Ja, jeżeli chodzi o gry komputerowe, to zatrzymałem się na roku 2000. Do dziś grywam ze swoją drugą połówką w Heroes'a 3 SoD na goracych pośladkach, a jak mam trochę więcej czasu to lubię odpalić BG1 lub 2, F1 i F2, Cywilizację 2, 3, AoE 1 lub 2, Planescape:T, czasami SimCity, Zeusa lub Diablo, a nawet Clasha na dosboxie. Mimo wszystko, jakiś czas temu dałem się namówić na kupno Fallouta New Vegas. Po zakupie, wkładam płytę do czytnika i wyskakuje mi komunikat, że muszę coś tam coś tam STEAM. Myślę sobie:-Hmm, pewnie jakieś nowe zabezpieczenia przes piractwem.Odpalam, patrzę, a to dziadostwo ściąga mi ,,coś bliżej nieokreślonego" o rozmiarze kilkuset mega (a ja mam limitowane łącze, bo sporadycznie korzystam z internetu) i tym samym zużywa mi prawie 1/5 miesięcznego limitu. Potem jeszcze kolejne kilkadziesiąt mega na aktualizacje proramu bla bla- No ładnie się zaczyna- pomyslałem sobie- zapłaciłem za grę i żeby ją odpalić MUSZĘ zainstalować jakieś dziadostwo nie wiadomo do czego.Ok, teraz będzie z górki - zonk. Program wymusza na mnie zainstalowanie najnowszych aktualizacji do gry, bo inaczej nie pozwoli mi zagrać.-Że co? Płacę, kur jego mać zapiał, za grę i jakiś program ma decydować kiedy mogę grać?Doinstalowałem sciągnięte dodatkowe 1,7 gb z internetu (czyli w sumie prawie 60% mojego miesięcznego internetu), odpalam grę przez tego dziadowskiego steam'a i po 30 minutach wyłączam, bo dawno w taki badziew nie grałem... Zero grywalności, zero klimatu, zero czegokolwiek. Ponadto płacę za produkt, który nie jest mój, bo należy do jakiegoś STEAM'a. Po 5 minutach wkładam płytkę F2 do czytnika- gra w wersji angielskiej v1.00 na 64 bitowym systemie instaluje się z pliku setup bez jakichkolwiek problemów. Odpalam, są jakieś zniekształcenia kolorów, ale to mały pikuś (nie muszę ściągać na przymus żadnych pathy z internetu, tylko sam sobie radzę z problemem, poprzez wyłączenie explorera) i po chwili rozkoszuję się starą grą, która daje mi o wiele więcej emocji i frajdy niż te nowe badziewie.Od tamtego dnia, jak przechodzę przez jakieś empiki, nie-emipiki, pierwsze czego szukam na pudełkach z grami, to czy wymagane jest połączenie z internetem, lub znaczka STEAM- od jakichś 2-3 lat nie kupiłem żadnej gry :-)Najnowszą grą jaką mam, poza tym badziewnym Falloutem NV, jest Oblivion- kapitalny nawiasem mówiąc :-) Wyżaliłem się i trochę mi ulżyło :-P