Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

zigi555

oksydowanie koperty

Rekomendowane odpowiedzi

Zakupiłem  2 zegarki kieszonkowe olbrzymy Fi 66 i 68 mm. Postanowiłem je uruchomić i zregenerować koperty .Koperty oryginalnie były oksydowane obecnie pokryte są rdzą chciałbym przywrócić im oryginalny czarny mat, Zakupiłem oksydy na  allegro żadna nie spełnia moich oczekiwań wszystkie wychodzą w plamy żadna niema głębokiej czerni prześwituje przez oksydę metal grubiej poczernione wycierają się (trąc szmatką ) schodzą. Grzać palnikiem na czerwono i wrzucać w olej ,obawiam się że tak się pogną ze będzie to złom poza tym rozlutuje się kominek.

 Może ktoś przeprowadzał takie operacje prosił bym o opis bo umalowana koperta to nie bardzo

post-26457-0-29481500-1402002357.jpg

post-26457-0-31669300-1402002387.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w tytule napisałem czarny mat ale będę wdzięczny za każdy sposób czernienia :)     

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trwale jest chromowanie na czarno, Poradnik galwanotechnika podaje sposoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego grzać na czerwono?


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Czernienie stali (oksydowanie) jest procesem chemicznym polegającym na wytworzeniu na powierzchni stali warstwy czarnych tlenków, które skutecznie zabezpieczają przed korozją i jednocześnie nadają powierzchni czarny kolor, i dotyczy tylko elementów stalowych, staliwa i żeliwa.

UWAGA: Ponieważ oksydowanie polega na gotowaniu elementów w żrącym roztworze, bezwzględnie należy używać okularów ochronnych, rękawic gumowych oraz ubioru na którym nam nie zależy. Wymagana jest również sprawnie działająca wentylacja !!!

Do oksydowania będą nam potrzebne:
odpowiednio duży garnek emaliowany (ok. 5 l) z nieuszkodzoną warstwą emalii (ten garnekjuż nigdy nie wróci do zestawu kuchennego);
wiadro plastikowe do płukania elementów (płukać można też pod bieżącą wodą);
szczoteczka do mycia rąk;
koszyczek (lub kilka koszyczków) do pomieszczenia luźno ułożonych elementów (wykonujemy go z czystej, płaskiej puszki po konserwie, wiercąc w nim maksymalnie dużo małych 5 mm otworów, i zawieszając go na trzech- czterech drucikach wystających solidnie nad powierzchnię gotującego się roztworu).

Przed przystąpieniem do oksydowania wszystkie elementy oczyszczamy za pomocą mechanicznej szczotki stalowej (nie mosiężnej). Można też  wypiaskować, lub wyszkiełkować. Uzyskamy wtedy efekt czarnego matu,  Należy zwrócić szczególną uwagę na obecność resztek poprzednich powłok galwanicznych (obecność resztek chromu, lub ocynku dyskwalifikuje możliwości oksydowania).

Po oczyszczeniu mechanicznym, należy elementy dokładnie odtłuścić. Przedmioty myjemy w benzynie ekstrakcyjnej, lub acetonie technicznym. Aby przedmiotów ponownie nie zatłuścić od tej chwili używamy rękawic gumowych. Niektóre przepisy podają jeszcze dziesięciominutową kąpiel w 20 % kwasie siarkowym. Po ewentualnym trawieniu w kwasie, przedmioty dokładnie płuczemy w wiadrze z wodą i dokładnie suszymy, układając je na ręczniku papierowym. Osuszone elementy wkładamy do również odtłuszczonego koszyczka. Aby sporządzić roztwór, w garnku emaliowanym rozpuszczamy w 1,2 litra wody 700 gram sody kaustycznej (NaOH) i 250 gram saletry potasowej (KNO 3). Sodę dostaniemy w drogerii (można też użyć środka "Kret" - to też soda, tylko drobniej granulowana) a saletrę w sklepie rzeźnickim.

Roztwór doprowadzamy do wrzenia mieszając, tak aby składniki dokładnie się rozpuściły.

Wielkość garnka należy tak dobrać, aby roztwór zajmował nie więcej, niż połowę jego pojemności. Do wrzącego lekko roztworu wkładamy koszyczek  i zawieszamy go na pręcie położonym na garnku. Aby uchronić się przed popryskaniem, całość przykrywamy kawałkiem kartonu. Co kilka minut możemy przetrząsnąć śruby w koszyczku, wyjmując całość na chwilę z roztworu.

elementy gotujemy około pół godziny. Przedłużanie tego procesu nie ma sensu, ponieważ powstająca warstwa tlenków samoistnie przerywa proces oksydowania. Po pół godzinie przedmioty wyjmujemy i spłukujemy pod bieżącą wodą, jednocześnie je studząc. Każdy przedmiot dokładnie myjemy szczoteczką do rąk i płynem do naczyń, bowiem pozostające w zakamarkach resztki roztworu będą powodowały odwrotny skutek  przyśpieszoną korozję. elementy osuszamy ściereczką, lub ręcznikiem papierowym i następnie gotujemy 10 minut w oleju silnikowym.



Użyty roztwór stygnąc zestali się, i w tej postaci możemy go przechowywać pod przykryciem nawet kilka miesięcy. Używając go ponownie należy uzupełnić wodę do pierwotnego poziomu (pod żadnym pozorem nie wlewać wody do gotującego się roztworu  pryska !!!).

Powyższym sposobem można oczywiście oksydować inne stalowe elementy  Musimy tylko zadbać o odpowiednio większe naczynie i większą ilość roztworu, zachowując podane proporcje.

W sklepach z bronią dostępna jest tzw. "szybka oksyda" (np. GUN BLUE). Należy wiedzieć, że środki te przeznaczone są tylko do tymczasowego uzupełnienia niewielkich przetarć na oksydowanych przedmiotach, aby zabezpieczyć te miejsca przed korozją. Preparaty te nie nadają się oksydowania większych powierzchni (plamy) i nigdy nie tworzą głębokiej czerni, takiej, jaką uzyskamy przy oksydowaniu "na gorąco".


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem te zimne oksydy na broni, kiedy ją jeszcze miałem. Tragedia. Ale zawsze można zwalić na złe odtłuszczenie i inne odstępstwa od instrukcji.


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za podpowiedź spróbuję tej gorącej oksydy materiały nie kosmiczne i stosunkowo łatwe do zdobycia  można poeksperymentować. Mam jeszcze jedną prośbę  czy jest zada przy wbijaniu kołków w którą stronę idzie wierzchołek stożka nie mogę rozdzielić dekla od reszty koperty i musze zastosować metody siłowe tylko nie fajnie by było gdybym się uparł dobijać stożek ? pozdrawiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koperty zegarkowe klasycznie były barwione na czarno przez brunirowanie.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest gdzieś przepis na przeprowadzenie tego procesu oraz na płyn? Są gotowe płyny, ale ciekawi mnie skład chemiczny płynu do brunirowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Classified

Coś a la błękit Badera?

 

Brunirowanie to z tego co pamiętam to troche toksycznej chemii :) Ale nikt nie powiedział że będzie łatwo. Piotrze, robiłeś to we własnym zakresie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Classified

Arek:

 

 

 

W zależności od połysku powłoki którą chcemy uzyskać przedmiot polerujemy lub nie. 
Przedmiot odtłuszczony i wytrawiony płucze się spirytusem, może być etylowy, a po wyschnięciu zwilża się tamponem namoczonym w następującym roztworze: 
woda destylowana 150cm3 
kwas solny steż. HCl 1,5cm3 
chlorek żelazowy FeCl3 70g 
chlorek żelazawy FeCl2 10g 
chlorek rtęciowy HgCl2 2g 
Należy pamietać że chlorek rtęciowy jest silną trucizną więc należy zachować szczególną ostrożność. 
Należy unikać nabierania nadmiaru roztworu. Tampon przesuwany po przedmiocie powinien go równomiernie zwilżać. 
Przedmiot ciemnieje już po pierwszym zwilżeniu. Następnie przedmiot należy suszyć ok. 5-6 godzin w temp 30-35 C a następnie 30 min w temp 100-110C. 
Kolejnym zabiegiem jest kąpiel przedmiotu przez 30 min we wrzącym roztworze taniny, której 10g rozpuszcza się w 1 dm3 wody destylowanej. .Po wyjęciu z kąpieli i osuszeniu przedmiot należy oczyscić z powstałego nalotu przy pomocy mosiężnej szczotki drucianej. 
Czynnosci należy powtarzać 3-5 razy aż do uzyskania nadmiernego, ciemnego koloru. 
Poczerniony przedmiot należy następnie gotować 10-15 min w oleju lnianym i na tym kończy się proces brunirowania. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brunirowanie to z tego co pamiętam to troche toksycznej chemii :) Ale nikt nie powiedział że będzie łatwo. Piotrze, robiłeś to we własnym zakresie?

Kopert zegarków kieszonkowych nie brunirowałem, bo takie czarne są raczej poza moim zainteresowaniem, natomiast inne przedmioty zabytkowe ze stali próbowałem dawno temu, gdy łatwiej było o trojącą chemię. Jeżeli chodzi o przedmioty małe, to wychodziło to całkiem nieźle, natomiast większe przedmioty to już chyba wyższa szkoła jazdy bo mnie wynik ich brunirowania nigdy nie zadowolił. Przepis poszukam i zamieszczę, choć zdaje się, że było to coś podobnego jak powyżej.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Classified

*podejrzewam* że ewentualne różnice w przepisie mogą mieć zwiazek z tym, jaki odcień chcemy uzyskać. Kiedyś, dosć dawno temu, brunirowałem sobie wiatrówkę. Efekt taki, że mocno się naprawcowałem żeby uzyskać równomierną powłokę - trzeba chemikalia rozprowadzać równomiernie o co jest *bardzo* trudno w warunkach domowych. 

 

Oksyda, brunirowanie - jest do zrobienia. Jak ktoś ma miejsce, czas, nabędzie środki chemiczne i nie boi się ryzykować kopertą zegarka to można walczyć :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arek:

Dziękuję. Ale niestety jednego składnika obecnie najprawdopodobniej nie kupimy HgCl2. Reszta odczynników to nic nadzwyczajnego.

 

Ja bym się bał gotowania w oleju lnianym. :wacko:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Classified

Poprawcie mnie jeżeli sie mylę, ale zrozumiałem że kolega zigi chce oksydować zardzewiałe/poplamione rdzą powierzchnie?

 

Do oksydy trzeba mieć czystą powierzchnię - rdzę trzeba usunąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepis , który używałem jest taki sam jak powyżej, "ściągnięty" z Młodego Technika, ale znalazłem też przepis bez chlorku rtęci, którego akurat nie wypróbowałem, ale pewnie tez dobry:

Skład kąpieli A
1. Chlorek żelazowy FeCl2 150 g
2. Siarczan miedziowy CuSO4 • 5H2O 30 g
3. Kwas azotowy stężony HNO3 75 g
4. Kwas solny stężony HCl 75 g
5. Alkohol etylowy 96-procentowy C2H5OH 50 g
6. Woda do objętości 1000 cm3

Skład kąpieli B
1. Woda destylowana 1000 cm3
2. Tanina 10 g

 

Postępowanie podczas brunirowania takie samo jak przy przepisie podanym przez kolegę Classified.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z taniną jest ten problem, że warstwa tanatów jest nietrwała i należy ją utrwalić np. woskiem mikrokrystalicznym typu kosmoloid w benzynie lakowej.


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprawcie mnie jeżeli sie mylę, ale zrozumiałem że kolega zigi chce oksydować zardzewiałe/poplamione rdzą powierzchnie?

 

Do oksydy trzeba mieć czystą powierzchnię - rdzę trzeba usunąć.

Poprawcie mnie jeżeli sie mylę, ale zrozumiałem że kolega zigi chce oksydować zardzewiałe/poplamione rdzą powierzchnie?

 

Do oksydy trzeba mieć czystą powierzchnię - rdzę trzeba usunąć.

zdjęcia przedstawiają zakup koperty są już wyczyszczone i wypolerowane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie 

Szanowni koledzy nosze się z zamiarem renowacji tej koperty ale również chcę ja na czarna ;)

Oksyda a może PVD??

Kwestia tego co poradzicie z tym pirscieniem ???

Z tego co zauważyłem nie jest on wyciągany tylko jakby malowany na kopercie???

Można to jakoś zabezpieczyć czy tylko pozostaje ponowne pomalowanie ??

 

dsc-0470.jpg
 

Pozdrawiam Wiktor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czarna koperta z czarnym pierścieniem, to taki murzyn pijący czarną kawę w ciemnej sieni (nie jestem rasistą).

A jak już, to oksyda jest zdecydowanie mniej trwała os PVD.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wiem..

Czyli trzeba by jeszcze raz robic ten pierscien.. Mam juz czarne z czarnym pierscieniem dla mnie piekne!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Classified

Jak masz oksydę z czarnym pierścieniem to go nie ruszaj, po co? Chyba że Ci się odbarwił...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 3 Ankery.

Każdy z innym mechanizmem /7750, 7733, 7734/ i ten ostatni ma sfatygowaną kopertę chyba to chrom choć jeszcze nie wiem-ta z foto. Chcę zrobic z niego do kompletu jak dwa pozostałe czarnuszki. dlatego pomysł. 

Nie wiem nadal jak zabezpieczyć czy co w ogóle zrobic z tym pierscieniem-bo sądzę że w PVD od temp podziałka coś się uszkodzi ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

post-26457-0-90407000-1403690116_thumb.jpgKoperty po oksydowaniu zdjęcia niestety telefonem .oksyda na gorąco widoczne na zdjęciach ziarno to w rzeczywistości niewielkie ślady po wżerach .Przed oksydowaniem trawiłem w 20% kwasie siarkowym gdzie świetnie wykazało gdzie koperty są niedoczyszczone np wcześniej niewidoczne ślady chromu podkładu miedziowego które pousuwałem na tym etapie.Na końiec gotowanie w brudnym oleju samochodowym. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kasparov

Czarną barwę na stali można uzyskać także przez:

- telfonowanie: powstaje powłoka odporna na ścieranie i zarysowania; kolor czarny, matowy

- azotowanie w solach Sursulf; tutaj właściwie korzysta się ze skutku ubocznego, jakim jest matowy, czarny kolor po obróbce; podwyższona zostaje też powierzchniowa twardość; aby nie odpuścić wcześniej ulepszonego detalu (jeżeli był ulepszany), to należy azotować w temperaturze niższej niż wcześniejsze hartowanie 

 

Jeden i drugi sposób zalecany do wykonania tylko u przemysłowego fachowca. Nie wiem czy akurat czerni się koperty w ten sposób, ale w przemyśle znajduję te technologie szerokie zastosowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.