Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Zinajda

Zegarmistrzostwo sportowe

Rekomendowane odpowiedzi

Spotkanie Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków podsunęło mi futurologiczne pytanie o przyszłość zegarka mechanicznego. Aby próby odpowiedzi miały sens, należy uciec się do analogii.

Byliśmy lub jesteśmy świadkami śmierci systemów i urządzeń, które długi nieraz czas uważano za niezbędne ? napęd parowy, transport konny, fotografia konwencjonalna, zapis magnetyczny, telegramy, budki telefoniczne, pilotowany samolot wojskowy i wiele innych.

Ich funkcje zostały przejęte przez inne, dostępne dzięki nowym technologiom.

Choć może się wydać dziwne, analogią dla zegarków mechanicznych wydaje mi się transport konny.

Transport towarów, który zniknie z powszechnego użytku kiedy wyginą ostatnie chłopskie koniki, znalazł sobie nisze- pozostaną jeszcze długo perszerony rozwożące piwo i wojskowe muły gdzieś w górach. Można to porównać z zanikiem powszechnych niegdyś zegarów wieżowych, kościelnych, miejskich i fabrycznych, ważnego ongiś wskaźnika pory dnia, ich czas bowiem się skończył. Domowe zegary, czy to stojące, wiszące czy kominkowe, pełnią dziś głownie rolę dekoracyjną, niezależnie czy kryją mechanizm, czy jego kwarcową imitację.

Koń - jeszcze do niedawna, środek lokomocji, stał się podmiotem różnych dziedzin sportu i rekreacji. Ośmielę się twierdzić, że podobny los czeka, a właściwie już spotkał zegarek mechaniczny.

Jedynie pół żartem stwierdzę, że rozwija się zegarmistrzostwo sportowe (w którego wielu konkurencjach Franck Mueller jest dziś mistrzem świata). Bite są rekordy komplikacji, miniaturyzacji, estetyki, dokładności oraz ceny. Są one celem samym w sobie, jak we wszystkich dyscyplinach sportu (jakie jest użytkowe znaczenie rzutu okutym kijem albo ciężarkiem na łańcuchu, czy skierowania we właściwą stronę takiej czy innej piłeczki albo krążka, skoków i piruetów na podłodze czy lodzie ? oceniany jest kunszt, wyrażony przez jakiś wymiar albo wrażenia estetyczne fachowców). Dowodem na taki ?sportowy? charakter zegarka mechanicznego, jest to, że wszystkie wymierne efekty jego działania są rozumiane jako wyczyn i jako taki oceniane, a ich znaczenie praktyczne bliskie zeru jako łatwiej i taniej osiągalne w inny sposób.

Godzien podziwu zegarek, który bez użycia elektroniki i interwencji zewnętrznej przez najbliższe sto lat powie nam jaka dziś data i dzień tygodnia jedynie w części dorówna znalezionym w internecie programom (nie wspomnę już o tym, że tylko w stanie ciężkiego upojenia alkoholowego można nie pamiętać jaki mamy rok i czy jest przestępny, a wtedy i tak mogą wystąpić trudności z odczytem odnośnych wskaźników ? założywszy, oczywiście, że zabrany na imprezę zegarek nie uległ destrukcji).

Reasumując ? zegarek mechaniczny ma szansę przetrwać jako obiekt ?wielkiego sportu? ( Wspaniały rekord świata ? zegarek o 98 komplikacjach, przy grubości 2 mm ? owoc 20 lat pracy zespołu Chin Ludowych!) ? odpowiednik olimpijskich konkurencji hippicznych, symbol statusu (jak konie arabskie amerykańskich milionerów) i wreszcie ? środek rekreacji (dla fascynatów ? zrzeszonych lub nie, którzy kochają swoich ulubieńców i karmią je sporymi ilościami "siana").

Podobnie jak w przypadku rzemiosła ?okołokońskiego?, niewielka liczba producentów ?zaczepi się? przy wielkim sporcie i zegarkach ?pseudosportowych? dla bogaczy, znacznie większa grupa ? przy rekreacji, a inni ? coż, poszukają sobie innego zajęcia* (powinienem chyba w tym zdaniu, zastąpić czas przyszły teraźniejszym, prawda?).

Mogą się pojawić (tu puszczam nieco wodze wyobraźni) zegarki, nie wskazujące niczego, tylko do cieszenia wzroku i słuchu swym działaniem. No, sam bym taki chciał mieć.

 

* Austriacki producent zegarków wziął się za wytwarzanie najmniejszego w świecie rewolweru (alarmowy, 6 strzałowy, kaliber 2mm, 40x28 mm) o nazwie ?Xythos?


Każdy dobry uczynek zostanie zawsze ukarany. Niby to wiem, a ciągle wpadam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale o co ci chodzi??? :rolleyes:


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem odpowiedzieć na wyżej postawione pytanie, ale nie przyszło mi do głowy nic, co nie byłoby napisane w temacie. Zatem, moja odpowiedź brzmi:

Poza tym, co napisałem, o nic.


Każdy dobry uczynek zostanie zawsze ukarany. Niby to wiem, a ciągle wpadam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że mechaniczne zegarmistrzostwo jest anachroniczne w stosunku do nowych technologii, które dają o wiele większe mozliwości odmierzania czasu, to wszyscy wiemy, wiemy... no ale jako pasjonaci wstecznictwa wybieramy to właśnie.

Moim zdaniem oprócz "pięknej sztuki zegarmistrzostwa" jsszcze bardziej należy podziwiać marketing Szwajcarów, którzy po śmiertelnej zapaści potrafili wmówić całemu światu, że stara technologia w porównaniu do nowej ma wielką wartość, oczywiście przekładaną na wielkie pieniądze. Za tym idzie ogromy "prestiż", który każdy by chciał mieć, a więc odnowa mechanicznego zegarmistrzoatwa udała się Szwajcarom w dużej mierze dzięki zagraniu na amicjach i próżności, tych "co nie mają tylko płótna w kieszeni". Brawo SZWAJCARIA - udało się !!!!!!! Udało się, bo determinacja Szwajcarów wynikała z tego, że walczyli o przetrwanie i o życie.

Tomek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo SZWAJCARIA - udało się !!!!!!! Udało się, bo determinacja Szwajcarów wynikała z tego, że walczyli o przetrwanie i o życie.

Tomek

 

Myślę, że Szwajcarzy bardzo dobrze wykorzystali miejsce i czas, czyli rodzące się fortuny w Chinach czy pozostałej Azji i naturalne zainteresowanie czymś niedostępnym lokalnie. Tak jak w biednej Polsce kiedyś wszystko, co miało metkę zachodnią było super, tak zegarek europejski dla Azjaty czy Amerykanina - z samej definicji jest lepszy niż jakaś lokalna produkcja.


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.