Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

jakubos

Seiko - czy już przegonili Rolexa?

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam z góry jeśli temat był.

Czytam zagraniczne fora i tak mnie naszło.

 

 

Nawiązanie do Rolexa nieprzypadkowe. Świetne wykonanie, doskonałe własne mechanizmy i zachowawcza stylistyka.

Wkleję pare fotek do dyskusji

 

484563d1312318091-what-ultimate-grand-seiko-new-guy.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Seiko to Seiko a Rolex to Rolex. Jak mieli by się ścigać? SBGE001 faktycznie podobny do Rolexa. Ale w środku - zupełnie inna technologia.

Na pytanie - kto robi lepsze zegarki? Nikt nie odpowie. Seiko posiada sporo nowoczesnych technologii, Rolex to tradycyjna marka. Moga tak sie ścigac jeszcze z 50 lat. Pytanie - dla kogo jest Grand Seiko? Te zegarki są nudne. Są przeznaczone dla tradycyjnego odbiorcy, który płaci cenę premium za jakośc, niezawodność i trwałość. Dlatego sa takie fajne!! Rolex - rozgrywa to trochę inaczej. Opowiada inną bajkę. Rolex to przygoda, głębia oceanu, loty samolotem, dawny James Bond, raperskie gangsta i złote łańcuchy, samochodowe wyścigi w Daytona. Seiko to wspaniałe zegarki. Rolex to wspaniałe zegarki+legenda.(dobra i zła)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oprócz tego co zostało napisane - niektóre GS wyglądają prawie jak znacznie tańsze SARBy albo SARy - i gdyby doczepić im znaczki GS to niczego nie mogłyby się wstydzić. Poza tym GS to mechanik z elektroniczną protezą co według mnie nie jest żadną rewolucją. Jeśli stanąłbym przed dylematem tytułu Seiko vs Rolex to nie zastanawiałbym się ani chwili, wolałbym wybranego losowo męskiego Rolexa niż jakiegokolwiek GS, no chyba że ten drugi byłby tańszy o 60%. Nie rozumiem zachwytów nad większością Grandów...


Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym GS to mechanik z elektroniczną protezą co według mnie nie jest żadną rewolucją. Jeśli stanąłbym przed dylematem tytułu Seiko vs Rolex to nie zastanawiałbym się ani chwili, wolałbym wybranego losowo męskiego Rolexa niż jakiegokolwiek GS, no chyba że ten drugi byłby tańszy o 60%. Nie rozumiem zachwytów nad większością Grandów...

Poruszyłeś parę tematów.

1. Spring Drive. To jest rewolucja.. Jest to pierwszy zegarek, w którym czas płynie. A że nie przemawia do Ciebie - inna sprawa.

2. Jak pisałem - linia Grand Seiko jest z założenia konserwatywna. Zegarki GS, zwłaszcza chronografy - są całkiem fajne.Pięknie uporządkowana tarcza. Jest na co popatrzeć i czym się zachwycić.

3. Po co tak nerwowo? Jeśli nie rozumiesz zachwytów nad GS, to przyjmij ten fakt. Nie rozumiesz i już. To ludzkie, nie rozumieć.

4.Ludzie jednak porównują GS z Rolexami. Nie przyszło Ci do głowy - dlaczego? Bo zamysł zegarka jest zbliżony: Wziąść coś niebywale prostego i wykonać w sposób niezwykle perfekcyjny. To rodzi prostotę i trwałość. Niektórzy cenią obie te rzeczy. To oczywiście pozór, jedna strona medalu. Wykonanie i Grand Seiko i Rolexa jest bardzo trudne. Trudno wykonać cokolwiek, co jest dość skomplikowane i ma działać dłużej niż 7 lat.

4. Linie SARB, SARX i GS różnią się wykonaniem. Choć - ostatnio miałem w ręku limitowanego SARX007 - był bajecznie wykonany.

5. Lubie OBIE te marki zegarków.

 

 

ph-SBGC001-01.jpg

 

ph-SBGC001-02.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Spring Drive. To jest rewolucja.. Jest to pierwszy zegarek, w którym czas płynie. A że nie przemawia do Ciebie - inna sprawa.

On tylko odmierza płynący czas, dzieląc go na znacznie mniejsze odcinki czasu niż w przypadku tradycyjnych zegarków mechanicznych i fakt, nie przemawia to do mnie bo zegarki kwarcowe też to potrafią - a to że wskazówka w większości z nich skacze to wyłącznie kwestia techniczna. Omega F300hz, Bulova Accutron - ponad 30 lat a Seiko dodało wahnik i mamy rewolucję...

 

2. Jak pisałem - linia Grand Seiko jest z założenia konserwatywna. Zegarki GS, zwłaszcza chronografy - są całkiem fajne.Pięknie uporządkowana tarcza. Jest na co popatrzeć i czym się zachwycić

Konserwatywna tak samo jak wiele innych, znacznie tańszych modeli Seiko czy Orienta.

 

3. Po co tak nerwowo? Jeśli nie rozumiesz zachwytów nad GS, to przyjmij ten fakt. Nie rozumiesz i już. To ludzkie, nie rozumieć.

A czemu uważasz że nerwowo? Stwierdziłem jak jest, mam wrażenie że większość aprobaty jaką zyskują zegarki GS to wyłącznie poprawność którą chcą się wykazać autorzy opinii - nie aprobując wyłącznie szwajcarskich zegarków.

 

4.Ludzie jednak porównują GS z Rolexami. Nie przyszło Ci do głowy - dlaczego? Bo zamysł zegarka jest zbliżony: Wziąść coś niebywale prostego i wykonać w sposób niezwykle perfekcyjny. To rodzi prostotę i trwałość. Niektórzy cenią obie te rzeczy. To oczywiście pozór, jedna strona medalu. Wykonanie i Grand Seiko i Rolexa jest bardzo trudne. Trudno wykonać cokolwiek, co jest dość skomplikowane i ma działać dłużej niż 7 lat.

Zamysł jest taki jak w większości zegarków kierowanych do osób które mają o tym jakieś pojęcie - to że coś kosztujące 30.000 zł jest wykonane minimalnie lepiej od podobnej rzeczy za kwotę dziesięciokrotnie niższą to nic nadzwyczajnego.

 

4. Linie SARB, SARX i GS różnią się wykonaniem. Choć - ostatnio miałem w ręku limitowanego SARX007 - był bajecznie wykonany.

 

Z pewnością się różnią, choć ani na SARY ani SARBie nie zauważyłem nigdy żadnych oznak problemów jakościowych. Mimo że Grand Seiko nie miałem sposobności widzieć na żywo to nie sądzę aby różnice w wykonaniu były warte dziesięciokrotnej różnicy w cenie. Wiem jednak doskonale jak wykonane są obecne modele Rolexa i w porównaniu z zegarkami Seiko ze średniej półki (wspomniane SARB) nie można dostrzec wielkich różnic, pomijając kwestie estetyczne - gdzie satynowane powierzchnie sprawiają wrażenie bardziej spójnych i solidnych.

 

5. Lubie OBIE te marki zegarków.

Ja również

 

Ale...

 

23.000 zł za to Seiko?

 

s_sbge001a.jpg


Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale...

 

23.000 zł za to Seiko?

 

 

gruba przesada, rozumiem 2-4 tys pln za Seiko ale 23?? szalency;)

 

bo to cena takiego zegara na rewelacyjnym mechanizmie

post-49927-0-60678100-1354113123_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23.000 zł

gs-sbgm029-15.jpg?w=1024&h=857

 

 

 

vs

 

 

 

320 zł

product_9552.jpg


Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

vcore

1 zdjęcie słabe

2 super

Gdybym się nie orientował w marce napisałbym ceny odwrotnie :D

Nie porównujmy obrazków/fotografii, bo na żywo to nawet ciężko nazwać przepaścią co dzieli te zegarki.

Lubię SEIKO. Miałem w rękach GS i jak dla mnie to nie jest poziom Rolexa. Nie mam na myśli smaczków dizajnerskich, bo w tym Rolo leży :)

Jakość wykonania jest moim zdaniem gorsza w Seiko. To czy wart 23000zł :unsure: Sprawa indywidualna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo że te zegarki dzieli sporo - w końcu nad "5" zegarmistrz nie siedzi przez kilka godzin, ale niektóre piątki są wykonane na tyle poprawnie że nawet w konfrontacji z górną półką jakiejkolwiek marki nie można powiedzieć że są wykonane kiepsko. To po prostu poziom bardzo przyzwoity - wysoki, zadziorów na krawędziach nie ma, żadnych nadlewek, wżerów w stali, krzywych elementów, paprochów na indeksach, krzywego datownika czy kiepskiej jakości materiałów. Trzeba pamiętać że Seiko to firma z wysoce rozwiniętymi technologiami i sporym parkiem maszynowym stąd wysoka jakość nawet najtańszych wyrobów. Widać że Seiko ma ambicje wkroczyć na wysokie piętro w umownej piramidzie prestiżu ale nie prędko im się to uda. U osób świadomych zegarkowo ( ;)) seiko wyrobiło sobie pozycję jako producent bezkonkurencyjnych zegarków we względnie niskich przedziałach cenowych i raczej trudno to będzie zmienić, gdyby ceny GS były o połowę niższe to z pewnością byłyby one ciekawymi propozycjami. Ja mając apetyt na Seiko z wyższej półki wybrałbym King Seiko, na ebayu można nie raz wylicytować KS poniżej 1400 zł, a według mnie zegarki te mają w sobie więcej "ducha" niż obecne produkcje.


Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jak zwykle sprowadza się do tak zwanego prestiżu.

Żaden snob nie kupi zegarka Grand Seiko, choćby zastosowaną techniką i poziomem wykonania bił na głowę rolki czy inne omesie na taśmowo trzepanych werkach.

Bo przecież to "tylko Seiko" a że Grand i ręcznie wykonany? Kogo to obchodzi?

Który snob chciałby nosić zegarek firmy, której wyroby kupuje także jego szofer?


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

 

Jakość wykonania jest moim zdaniem gorsza w Seiko.

 

A coś bliżej? W czym GS jest gorszy od Rolexa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem wielkim fanem zegarków Orient i Seiko ale stety lub niestety nie zapłaciłbym za zegarek 23 tys., nawet nie dlatego że jest tam napis Seiko. Uważam że od pewnego poziomu - dla mnie jest to ok 7-8 tys zł płaci się za markę i dodatkową otoczkę. Chce ktoś tyle zapłacić, a prosęe bardzo, z tym że ja nie. Zegarkom Seiko nawe najtańszym 5 nie można odmówić doprecyzowania i wypieszczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

LOINIC, szanuję takie stanowisko, pod warunkiem, ze to dotyczy wszystkich zegarków. A nie tylko SEIKO.

 

Nie rozumiem natomiast określeń "gorsza jakość". I kropka.

Bo, że nie podoba się komuś taki czy inny design to oczywiste.

 

Ale, dla jasności. Daleki jestem od stwierdzenia, że Seiko przegoniło Rolexa, czy kogokolwiek. Ale nie znalazłem na forum przekonywującego dowodu na stwierdzenie, że SG jest "gorszy". No, może poza brakiem szwajcarskiego rodowodu. ^_^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem wielkim fanem zegarków Orient i Seiko ale stety lub niestety nie zapłaciłbym za zegarek 23 tys., nawet nie dlatego że jest tam napis Seiko. Uważam że od pewnego poziomu - dla mnie jest to ok 7-8 tys zł płaci się za markę i dodatkową otoczkę. Chce ktoś tyle zapłacić, a prosęe bardzo, z tym że ja nie. Zegarkom Seiko nawe najtańszym 5 nie można odmówić doprecyzowania i wypieszczenia.

 

Dokladnie tak. Tylko ja bym ta granice 7-8 tys podniosl na 10tys. I Seiko troche same sobie winne majac w ofercie modele za 300 pln. Widziales bmw za 30tys? Mercedesa? Rolexa za 1000 pln? Nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, Seiko jest zupełnie innym producentem od Rolexa. Ma zupełnie inną skalę produkcji, zupełnie inną strategię i filozofię. Rolex żyje ze sprzedaży modeli drogich i luksusowych, i jest ich to jedyne źródło utrzymania. W przypadku Seiko tak nie jest. Tutaj jest ogromna dywersyfikacja produkcji (co samo w sobie obniża tzw prestiż). Owszem produkują modele drogie i luksusowe, ale w skali globalnej, zysk uzyskiwany z modeli luksusowych jest marginalny. Seiko żyje głównie z produkcji masowej. Tutaj jest ich główny strumień dochodów, produkcja tania i wysokonakładowa. Ktoś mógłby zapytać, więc po co im te wyższe modele? Bo to jest rozwój, nobilitacja i miejsce w czołówce światowego zegarmistrzostwa. Marketingowy efekt jest też niebagatelny. Samo istnienie "wyższej półki" danej marki napędza sprzedaż w "niższej półce", która jest źródłem potężnych dochodów.

O Rolexie niczego takiego nie można powiedzieć. Tutaj modele drogie i luksusowe są kwintesencją i jedyną ofertą (co samo w sobie podwyższa tzw prestiż). To na nich skupia się cała atencja i maksymalizacja zysku firmy.

 

Dlatego pytanie tytułowe "Czy już przegonili Rolexa", jest trochę mało sensowne, bo to są dwie zupełnie inne filozofie istnienia i rozwoju. Oni nigdy się nie będą ze sobą ścigać, bo mają zupełnie inne powody i cele.

.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przypomnę pytanie:

pytanie jest czy modele z linii Grand Seiko przegoniły Rolexa.

Wg mnie, TAK.

Niestety ma to swoje przełożenie na cenę.

Fajnie że ma to pośredni wpływ na modele bez napisu "Grand" w nazwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przypomnę pytanie:

pytanie jest czy modele z linii Grand Seiko przegoniły Rolexa.

Mówię że sens istnienia jakiegokolwiek modelu Rolexa jest zysk sam w sobie.

Sens istnienia Grand Seiko, jest zysk w całym zakresie produkcji.

W związku z powyższym, współczynnik cena/jakość może być zupełnie inaczej kalkulowany. Niekoniecznie korzystnie dla samego GS, ale to już pozostawiam do oceny indywidualnej dla każdego.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie w calej rozciągłości z Tactikiem....Seiko NIE MUSI produkować Grand Seiko bo dochody prawdziwe ma gdzie indziej. Rolex musi produkować Rolexa bo z Tudora by się nie utrzymali :) .

Dlatego Seiko jakoś specjalnie nie ma parcia na promocję Grand Seiko. Mam wrażenie że Grand Seiko służy w japonii jako podkreslnik ogólny koncernu Seiko....jako demonstracja siły i możliwości. Dlatego czasami ceny tych zegarków wydają nam sie nie zrozumiałe....słabo skalkulowane....itd. Bo Oni nie mają parcia i ciśnienia na ich sprzedaż !!...Na lokalnym rynku i tak się sprzedają bo miejscowi znają tą jakość....a na reszcie im specjalnie nie zależy.

 

największym przekleństwem Seiko jest to że produkuje "ZA DOBRE" tanie zegarki :)

 

Gdyby Seiko chcialo wpuścić GS na Europę tak poważnie to musiało by ciągle udowadniać że są lepsi od uznanych wielu marek szwajcarskich. Musieli by się rozpychać łokciami. W Japonii nie muszą....A jak ktoś z Europy chce kupić Grand Seiko to nie ma problemu...telefon do Higuchi albo Seyia i za tydzień zegarek na nadgarstku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trochę zabawne są te wypowiedzi, bo poza jedną osobą tu piszącą nikt nie ma GSa o SpringDrive nie wspominając

i Rolka większość również

większość też nie była w Japonii, żeby do końca rozumieć ich kulturę

jeśli można prosić o zabranie głosu to osoby, które takie zegarki miały w ręce przynajmniej w sklepie lub u kolegi a nie snucie opowieści żółtej ciżemki na podstawie zdjęć

wydaje mi się, że większość jest już z góry uprzedzona, przez pryzmat "brak prestiżu"

a chyba nie o to w tym wszystkim chodzi jeżeli ktoś czuje się miłośnikiem zegarków w ogólnym tego słowa rozumieniu - trzeba zasmakować wszystkiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość zygmac

W mojej ocenie,zegarki GS,zdecydowanie przegoniły Rolexy i inne swissy.:))

Co do ceny, nie będę się wypowiadał,ale myśle,że wiele "śwajcarów" w podobnej cenie-jest zdecydowanie gorszych.:))

Sytuacja z seiko przypomina sytuację z aparatami fotograficznymi ,kilka-kilkanaście lat po II wojnie światowej.

Jakieś tam Canony, Nikony-uważane były za japońskie "badziewie", w porównaniu do np. produktów niemieckich,:))

Aktualnie,prawie cały zawodowy świat fotograficzny używa tego sprzętu(Nikon,Canon). A Hasselblad,czy Leica -szukać ze świecą w ręku.:))

Wystarczy obejrzeć sprzęt reporterski-używany np. na stadionie sportowym.

Japończycy są zdolni,dokładni, wytrwali w dążeniach,używają doskonałych materiałów, a "śwajcary" jadą na wcześniej zdobytej renomie i robią coraz większą "lipę".:))

Sądzę,że skazani są na porażkę w wyścigu z Japończykami.Kwestia kilku lat.:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Analogia z aparatami fotograficznymi mz jest nietrafiona. Jeśli chodzi o sprzęt optyczny, to od lat praktycznie nie istnieje jego produkcja poza Azją, poza małymi przykładami i to bardziej związanymi z produkcją wojskową niż produkcją powszechnego użytku. Na przykład część obiektywów wspomnianej firmy Leica jest wytwarzana w kanadyjskich zakładach związanych z militariami, a produkcja dla Leici jest tylko drobną poboczną "chałturą"..

Jednym słowem, świat zachodni już wiele, wiele lat temu świadomie zrezygnował z produkcji optyki powszechnego użytku i scedował ją na Japończyków. Natomiast w zegarkach nic takiego nie widać. Przeciwnie, Szwajcarzy mają coraz większe, i zadziwiająco wielkie zyski jak na czas kryzysu. Wydawałoby się że taka branża "błyskotek", w czasie kryzysu powinna mieć największe straty, a jest zupełnie odwrotnie.

 

 

Sądzę,że skazani są na porażkę w wyścigu z Japończykami.Kwestia kilku lat. :))

Kilka lat temu również się mówiło że "już za kilka lat..." Poszukaj sobie postów sprzed 4-5 lat, w/g których, na dzień dzisiejszy całe szwajcarskie zegarmistrzostwo powinno już być zmiecione z powierzchni ziemi, na rzecz japońskiego, chińskiego..

Mówiło się o tym również 20-30 lat temu, i w tamtych czasach nawet wydawało się to bardzo prawdopodobne. Jednak nie sprawdziło się.

 

Ostatnio znaczne podwyżki cen Rolexów spowodowane są niestety ogromnym popytem na rynkach azjatyckich. To są populacyjnie wielomiliardowe rynki, które wcześniej w swej historii nawet nie miały okazji korzystania z dóbr typu "szwajcarska biżuteria". Jeśli nawet z tych prawie 2 miliardów Chińczyków tylko kilka, kilkanaście procent to tzw "nowobogaccy", to i tak są to dziesiątki, setki milionów ludzi o nienasyconym popycie. I tak się składa, że ci "nowobogaccy" nawet nie chcą słyszeć o japońskim GS. Sprowadzają całe kontenery Rolexów i jemu podobnych. Nawet gdyby dzisiaj wszyscy ludzie w Europie i USA nagle zrezygnowali z zakupu Rolexów, to Chińczycy bardzo chętnie przejmą całą nadwyżkę, a i tak będą twierdzić że jest tego stanowczo za mało.

Tak więc jeśli masz jakieś poczucie misji, to nie masz wyjścia. Musisz się nauczyć chińskiego, wchodzić na jakieś chińskie fora, i przekonać wszystkich Chińczyków, że "śwajcary" to dziadostwo ;) Bo to co sobie piszesz na polskim forum, to nie ma żadnego, najmniejszego znaczenia dla światowych rynków. W Polsce sprzedaje się w ciągu całego roku tyle Rolexów, co w Hong Kongu w ciągu jednej godziny. I nie mówię o jakichś podrabianych błyskotkach, tylko o oryginalnych sztukach :D

.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość zygmac

Nie mam poczucia misji.:)),ale patrząc na to co się dzieje na rynkach światowych,mam prawo przypuszczać,że te "Rolexy",które mają zaspokoić nienasycone apetyty Chińczyków,będą w znacznym stopniu produkowane właśnie w tych Chinach.:))jak już wiele innych europejskich marek(tendencja wzrostowa jest widoczna w każdej dziedzinie).Pozostanie nazwa "Rolex" i napis swiss made.:))

Grand Seiko-pozostanie japońskie,bo oni swój rynek i swoich obywateli jakoś bardziej szanują,niż obywateli pozostałych krajów.

I czy to się komuś podoba,czy nie, pomału dojdzie do "zmierzchu bogów" pt.Rolex,IWC,Omega itd.:))

Kiedyś to były marki BEZKONKURENCYJNE.:))

Obecnie mają konkurencje, lepszą i znacznie tańszą.:))

Rozumiem,że deprecjacja zegarków marki Rolex i innych,może ich włścicieli(i dystrybutorów) irytować,ale nie są Oni w stanie niczego zmienić.:))

Porównanie ze sprzętem fotograficznym jest o tyle trafione,że sprzęt Japoński jest conajmniej tak dobry(lub lepszy)niż podobne wyroby europejskie,lecz znacznie tańszy.Absurdalnym jest stwierdzenie,że to tak dobrowolnie wszyscy zgodzili się na dominację Japończyków w tej dziedzinie..Oni poprostu-nie mieli wyjścia.:))

Jest jeszcze trzecia możliwość(też realna) Chińczycy będą zalewać cały świat swoimi Rolexami,Omegami,lub podobnej klasy zegarkami,

ale już pod swoimi nazwami.Tyle tylko ,że z Szwajcarią nie będzie to miało nic wspólnego.

Radosnych snów życzę.:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.