Czyli siedziałeś na feriach 2 tygodnie poza domem z airpodsami w uszach i liczyłeś, że będzie tak samo ? 🤣 Aż powrót do domu wyprowadził Cię z błędnego przeświadczenia, że to nawet nie leżało 😜
Mam tak samo, tylko że u mnie bez złudzeń. Pisałem już o tym, że mnie słuchawki w/k i mogę je mieć jak G-Shocka na kilka godzin do sportu. Douszne zatykają, można coś tam wyregulować gumkami, ANC, czy wbuadowanymi kanałami, nauszne, hmmm większy przetworniki mogą więcej, ale i tak coś jest na uszach... a zresztą po co się produkuję, wolę jednak przepływ powietrza i stacjonarne audio, poza tym jak dla mnie różnica w jakości dźwięku jest b.duża. może takie do 1500zł nie były jeszcze wystarczająco Top, albo to wewnętrzne uprzedzenie.
Ostatnio zwróciłem uwagę na coś innego, że słuchawki powodują większą degradację słuchu niż zewnętrzne źródła dźwięku i to przy tym samym poziomie dB, po prostu chodzi o odległość. Zastanawiam się czy to wsadzać jeszcze w uszy czy po prostu słuchać śpiewu ptaków - to tak bardzoej serio niż żartem 😉