie japońskiej motoryzacji, fotka z jednego z wypadów: https://plus.google.com/u/0/photos/104369056958423882893/albums/5882327517366029169/5882328068909628786?authkey=CMqTu-6lj_SUwAE&pid=5882328068909628786&oid=104369056958423882893