Kulinaria, co jeść, jak to zrobić.....? :)

[TomcioMiki 64460]

Twinkie 😁😁😁

[TomcioMiki 64460]

W dniu 8.10.2025 o 14:48, TomcioMiki napisał(-a):

Jeszcze buraczki albo surówka z kapusty kiszonej lub w ostateczności z modrej, dzisiaj spróbujemy co z tego wyszło 🤗🤗🤗

🤗🤗🤗

[TomcioMiki 64460]

Nie umiem gotować w mniejszych garnkach, miałem w lodówce trochę botwinki, myślę zrobię żeby Żonka miała na wieczór a że robię od serca to nigdy mi się nie mieści, i znów będzie gadanie że dla wojska robię, na boczku wędzonym jest, są ziemniaczki, fasolka i fasolą tak że jest treściwa 😁😁😁

[TomcioMiki 64460]

Chyba będzie, na końcu koparek i śmietanka 30 🤗🤗🤗

[Autor1984 11301]

24 minuty temu, TomcioMiki napisał(-a):

Chyba będzie, na końcu koparek i śmietanka 30 🤗🤗🤗

Tomek super! Żona w ramach rewanżu powinna jakiś "chłodny deser" w nocy zrobić  

[TomcioMiki 64460]

15 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Tomek super! Żona w ramach rewanżu powinna jakiś "chłodny deser" w nocy zrobić  

Ona wraca z pracy a ja idę na nockę i to tak się kręci 🤗🤗🤗

[mkoch 826]

6 minut temu, TomcioMiki napisał(-a):

Ona wraca z pracy a ja idę na nockę i to tak się kręci 🤗🤗🤗

W sumie młodego już macie    

[Markol 654]

2 godziny temu, TomcioMiki napisał(-a):

Chyba będzie, na końcu koparek i śmietanka 30 🤗🤗🤗

 

 

Wędzony boczek, śmietana 30 🙄

Słuszną linię ma nasza Partia 😁

[TomcioMiki 64460]

5 minut temu, Markol napisał(-a):

 

Wędzony boczek, śmietana 30 🙄

Słuszną linię ma nasza Partia 😁

Nie lubię jak coś mi się warzy 😁😁😁

[Autor1984 11301]

40 minut temu, TomcioMiki napisał(-a):

Nie lubię jak coś mi się warzy 😁😁😁

Tłusto i Smacznie!

47 minut temu, Markol napisał(-a):

 

Wędzony boczek, śmietana 30 🙄

Słuszną linię ma nasza Partia 😁

W skrócie TiS, podpisy raczej bez problemu uzyskamy. PPPP w 1990 się udało, to i entuzjaści boczku mogą próbować sił 

[TomcioMiki 64460]

11 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Tłusto i Smacznie!

W skrócie TiS, podpisy raczej bez problemu uzyskamy. PPPP w 1990 się udało, to i entuzjaści boczku mogą próbować sił 

Ugotujcie coś, to dobra treściwa zupka a nie jakaś woda do posiorbania 😁😁😁

[Markol 654]

2 minuty temu, TomcioMiki napisał(-a):

Ugotujcie coś, to dobra treściwa zupka a nie jakaś woda do posiorbania 😁😁😁

 

Z moją Małżonką ten numer nie przejdzie, diabetolog z wykształcenia a dietetyk z zamiłowania. Musiałbym gotować po kryjomu w lesie 😁😁😁

[TomcioMiki 64460]

5 minut temu, Markol napisał(-a):

 

Z moją Małżonką ten numer nie przejdzie, diabetolog z wykształcenia a dietetyk z zamiłowania. Musiałbym gotować po kryjomu w lesie 😁😁😁

Noo to masz pecha, będziesz siorbał 😁😁😁

[Autor1984 11301]

35 minut temu, TomcioMiki napisał(-a):

Ugotujcie coś, to dobra treściwa zupka a nie jakaś woda do posiorbania 😁😁😁

Tomek, akurat w zupy jesteśmy mocni.

Żona robi cudowny rosół, świetną botwinkę, barszcz ukraiński, rewelacyjną pomidorową, szczawiową, krupnik, grochówkę, fasolową, jaglankę, jarzynową, brokułową, kalafiorową, kapuśniak, grzybową, pieczarkową, ogórkową.

Przygotowuje zawsze dobry wywar mięsno - warzywny i nie ma co; musi być tłusty(bez przesady) - bo to nośnik smaku.

Dla przykładu w rosole u nas prócz wiejskiej kury, jest kaczka, szponder i czasami golonka indycza. Warzywa też od zaprzyjaźnionych rolników. To jest zupełnie inna para kaloszy, aniżeli marketowe mięso czy jarzyny - które w moim przekonaniu są pozbawione smaku, a przez to nie mają również takiej ilości mikro i makroskładników. 

Ja natomiast robię flaki oraz żurek. Tutaj się trochę popisuję. Np do flaków musze mieć sporo wołowiny, która później "poszarpana" dodatkowo zagęszcza zupę no i musi "kleić" usta. A żurku bez kości wędzonych nie gotuję - bo to juz nie to samo. O dobrze przypomniałem sobie, że jeszcze mam 1,5l zakwasu  

Jestem zupolubny. 

 

EDIT: mięso też mam od sprawdzonych ludzi - bez nastrzykiwania i polskie, bo to wbrew pozorom nie jest takie oczywiste.

Edytowane 13 Października przez Autor1984

[TomcioMiki 64460]

13 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Tomek, akurat w zupy jesteśmy mocni.

Żona robi cudowny rosół, świetną botwinkę, barszcz ukraiński, rewelacyjną pomidorową, szczawiową, krupnik, grochówkę, fasolową, jaglankę, jarzynową, brokułową, kalafiorową, kapuśniak, grzybową, pieczarkową, ogórkową.

Przygotowuje zawsze dobry wywar mięsno - warzywny i nie ma co; musi być tłusty(bez przesady) - bo to nośnik smaku.

Dla przykładu w rosole u nas prócz wiejskiej kury, jest kaczka, szponder i czasami golonka indycza. Warzywa też od zaprzyjaźnionych rolników. To jest zupełnie inna para kaloszy, aniżeli marketowe mięso czy jarzyny - które w moim przekonaniu są pozbawione smaku, a przez to nie mają również takiej ilości mikro i makroskładników. 

Ja natomiast robię flaki oraz żurek. Tutaj się trochę popisuję. Np do flaków musze mieć sporo wołowiny, która później "poszarpana" dodatkowo zagęszcza zupę no i musi "kleić" usta. A żurku bez kości wędzonych nie gotuję - bo to juz nie to samo. O dobrze przypomniałem sobie, że jeszcze mam 1,5l zakwasu  

Jestem zupolubny. 

 

EDIT: mięso też mam od sprawdzonych ludzi - bez nastrzykiwania i polskie, bo to wbrew pozorom nie jest takie oczywiste.

No ja tak dobrze nie mam, w sezonie to warzywa mam od Teścia z działki a po sezonie to kupuje z kramów, ważne że się gotuje a nie gotowce 🤗🤗🤗

[Autor1984 11301]

4 minuty temu, TomcioMiki napisał(-a):

No ja tak dobrze nie mam, w sezonie to warzywa mam od Teścia z działki a po sezonie to kupuje z kramów, ważne że się gotuje a nie gotowce 🤗🤗🤗

To fakt, kompletnie nie jestem w stanie pojąć jak niektórzy mogą kupować w pełni gotowe dania z marketowej półki. Np kotlet z ziemniakami i surówką... To jest brak szacunku do samego siebie.

[Czujnik 584]

3 godziny temu, Autor1984 napisał(-a):

nie jestem w stanie pojąć jak niektórzy mogą kupować w pełni gotowe dania z marketowej półki

 

 

Zdarzało się   

Jestem beztalenciem w kuchni i jak pracowałem z dala od domu kupowałem gotowe sosy z mięsem i ziemniaki/ryż do podgrzania

Pseudochińszczyzna z albert heijna też się zdarzała

Wolałem to od hamburgerów z frytkami z sieciówek albo kebaba czy kapsalona

 

tapatalked

[Autor1984 11301]

27 minut temu, Czujnik napisał(-a):

 

 

Zdarzało się   

Jestem beztalenciem w kuchni i jak pracowałem z dala od domu kupowałem gotowe sosy z mięsem i ziemniaki/ryż do podgrzania

Pseudochińszczyzna z albert heijna też się zdarzała

Wolałem to od hamburgerów z frytkami z sieciówek albo kebaba czy kapsalona

 

tapatalked

Nie świeciłeś w nocy?  

Poza tym zdarzało się, to nie jest czynność powtarzalna. Niestety nader często stojąc przy kasie widzę, jak kobiety ochoczo wyjmują gotowe obiadki.

Co do talentu kulinarnego, dziś w dobie platform można krok po kroku wykonać to - co na ekranie - i zjeść "pewniejszy" posiłek.

 

[TomcioMiki 64460]

45 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Nie świeciłeś w nocy?  

Poza tym zdarzało się, to nie jest czynność powtarzalna. Niestety nader często stojąc przy kasie widzę, jak kobiety ochoczo wyjmują gotowe obiadki.

Co do talentu kulinarnego, dziś w dobie platform można krok po kroku wykonać to - co na ekranie - i zjeść "pewniejszy" posiłek.

 

Przecież ja też przepisów nie wymyślam od nowa, fakt robię je po swojemu tak żeby rodzince smakowało, trzeba się tylko trzymać pewnej kolejności i próbować i jeszcze raz próbować, a jak domownikom smakuje to jest mi miło. 

Godzinę temu, Czujnik napisał(-a):

Jestem beztalenciem w kuchni

Nie ma czegoś takiego jak bez talencie w kuchni, smak masz węch chyba też, tak że wszystko przed Tobą 🤗🤗🤗

Edytowane 13 Października przez TomcioMiki

[Czujnik 584]

Godzinę temu, Autor1984 napisał(-a):

Nie świeciłeś w nocy?

 

Może odrobinę w ultrafiolecie    

Pamiętam że nie miałem specjalnych problemów z żołądkiem mimo że po dwa czasem trzy tygodnie jadłem słabe żarcie albo z marketu albo z tureckiej budy

 

29 minut temu, TomcioMiki napisał(-a):

Nie ma czegoś takiego jak bez talencie w kuchni, smak masz węch chyba też

 

Nieskromnie powiem że niestety jest

Jak coś robie mam problem z doprawianiem i cały czas wydaje mi sie że nie smaczne i nie słone, nie ostre itd

Finalnie przesolone i do wywalenia

Żona robiła mi woreczki z przyprawami żebym wrzucał do gara z zupą i to było jakotako do zjedzenia

 

tapatalked

[Autor1984 11301]

4 minuty temu, Czujnik napisał(-a):

 

Może odrobinę w ultrafiolecie    

Pamiętam że nie miałem specjalnych problemów z żołądkiem mimo że po dwa czasem trzy tygodnie jadłem słabe żarcie albo z marketu albo z tureckiej budy

 

Żona robiła mi woreczki z przyprawami żebym wrzucał do gara z zupą i to było jakotako do zjedzenia

 

tapatalked

Dobrze, że żona ogarnia
Ja święty nie jestem, też czasem opierdzielę jakiegoś kebaba. Z czego mięso? Nie mam zielonego pojęcia. Ale tak po roku, dwóch niejedzenia smakuje pierwszorzędnie  

Mam świadomość, że teraz powstają mięsa rzemieślnicze, by nie użyć tego durnego określenia kraftowe. Ale jakoś nie mam ciśnienia, aby spróbować. Aaaa nie czekaj.

W KFC byłem jakieś kilka miesięcy temu. Nie byłem tam z Żoną przynajmniej dekadę, albo i dłużej. A pamiętałem, że "podchodziły" mi twistery, ba - nawet mi smakowały.

Pojechaliśmy, a była jakaś nowość. Stripsy z sosem koreańskim - oddałem człowiekowi na ławce przed lokalem. Albo się oddzwyczaiłem i mi nie smakuje, albo jakość spadła. Wydaje mi się, że to pierwsze. 

[TomcioMiki 64460]

Żonka poczyniła, rolada jabłkowa 😁😁😁

[Autor1984 11301]

[TomcioMiki 64460]

10 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Tatar, rosołek i banan w cieście 🤔🤔🤔 Noo noo noo 😁😁😁

Ale coś mi ten groszek z marchewką nie pasuję do banana 😁😁😁

[Markol 654]

Coś mi się widzi, że to nie banan. Chyba, że ostatnio sprzedają banany z kością 😉

Edytowane 19 Października przez Markol