Dokładność zegarka a siła naciągu

[czarnyte 18]

Zauważyłem, że gdy zegarek (DS-1) jest w pełni nakręcony w rotomacie na dokładność mniejszą (śpieszy ok. 12-14 sek/dobę), niż np. po 24H kiedy już śpieszy poniżej 7 sek./dobę (fachowo to chyba się nazywa izochronizm). Moje pytanie jest: czy utrzymywanie zegarka w ciągłym stanie max. nakręcenia jest niebezpieczne oczywiście w dłuższym czasie dla mechamizmu?

[Adi 3439]

Kiedy zegarek regularnie uzywasz - automat - to większośc czasu on i tak jest na niemal max naciagu.

[Darecki 228]

A ja mam wrażenie, że moja 2824-2 jest sporo dokładniejsza będąc noszona codziennie

[czarnyte 18]

A ja mam wrażenie, że moja 2824-2 jest sporo dokładniejsza będąc noszona codziennie

 

Zauważ zazwyczaj jest tak że za dnia, kiedy nosisz zegarek odchyłka jest najmniejsza (bardzo różne pozycje mechanizmu zegarka w przestrzeni), a ma to moim zdaniem duży wpływ na pracę mechanizmu , zwłaszcza silnie rotujących elementów.Największe różnice zegarek "łapie" w noc gdy go się spokojnie odłoży...

Rozmawiając ze znajomym zegarmistrzem twierdził że najlepiej odkładać zegarek szkłem do góry, wtedy są najmniejsze opory tarcia w czopach... Jakby to się zgadzało, w takiej pozycji zegarki w zasadzie najbardziej przyspieszają...

Ustawiając zegarek np. koronką do góry zwiększone jest tarcie w czopach, i na przestrzeni lat mogą pojawić się , jak to określił wżery, które mają wpływ na późniejszą eksploatację zegarków (sporo facet miał do czynienia z zegarkami typu vintage). Co o tym sądzicie?

[Kangie 7]

Rozmawiając ze znajomym zegarmistrzem twierdził że najlepiej odkładać zegarek szkłem do góry, wtedy są najmniejsze opory tarcia w czopach... Jakby to się zgadzało, w takiej pozycji zegarki w zasadzie najbardziej przyspieszają...

Ma to sens, bo wtedy większość osi/wałków jest ustawiona pionowo i tarcie jest minimalne. Pytanie tylko o powierzchnie oporowe, bo ośki i wałki muszą być ustalone wzdłuż swojej osi X.

[Gość Ritter]

Stare zegarki były smarowane tym czym były czyli olejami kostnymi a nie syntetykami wprost ze szwajcarskich gór.

Na dodatek stal jaka była na nie używana pozostawiała wiele do życzenia pod względem jakości co do składu jak

i obróbki termicznej. Stąd zapewne zużycie powierzchni bocznych czopów.

Balans wychyla się zwykle o około 240^o co zapewnia równomierne tarcie/ślizganie czopu po kamieniu łożyska

jego boczną powierzchnią. Napisałem ślizga nie bez powodu. W obecności smaru szybko poruszający się czop

praktycznie powinien cały czas być smarowany tak by cały czas tarcie było powyżej granicznego.

To właśnie z powodów różnych parametrów pracy balansu w ciągu dnia i dających się przewidzieć jego odchyleń

powodowanych ruchem ręki w zegarkach naręcznych stosuje się minimalnie 18000v/h a nawet 36000v/h. Da się

również przewidzieć statystycznie pozycje w jakich znajduje się w czasie doby zegarek. Zwykle są trzy: szkiełkiem

do góry, koronką w dół, 12 w dół. Wystarczy podstawić do wzoru pomierzone wyniki i stosownie ustawić regulator

chodu. Jeśli dla danego użytkownika przyjęty model się nie sprawdza to zwykle dokonuje on jego regulacji. Nasze

przyzwyczajenia są na tyle mocne i przewidywalne, że po regulacji zegarek będzie wskazywał czas prawidłowo czyli

z określoną odchyłką.

Naciąg ma znaczenie ale charakterystyka jest na tyle symetryczna, że jeśli przy pełnym zwolni to przy minimalnym

mniej więcej tyle samo przyspieszy. To jeszcze jeden powód by nie nakręcać zegarka do końca ani pozostawiać

na minimalnej rezerwie chodu bowiem wtedy staje się niedokładny. W automatach jest o tyle dobrze, że w bębnie

jest swoiste sprzęgiełko uniemożliwiające uszkodzenie naciągu zbyt silnym nakręceniem. Dzięki stosownie

dobranej wartości zadziałania max. w automatach jest sporo poniżej maxa. w zegarkach z naciągiem manualnym.

 

Ja kładę zegarek szkiełkiem do góry gdy go odkładam. Jest stosownie do tej pozycji wyregulowany i działa

dokładnie. Uważam, że jakieś udziwniania typu od 20. do 22.14 na dekielku od 22.14 do 01.37 na koronce a potem

już luz do rana na szkiełku są mocnym nieporozumieniem . Może jeszcze małe łóżeczko zrobić by się "sikor"

dobrze wyspał . Nie używamy raczej zegarów do nawigacji więc czy będzie się spieszył 3s czy 9s. na dobę co

to za różnica?! Przynajmniej dla mnie . Rozumiem jak zegarek spieszy się np. 64s/24h a katalogowo ma

max. 20s. No ale wtedy to raczej przydałaby się ingerencja zegarmistrza albo innej fachowej osoby a nie pakowanie

zegarka do łóżeczka dla lalek zapiętego w podusię...

[Darecki 228]

Mądrego kolegę to i dobrze się czyta fajny post.

[Miro Rawinski 0]

......... Może jeszcze małe łóżeczko zrobić by się "sikor"

dobrze wyspał . Nie używamy raczej zegarów do nawigacji więc czy będzie się spieszył 3s czy 9s. na dobę co

to za różnica?! Przynajmniej dla mnie . Rozumiem jak zegarek spieszy się np. 64s/24h a katalogowo ma

max. 20s. No ale wtedy to raczej przydałaby się ingerencja zegarmistrza albo innej fachowej osoby a nie pakowanie

zegarka do łóżeczka dla lalek zapiętego w podusię...

 

 

A ja jeśli już, to zainteresowanym doradził bym wyposażyć łóżeczko w kocyk ..elektryczny. Większość bowiem automacików po zdjęciu z ręki wystygnie z temperatury ciała ok. 37 stopni do np. temp pokojowej 18 stopni i potrafi zgubić na minus kolejne sekundy. Tak to już jest z mechanikami - one "żyją"