Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Robnyc

Jakosc czy ilosc

Rekomendowane odpowiedzi

<_< No to chyba będę musiał się przerzucić na Pedigree Pal :). Nigdy bym na to nie wpadł, że brak snobizmu świadczy o zezwierzęceniu.

Jeśli chcemy jakąś tezę obalić, to najłatwiej ją ośmieszyć i sprowadzić do absurdu. Nie chcesz być snobem, to musisz jeść żarcie dla psa. Konkluzja prześwietna :):)

 

A sprawa jest dość prosta i zrozumiała nawet dla przeciętnego studenta socjologii. Snobizm jest nieodłącznie spokrewniony i skorelowany z takimi zjawiskami jak rywalizacja i konkurencja. Może mieć on swoje ciemniejsze i jaśniejsze zabarwienia. Może być bardziej skierowany w stronę zazdrości i zawiści, a może być też bardziej kojarzony z amibicją i współzawodnictwem.

Wszystkie te zjawiska są podstawową siłą napędową cywilizacji. Gdyby ich nie było, to być może jakaś małpa kiedyś zeszłaby z gałęzi, a nawet może podniosłaby z ziemi jakiś patyk i użyła jako narzędzia, ale nie wiadomo czy inne małpy zrobiłyby to samo, wiedzione rywalizacją, współzawodnictwem, ambicją a nawet może i zawiścią lub zazdrością. I o tym mówię, a nie o psim żarciu.

Nie chcę w ten sposób gloryfikować snobizmu. Mówię tylko o głebokich instynktach, tkwiących w człowieku. Snobizm nie jest ani dobrem, ani złem w czystej postaci. Jest jak alkohol. Użyty w przesadnych ilościach jest złem, w ilościach umiarkowanych może być do przyjęcia. Różnica jest taka, że człek oskarżany o snobizm będzie szukał trunków szlachetniejszych i nietuzinkowych, a nie-snob w pragmatyczny sposób przeliczy sobie złotówki na procenty..

Charakterystycznym zjawiskiem jest to, że nie lubimy być kojarzeni z negatywnymi stronami naszej natury. Czy w nas jest jakaś zawiść? Nieee, absolutnie nie.. co to, to nie my.. to sąsiad jest chorobliwie zazdrosny.. Czy my jesteśmy snobami? Ależ skąd! Nie ma w nas ani grama snobizmu!! Czysta, kryształowa i szlachetana pasja. Taakie wielkie forum, i ani jednego snoba.. o jejku, jejku :)

Nikt nie przyjmie do wiadomości, że odrobina snobizmu jest w każdej pasji, nawet jeśli zbieramy kapsle po piwie.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie na pierwszym miejscu jest jakość, później ilość...

Jednak w miarę oglądania zegarków, "obawiam się" że przy wcześniejszych założeniach tzn że będę miał 2 zegarki

1 na codzień, który już mam (bisset), 2. wyjściowo-elegancki,

W kwestii czy to pasja hobby czy snobizm hmm tu wciąż się biję z myślami... <_<


Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Czy w nas jest jakaś zawiść? Nieee, absolutnie nie.. co to, to nie my.. to sąsiad jest chorobliwie zazdrosny.. Czy my jesteśmy snobami? Ależ skąd! Nie ma w nas ani grama snobizmu!! Czysta, kryształowa i szlachetana pasja. Taakie wielkie forum, i ani jednego snoba.. o jejku, jejku <_<

Nikt nie przyjmie do wiadomości, że odrobina snobizmu jest w każdej pasji, nawet jeśli zbieramy kapsle po piwie.

 

Nie mnie to oceniać. Ale jeżeli przyjmiemy definicję, której treść zaczerpnąłem z wywiadu, a mianowicie...

 

"Snobizm to takie zachowania, których nie są naszą normą na co dzień, a które - w pewnym sensie - są udawaniem, wchodzeniem w rolę, której normalnie nie odgrywamy. Wchodzimy w tę rolę, żeby pokazać, że jesteśmy lepsi niż - można powiedzieć - obiektywnie jesteśmy."

 

...to zastanawiam się gdzie tu jest miejsce na pasje ?. Albo kupujemy drogi, czasem ponad finansową miarę, zegarek, bo pasjonujemy się czasomierzami, marzymy o jakimś modelu zegarka, znamy jego historię, a o konstrukcji mechanizmu moglibyśmy opowiadać godzinami - to jest właśnie pasja, albo kupujemy zegarek żeby wpaść na chwilę na Forum po zachwyty, zaszpanować i dzięki temu poczuć się lepiej - to jest właśnie snobizm i udawanie kogoś kim nie jesteśmy. Wielu pasjonatom zegarmistrzostwa półki się uginają od książek, a w regale brakuje miejsca na układanie zaprenumerowanych czasopism. Pasjonat nie będzie się wstydził nosić Roleksa i będzie miał gdzieś reakcję otoczenia. Przecież zegarek kupujesz dla siebie. Taki jest mój punkt widzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taktic - masz bardzo ciekawe przemyślenia na temat snobizmu i "coś w nich jest".

Być może gdzieś tam głęboko każda pasja jest skorelowana ze snobizmem. Psychologiem nie jestem, więc nie mnie to oceniać. Mnie się wydaje, że pasja jest jednak (jakkolwiek górnolotnie to zabrzmi) raczej skorelowana, a wręcz wypływa z miłości. Podam swój przykład. Z jakiegoś powodu (znowu trudno jednoznacznie powiedziec z jakiego) podobają mi się zegarki. Lubię je oglądać, czyścić, rozbierac, przywracać do zycia, czytać o nich itd. Śmiało mogę powiedziec, że jest to moja pasja. Kupuję je, chucham na nie i dmucham dla własnej przyjemności. Jeśli się gdzieś pochwalę, to albo tutaj, albo kilku znanym mi osobiście podobnym pasjonatom. Nie obnoszę się z nimi, nie gonię za modą zegarkową, nie podkreślam swojego statusu marką i ceną zegarka. Nie twierdzę, że nie ma we mnie żadnego snobizmu, ale w przypadku zegarków raczej go nie ma. Po prostu robię to, co lubię. Daje mi to satysfakcję, relaksuje mnie, sprawia przyjemność. Snobem byłbym, gdybym kupował zegarki po to, żeby "zaistnieć" w jakimś kręgu, zeby zwrócić na siebie uwagę, podkreślić stan posiadania itp.

W przypadku zegarków rozróżnienie snobizmu od pasji może być trudne. Znacznie łatwiejsze jest w przypadku nart <_< Narciarstwo stało się modne. Jeździć na nartach jest trendy. Na stoku widać od razu, kto jest pasjonatem, a kto snobem i lanserem :)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...to zastanawiam się gdzie tu jest miejsce na pasje ?.

Dla mnie to jest tylko kwestia proporcji.. 98% pasji i kropla snobizmu 2%, to nie jest taki zły układ. Prof. Domański mówi o intencyjności, a intencyjność prawie nigdy nie jest jednorodna. Można powiedzieć, że ktoś wysyła własne dzieci do jakiejś dobrej szkoły, bo chce zaimponować we własnym środowisku. OK, ale tak naprawdę to zasadniczo nigdy nie jest to intencja jednorodna. Zapewne jest tutaj mieszanka snobizmu, ale również i troski o własne dzieci. Ludzie po prostu, w praktyce, nie dzielą się na aniołków i diabełków, na stuprocentowych snobów i 100%ych pasjonatów. Ludzie mają swoje słabości i zalety. Dobrze jeśli szala przychyla się zdecydowanie w stronę zalet.

 

 

 

bo pasjonujemy się czasomierzami, marzymy o jakimś modelu zegarka, znamy jego historię, a o konstrukcji mechanizmu moglibyśmy opowiadać godzinami

I niech to będzie te 98% pasji <_<

 

żeby wpaść na chwilę na Forum po zachwyty, zaszpanować i dzięki temu poczuć się lepiej

A To niech będzie ta dwuprocentowa kropla snobizmu.

 

No i cóż z tego? Niech wpadnie, niech zaszpanuje i niech poczuje się lepiej. I co w tym złego? To jest tylko jego drobna słabość...

Ale potem założy drugi wątek i opowie nam historię, a o konstrukcji mechanizmu będzie opowiadał godzinami... i tutaj zobaczymy jego zalety i wybaczymy mu jego słabość :)

 

 

Po prostu nie stawiajmy ludzi na dwóch skrajnych pozycjach "albo albo", bo zjawisko jest złożone, a my nigdy nie jesteśmy w stanie na 100% ocenić intencyjności.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, i pamiętajcie, że piszę z punktu widzenia człowieka, który przez jakieś 90% swojego czasu nosi Seiko za <$200, więc trudno mnie podejrzewać żebym miał jakiś specjalny interes w obronie "snobów" <_<


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

No i cóż z tego? Niech wpadnie, niech zaszpanuje i niech poczuje się lepiej. I co w tym złego? To jest tylko jego drobna słabość...

Ale potem założy drugi wątek i opowie nam historię, a o konstrukcji mechanizmu będzie opowiadał godzinami... i tutaj zobaczymy jego zalety i wybaczymy mu jego słabość <_<

 

Pod warunkiem, że ten drugi wątek w ogóle będzie miał miejsce. Choć jak zaznacza Prof. Domański, snobizm może spowodować, że ktoś będzie chciał się czego nauczyć, dowiedzieć w danym temacie i być może wtedy snobizm znajdzie swój wymiar pozytywny.

 

Po prostu nie stawiajmy ludzi na dwóch skrajnych pozycjach "albo albo", bo zjawisko jest złożone, a my nigdy nie jesteśmy w stanie na 100% ocenić intencyjności.

 

Zgoda, pod warunkiem właściwych proporcji, o których pisałeś wyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.