Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

oprzemyslaw

Rakieta Atom, Pakema Atom

Rekomendowane odpowiedzi

Widziałem jak pokazujesz zdjęcia tego zegarka w innych tematach.

 

Bez zbędnego, grzecznego pitu-pitu - URWAŁO MI DUPSKO! Następnie przemieliło i zrobiono z niego metkę wędzoną...

 

Zacząłem go szukać w grafice google wpisując "Raketa atom" i trafiłem do tego tematu.

 

Zegarek sprawia wrażenie naprawdę drogiego. 

 

Mateczko Rassijo! Spasiba dla tiebia że zegarek nie ma datownika(dla mnie absolutna konieczność) oraz że muszę mieć indeksy na tarczy co minutę, bo inaczej musiałbym go chyba kupić, poważnie, chyba byłbym do tego zdolny!

 

Gratulacje dla ciebie! Na żywo musi wyglądać jeszcze lepiej, dużo lepiej. Takie typy tak mają. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem jak pokazujesz zdjęcia tego zegarka w innych tematach.

 

Bez zbędnego, grzecznego pitu-pitu - URWAŁO MI DUPSKO! Następnie przemieliło i zrobiono z niego metkę wędzoną...

 

Zacząłem go szukać w grafice google wpisując "Raketa atom" i trafiłem do tego tematu.

 

Zegarek sprawia wrażenie naprawdę drogiego.

 

Mateczko Rassijo! Spasiba dla tiebia że zegarek nie ma datownika(dla mnie absolutna konieczność) oraz że muszę mieć indeksy na tarczy co minutę, bo inaczej musiałbym go chyba kupić, poważnie, chyba byłbym do tego zdolny!

 

Gratulacje dla ciebie! Na żywo musi wyglądać jeszcze lepiej, dużo lepiej. Takie typy tak mają.

Dzięki za dobre słowo :)

Rzeczywiście wstydu nie ma :D , to świetny zegarek.

Szczególnie fajne jest to nawiązanie do historii modelu, a wartość dodana, to jakość (dobre wyregulowanie, szafir, szlify tarczy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunio

Fajna "rodzinna" recenzja, fajny zegarek. Jak dla mnie tylko kolor trochę zbyt transparentny, ale to rzecz gustu.

Ponieważ minęło już ponad 1,5 roku od zakupu, powiedz czy dokładność chodu się nie zmieniła ? Czy może już oswoiłeś się z zegarkiem i tak dokładnie go nie testujesz ? B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja muszę powiedzieć że to jeden z najładniejszych rosyjskich/radzieckich zegarków jakie kiedykolwiek widziałem.

 

Chyba wart swej ceny, która jak dla mnie wydaje się całkiem rozsądna jak na niego patrzę.

 

Jedyny zegarek z oferty rakiety jaki dorównuje temu atomowi, to chyba nowy Kopernik- Również kosmicznie piękny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna "rodzinna" recenzja, fajny zegarek. Jak dla mnie tylko kolor trochę zbyt transparentny, ale to rzecz gustu.

Ponieważ minęło już ponad 1,5 roku od zakupu, powiedz czy dokładność chodu się nie zmieniła ? Czy może już oswoiłeś się z zegarkiem i tak dokładnie go nie testujesz ? B)

Nie testowałem od dłuższego czasu, ale mnie zainspirowałeś do testu, więc sprawdzę w tym tygodniu.

 

Kolor - oczywiście rzuca się w oczy, ale nie jest zbyt gruby, więc można go schować pod mankietem

Chociaż jak się zastanowić, to będzie pasował do różnego stroju, nawet bardziej formalnego, oczywiście po założeniu odpowiedniego paska.

 

Planuję dokupić do niego bransoletę, bo będzie pasował również do bardziej sportowego stroju. Raczej sięgnę po oryginał do tego modelu, jeśli jakość będzie równie dobra, to nie będę narzekał na jej cenę ;)

https://raketa-shop.com/w/pl/rakieta-listwy-22-mm/151-bransoletka-wieczny-kalendarz-0005.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noszony dziennie około 12-14 godzin.

W tygodniowym teście daje rezultat średnio +11/ dobę, czyli około 1'15 na tydzień.

Co ciekawe, noszony lekko przyspiesza(+16) odkładany na dekielek zwalnia (-5). Prawdopodobnie gdybym go nosił co dwa/trzy dni, to tygodniowa różnica nie wymagałaby korekty. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest bransoleta, solidna, pełne ogniwa, ciężka ;)ffa4222e523e4c64e34b921ee4e73ee3.jpgbbcf7f2f2bb25262ad2454793946f199.jpgc606d4d4032ea28bbeae08b3e7c83ccb.jpgf40991924a59931d038bbb994895c362.jpgc409f12b405fe94a332c8592ebd26989.jpg9c3a2dbcfcab8b3121baf6d8a226fde6.jpg19d1e3fb96d883bab9ccebddcc1708fe.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunio

Jest bransoleta, solidna, pełne ogniwa, ciężka ;)

Ładnie się prezentuje :wub:

Mocno się wykosztowałeś ? :huh:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mocno :( Można by dobrego ruska vintage kupić, ale coś trzeba nosić :D

 

Warto było, bo jest bardzo dobrze dopasowana i solidna.

Poza tym ten zegarek ma przecież u mnie dożywocie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez ireo
      Jest taka seria internetowych filmików o motoryzacji pod tytułem „Pertyn Ględzi”. Zainspirowany produkcjami pana Macieja Pertyńskiego stwierdziłem, że też mógłbym wyprodukować moją własną porcję ględzenia, tyle że o zegarkach. Jest parę popularnych kanałów zegarkowych, które dostarczają publiczności odpowiedniej dawki gadaniny o niczym nawet co tydzień, ale czy to nie za mało? Ględzenia wszak nigdy dosyć, nikt od tego nie umarł i zawsze można bezpiecznie zwiększyć dawkę. Więc zwiększam, zapowiadając z góry że będą dygresje, niektóre niezrozumiałe.
       
      Już na początku zapomniałem o czym chciałem napisać. Aha, o ewolucji hobby zegarkowego. Nie wiem nawet jak to się po polsku prawidłowo nazywa. Kiedy wiele lat temu zakładaliśmy Stowarzyszenie MZiZ, było trochę dyskusji jak by tu oficjalnie nazwać to dziwne hobby lub zamiłowanie. Stanęło na stowarzyszeniu i klubie „miłośników” zegarów i zegarków. Wyszło ładnie ale trochę ze staropolska, niczym „daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”. Równie dobrze moglibyśmy się nazwać klubem „entuzjastów mierzenia upływu czasu” albo „zwolenników noszenia dziwnych przedmiotów na nadgarstkach”. To drugie wykluczyłoby fanów zegarków kieszonkowych i zegarów szafkowych, ale za to potencjalnie otworzyłoby drzwi posiadaczom i posiadaczkom wszelkiego rodzaju „smartłoczy” i zwykłych bransoletek, a nawet kolorowej włóczki noszonej „od uroku”, więc może ilościowo wyszłoby korzystnie. Inkluzywnie.
       
      Zaczyna się zwykle od jednego konkretnego zegarka, zapamiętanego w jakimś momencie wczesnego życia i trwale skojarzonego z ważną sytuacją lub osobą. Dla mnie takim zegarkiem była naręczna Omega mojego dziadka, z sektorową srebrnoszarą tarczą i małą sekundą na szóstej. Zegarek miał pierwotnie kopertę ze srebra. W ciężkich, powojennych latach koperta została sprzedana i zastąpiona aluminiową, na stałych teleskopach.
       
      Historia tego pięknego przedmiotu toczyła się wraz z losami naszej rodziny w czasach wojny i okupacji, obejmując tragiczną śmierć dwóch braci mojego dziadka w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych, a potem powojenne prześladowania przez komunistów, wprowadzających w Polsce „ustrój powszechnej szczęśliwości”. W kioskach nie było wtedy zachodniej prasy ale można było kupić ilustrowany magazyn propagandowy „Kraj Rad”, wydawany na luksusowym papierze przez warszawski oddział sowieckiej Agencji Prasowej „Nowosti”. Ludzie ironicznie przekręcali tytuł na „Raj Krat”. Kiedy byłem małym chłopcem, jak w piosence Tadeusza Nalepy, dziadkowa Omega wciąż była na chodzie. Później, w nieszczęśliwym momencie, zegarek zaliczył upadek na podłogę i znieruchomiał. Został skazany na nienaprawialność z powodu braku dostępu do dobrego zegarmistrza i oryginalnych części.
       
      Na rynku zegarków, o ile można to nazwać „rynkiem”, również dominowały wyroby sowieckie. Niechęć do nich zachowałem do dziś, chociaż moim pierwszym własnym zegarkiem był dress watch tamtych czasów czyli pozłacany Poljot (o którym wspomniałem w wątku „subiektywny alfabet zegarkowy”). A pierwszym, który sam sobie kupiłem, był - również sowiecki - Łucz w ośmiokątnej, stalowej kopercie. Wyglądał „prawie” jak zegarki szwajcarskie, co nie dziwi, zważywszy że Sowieci nie krępowali się respektowaniem patentów ani praw autorskich i masowo kopiowali co tylko im się podobało.
       
      Mój wujek odpalał „Klubowe” radziecką kopią zapalniczki Ronson i golił się radziecką maszynką elektryczną, do złudzenia podobną do amerykańskiego Remingtona tylko trochę głośniejszą. Ja oprócz zegarka miałem jeszcze dalmierzowy aparat fotograficzny Zorki 4K, ruską kopię słynnej niemieckiej Leiki (powiedzmy, że była to ekstremalnie toporna wersja aparatu Leica III). Dobry zachodni zegarek można było kupić w Peweksie za dolary (których oficjalnie nie wolno było posiadać; również posiadanie konta dewizowego w zachodnim banku było przestępstwem) albo w komisie, gdzie trafiały przedmioty z prywatnych zasobów albo z przemytu.
       
      Przed sklepami „Pewex” wystawali „cinkciarze”, którzy skupowali i sprzedawali zachodnią walutę po czarnorynkowym kursie. Nosili ówczesne symbole statusu materialnego czyli dżinsowe albo skórzane kurtki i pozłacane zegarki, np. marki Orient, zwłaszcza ulubiony model zwany „patelnią”, duży i płaski. W powieści Janusza Głowackiego „Z Głowy” występuje niejaki Tadek Długie Ręce, przemytnik zegarków. Tadek chytrze starał się mijać stanowiska odprawy celnej lekkim krokiem i z wytrenowaną swobodą, niosąc w każdej ręce walizkę pełną zegarków w taki sposób, żeby walizki wyglądały na lekkie.
       
      W tych warunkach każda rzecz pochodząca z „wolnego świata” automatycznie stawała się przedmiotem pożądania. Samochód, zegarek, zapalniczka, buty, para oryginalnych dżinsów. Ważne było żeby zegarek nie był „ruski”. Nie wiem czy pamiętacie scenę z filmu „Biały” Kieślowskiego, w której fryzjer Karol Karol (Zbigniew Zamachowski) wraca do Polski, ukryty w ogromnej walizce (znowu motyw walizki i zegarka). Na lotnisku Okęcie walizkę kradnie gang bagażowych, którzy na podwarszawskim wysypisku śmieci otwierają bagaż i wyciągają z niego fryzjera, poszukując przy nim cennych rzeczy, które mogliby ukraść. Złodziei doprowadza do ostatecznego szału że zegarek, który nosi Zamachowski, jest „ruski” czyli bezwartościowy.
    • Przez Wojtys
      Witam.
      Ostatnio w moje ręce dostały się takie oto radzieckie zegarki. Chciałbym się poradzić kogoś bardziej doświadczonego czy są to w 100% oryginały, składaki, czy może podróbki?
      Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc.






    • Przez Przmslwklt
      Cześć wszystkim!
       
      Jestem tutaj nowy, dlatego kłaniam się nisko. Mam na imię Przemek i jestem z Gliwic. Odkryłem forum jakiś czas temu, i trochę wkręciłem się w zegarki. 
       
      Dostałem od mojego dziadka niedawno zegarek, który chcę odrestaurować i doprowadzić do jak najlepszego stanu. Nie mam niestety pojęcia co to jest za model zegarka, nie ma nigdzie żadnych oznaczeń modelowych a i na necie nie udało mi mi się znaleźć tego czasomierza ani niczego co mogłoby mnie naprowadzić na jakieś oznaczenie modelowe. Sam dziadek też nie kojarzy takich detali, powiedział mi jedynie że dostał go jakieś 50 lat temu. Na boku zegarka widnieje oznaczenie "AU20.-". Wszystkie zdjęcia załączam to tego posta.
       
      Zegarek w środku wygląda jak nowy, co widać na zdjęciach, mimo to jednak nie działa - nie da się go nakręcić. Jak go dostałem to wskazówki (na zdjęciu już zdjęte) były mocno zagięte, przez co zablokowały się na jednym z indeksów i nie chciały iść dalej. W środku kręci się jakieś wahadełko (sorry, jeszcze uczę się nazewnictwa :D)
       
      Wymiary zegarka:
      Koperta:
      Wysokość/Szerokość (Bez koronki) - 34 mm
      Grubość - jakieś 3 - 4 mm.
      Szerokość Paska - 20 mm
       
      Bardzo proszę o pomoc we wskazaniu co to jest za zegarek, czy może być tak że jest on złocony?
       
      Poszukuję również części do tego zegarka:
      tarczy, dokładnie takiej samej jak na zdjęciu, szkiełka, oryginalnego albo zamiennika. Jeżeli ktoś ma, lub kojarzy kto może mieć, to proszę o kontakt
       
      Wszelkie rady, przemyślenia z Waszej strony jak najbardziej pożądane.




    • Przez ewa_942
      Witam, 
      Szukam zegarmistrza na Śląsku który naprawia stare rosyjskie zegarki 
    • Przez ewa_942
      Witam,
      szukam zegarmistrza na śląsku Gliwice, Katowice i okolice chodzi oczywiście o naprawę starych rosyjskich zegarków
       
       
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.