Ile zegarków użytkujecie

[aronus 148]

Tak zacząłem się dzisiaj zastanawić, że mimo posiadania 40 zegarków naręcznych tak na prawdę na co dzień używam 2-3. Oczywiście zdarza mi się zakładać inne zegaki, ale przez większość dni tygodnia używam aviatora lub amfibię i nie chodzi mi o to, że innych mi szkoda tylko używam tych, które najbardziej mi pasują. Dochodzę do wniosku, że moja kolekcja nie jest użytkowa, a posiada inne walory nazwijmy to kolekcjonerskie. Ciekaw jestem jak to u Was Wygląda.

[zbyszke 11]

No coz, moja kolekcja ruskow jest skromna , trzy chronografy, Wolna i Kirowski. Z tych 5 zegarkow nosze regularnie (tj. 1-2 dni na 1-2 miesiace) chronografy - zeby sie nie zalezaly.

 

Co do innych zegarkow narecznych, staram sie je nosic w podobny sposob, wychodzi, ze na zmiane nosze ich 15-20. Jest tez okolo 7-10, ktorych z jakichs przyczyn nie nosze praktycznie w ogole. Wychodzi wiec, ze mam w kolekcji okolo 35 zegarkow, takich, ktorych nie planuje sie pozbyc.

[quest 6]

Do roboty do koszuli zazwyczaj Poljot de Luxe w wolnym czasie amfibia czasem w piątek do roboty coś bardziej ekstrawaganckiego np. dzisiaj Rakieta 24 H Patelnia. Generalnie 2 na stałe i z 5 od czasu do czasu reszta jak to określił kolega aronus ma raczej walory kolekcjonerskie

[DarekK 20]

Od 1987 roku, ten sam Poljot Budzik. Już mi go szkoda, ale jest on jak obrączka. Odnowie śluby będzie nowy zegarek

 

Już mi się dostało - noszę go wg. mojej żony od 1986 roku

[tomirek 9]

hmmm... w tej chwili mam grubo ponad 100 sikorów ale na co dzień noszę kwarcową Adriatikę lub Aviatora Sturmovika. Czasami jakieś Seiko czy Roamera założę.

[Gość yasiooo]

Mam ponad 130 sikorów i noszę po kilka na dzień. Właściwie bezużytecne stoją tylko te, które czekają na lekarza (i damki). Nie umiałbym chodzić cały czas w jednym - to zbyt nudne. Jeden, ten sam zegarek noszę góra przez jeden dzień. I mam taki problem, że im więcej zegarków na półce, tym paradoksalnie wydaje mi się, że mniejszy ich wybór

[tomirek 9]

Póki nie zaczniesz nosić po kilka na rączce to jest to niegroźne

[Voli 22]

Zazwyczaj noszę nowości w zbiorach by się nimi nacieszyć i je dokładnie sprawdzić, wracając przy tym dość często do kilku(nastu) ulubionych zegarków.

 

EDIT:

Póki nie zaczniesz nosić po kilka na rączce to jest to niegroźne

Nie mam rotomatu wiec w przypływie fantazji raz na kwartał (czytaj jak mnie napadnie) mam ręce pełne nienoszonych od dawna automatów - tak by sobie pochodziły Oczywiście w zaciszu mojego domowego zegarkowego wariatkowa

[Gość yasiooo]

Póki nie zaczniesz nosić po kilka na rączce to jest to niegroźne

 

Zbieram co prawda radzieckie zegarki, ale ruskim sołdatem nie jestem, by nosić po kilka. Choć zdarzało się, że miałem na ręku jeden, a w kieszeni drugi - kieszonkowy

[aronus 148]

Zbieram co prawda radzieckie zegarki, ale ruskim sołdatem nie jestem, by nosić po kilka. Choć zdarzało się, że miałem na ręku jeden, a w kieszeni drugi - kieszonkowy

Mi zdarza się mieć po kilka zegarków przy sobie szczególnie jak od zegarmistrza wracam lub jadę

[nekroskop 11]

 Choć zdarzało się, że miałem na ręku jeden, a w kieszeni drugi - kieszonkowy

Też to przerabiałem

Na co dzień 4-5 Festina,Casio,Vostok Europe itp

CCCP mi żal

[Karol Kłósek 4]

Ja noszę codzienne jednego i tego samego Łucza 2209 (w kolekcji mam drugiego identycznego) Zegarków z kolekcji nie traktuję użytkowo, można by powiedzieć że uznaję moje zegarki jako mini-muzeum. Wyjątkiem są tylko nowe nabytki. Każdy zegarek, który kupię, czy odbiorę od zegarmistrza najpierw sprawdzam parę dni, a potem zakładam na rękę na jeden dzień, żeby ostatecznie sprawdzić chód. Potem zegarek odkładam do reszty kolekcji. Oprócz Łucza używam jeszcze rosyjskiej Amfibii, ale tylko podczas wczasów nad Bałtykiem.