Witam, Fajnie się toczy dyskusja. Ja osobiście wyraźnie potrzebowałem zbudować kolekcję zegarków. Czułem potrzebę, różnych marek, rozmiarów i mechanizmów. Potrzebowałem sprawdzić takie czy inne komplikacje, jak to się nosi. Kolekcja wyszła poza 50 zegarków i wtedy poczułem, że wiem co chce. Wtedy sprzedałem praktycznie 50% kolekcji, poszły na handel również pudełka. Zainwestowałem wtedy w zegarki z trochę wyższej półki, których styl i komplikacje mi najbardziej pasowały, bazując na doświadczeniach. W chwili obecnej pomimo wciąż dużej ilości zegarków, tak naprawdę w stałej rotacji mam ich może z 10 sztuk. Praca wymaga ode mnie stylu 'garniaka' więc wybór jest właśnie kierowany tym. Czyli jak to bywa, brązowy pasek, buty to i brązowy pasek w zegarku. Weekendy bardziej luz więc tutaj jakieś NATO, bransolety. Dzień wyjątkowy, zegarek kieszonkowy. Teraz coraz częściej myślę na inwestycji w paski. Powoli wiem co mi się podoba, zastosowałem ten sam system prób i błędów co z zegarkami, czyli przymierzam. Jak już będę w 100% czego bardzo chcę i mi pasuje, jestem gotów wydać więcej kasy na coś dobrej jakości. Tak więc hobby już 4 rok, raz pali mnie bardziej, raz mniej. Raz kupię coś pod wpływem impulsu, innym razem myślę logicznie. Grunt, że jest pasja. PS Wspaniałym uczuciem jest wciągnięcia ojca w podobne zbieractwo (nawet sprzedaż - ze stratą ;-) mu kilku zegarków, tym bardziej, że jego ojciec a mój dziadek też kochał zegarki. Super uczucie wciągnąć kumpli z pracy w to hobby. Pozdrawiam Piotr