Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość McIntosh

IWC Ingenieur Vintage

Rekomendowane odpowiedzi

Gość McIntosh

Od kilku dni moje oczy cieszy IWC Ingenieur Vintage. Wiem, że to niezbyt długi czas użytkowania zegarka, ale poczyniłem już pewne obserwacje i chciałbym się z Wami nimi podzielić. Na wstępie muszę przyznać, że nie przypuszczałem, iż przyjdzie mi recenzować najnowszy model ?Inge?. Kiedy planowałem zakup zegarka, brałem pod uwagę zupełnie inne opcje. W grę wchodził Rolex GMT Master II, Panerai Radiomir 00210 i jeden z Aquatimerów. Byłem już nawet bliski zakupu Radiomira, ale w Jansenie nie mieli tego modelu, który mnie interesował, a w Szwajcarii też trzeba było czekać. Mijały tygodnie, nadszedł marzec i wystawy w Bazylei oraz w Genewie. Gdy zobaczyłem nową kolekcję IWC ?Vintage?, byłem pod wrażeniem świetnej jakości wykonania oraz nawiązania do historycznych wartości, które tak bardzo sobie cenię. Nie pozostało więc nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i poczekać aż nowe czasomierze pojawią się w sprzedaży. I już teraz mogę powiedzieć jedno ? warto było czekać.

 

post-0-0-60648400-1330871750.jpg

 

Ingenieur Vintage jest absolutnie fantastycznym zegarkiem. Uwagę zwraca bardzo wysoką jakością wykonania właściwie we wszystkich aspektach. Koperta jest słusznych rozmiarów ? grubość: 14,5 mm, średnica: 42,5 mm. Pod tym względem przypomina mi Portugiesera z 7?dniową rezerwą chodu i jest tak samo perfekcyjnie wykonana. Wspaniale połączono powierzchnie satynowane z polerowanymi na wysoki połysk. Uszy są dość długie, ale wyprofilowane w taki sposób, aby całość bardzo dobrze układała się na nadgarstku, a noszenie zegarka było komfortowe. I tak właśnie jest ? ?Inge? idealnie przylega do ręki, nic nie odstaje, nie przeszkadza. Chwilami można zapomnieć o tym, że ma się czasomierz na ręku. Wysoko oceniam też jakość wykonania tarczy. Sporo już w swoim życiu widziałem ? nawet bardzo cenionym producentom zdarzały się wpadki ? a to przytrafił się nierówno przyklejony indeks, albo przekrzywione cyfry w okienkach datownika. Nie wspominając już o tym, że ustawienie wskazówek w taki sposób, aby podczas pracy zegarka wskazówka minutowa idealnie pokrywała się z każdym indeksem gdy sekundnik znajdzie się na godzinie 12, bywało drogą przez mękę, a niejednokrotnie okazywało się niewykonalne. Tego typu wad w ?Inge? nie znajdziecie. Mam w sobie coś z malkontenta, czepiam się szczegółów na które być może inni ludzie nie zwróciliby uwagi jednak w jakości wykonania tego zegarka nie znalazłem niczego do czego mógłbym się przyczepić. Wskazówki oraz indeksy godzinowe, mają nałożoną warstwę luminescencyjną, która w nocy świeci bardzo wyraźnie umożliwiając łatwy odczyt godziny. Koronka jest zakręcana co zapewnia wysoki komfort jej obsługi. Tego na przykład nie mogę powiedzieć o Portuguese Automatic w którym koronka jest na wcisk, a że jest masywna, to nieraz miałem problem z jej wyciągnięciem, bo ześlizgiwały mi się palce. Również datownik działa tak jak powinien - zapomnijcie o powolnym przesuwie tarczki. Gdy jest północ, to przeskok daty następuje natychmiast. Pozytywne dopełnienie całości stanowi... przeszklony dekiel. Co prawda niektórzy mają za złe IWC, że czasomierz nie został wyposażony w dodatkową kopertę zabezpieczającą i nie ma pełnego dekla. Najważniejsze, że został zachowany design pierwowzoru (fotka poniżej),

 

post-0-0-49612300-1330871753.jpg

 

a przeszklony dekiel daje możliwość obserwowania pracy mechanizmu. Dla mnie jest to zdecydowanie ciekawsze niż szczycenie się odpornością na działanie silnych pól magnetycznych, na które zegarek i tak nigdy nie będzie narażony. Przyjrzyjmy się zatem mechanizmowi.

 

80111

 

Producent zastosował werk 80111, który jest nowym wcieleniem 80110 choć trudno w tym przypadku mówić o rewolucyjnych zmianach. Właściwie to w ogóle trudno mówić o jakichkolwiek zmianach. To z czym mamy do czynienia jest w gruncie rzeczy kosmetyką ograniczającą się do różnic w wymiarach piniona, a podyktowaną użyciem dodatkowej wewnętrznej koperty w zegarku wyposażonym w kaliber 80110.

 

cal80110lf9.jpg

 

Podstawowe parametry tych mechanizmów to: średnica 30 mm, grubość 7,3 mm, 44 godziny rezerwy chodu, 28800 vph przy częstotliwości 4 Hz, 28 kamieni. 80111 idealnie wpisuje się w techniczny charakter Ingenieura. Nie posiada żadnych wykwintnych zdobień, bo też ich nie potrzebuje. Wygląda tak jak powinien czyli dość surowo. Co więc otrzymujemy ?. Przede wszystkim zintegrowany system absorpcji drgań zrealizowany przy pomocy sprężynującego mostka umieszczonego pod rotorem. Rozwiązanie to zwiększa odporność werku. Płyta oraz części mechanizmu (oczywiście nie wszystkie) pokryte są niklem. Po trosze ze względów historycznych, ale przede wszystkim jakościowych, zastosowano system naciągu opracowany przez Alberta Pellatona. Za tym rozwiązaniem przemawia sprawdzona w działaniu konstrukcja, niezawodność oraz łatwość serwisowania. Producent wskazuje na wysoką efektywność działania naciągu co ma potwierdzenie w praktyce i jest szczególnie istotne, gdy czasomierz nie ma kilku dni rezerwy chodu, a jego użytkownik prowadzi raczej anemiczny tryb życia. Zerknijmy na grafikę konstrukcji...

 

post-0-0-10298000-1330871756.jpg

 

Tak prezentuje się cały system naciągu. Ja w opisie ograniczę się do elementu, który sprawia, że praca rotora jest przekazywana na przekładnię kół zębatych aż do koła zapadkowego. Poszczególne elementy oznaczyłem cyframi tak, aby łatwiej można było powiązać je z dalszym opisem.

 

post-0-0-61360900-1330871757.jpg

 

Rotor przymocowany jest do charakterystycznej krzywki (1) umieszczonej pomiędzy dwoma rubinowymi wałkami (2,3). Ruch wahnika powoduje ruch krzywki, która z kolei sprawia, że płytka mechanizmu porusza się - punkt mocowania płytki, a zarazem jej oś oznaczyłem cyfrą 4. Jeżeli płytka porusza się w kierunku koła naciągowego (7) wówczas ramię mechanizmu (5) blokuje się na zębie koła naciągu natomiast dłuższe ramię (6) ześlizguje się zgodnie z kształtem zębów poruszając się ku górze aż do osiągnięcia maksymalnego przybliżenia rubinu oznaczonego cyfrą 2. Dalszy ruch rotora skutkuje odsuwaniem się płytki od koła naciągowego co sprawia, że dłuższe ramię (6) blokuje się na zębie koła naciągowego natomiast krótsze ramię (5) ześlizguje się po zębach. Łatwiej będzie zrozumieć zasadę działania tego mechanizmu patrząc na model...

 

 

Świetna konstrukcja. Na zakończenie wspomnę o dokładności czasomierza. Z moich początkowych obserwacji wynika, że odchylenie dobowe wynosi +3 sekundy jeżeli zegarek odkładany jest tarczą do góry. Przy tarczy skierowanej do dołu, odchylenie dobowe osiąga wartość +2 sekundy. W innych położeniach (koronka do góry, koronka do dołu) jeszcze "Inge" nie testowałem. Mam na względzie to, że zegarek jest nowy więc musi się "rozchodzić".

 

Napisałem już tyle superlatyw pod adresem Ingenieura Vintage, że zaczynam zastanawiać się czy można oczekiwać czegoś więcej. Hmm, można :!: :lol:. Przydałoby się zapięcie typu folding clasp zamiast klamerki choć muszę przyznać, że klamerka jest bardzo dobrze wykonana i całkiem komfortowa w użytkowaniu. Na pewno przydałby się wskaźnik rezerwy chodu, ale pod warunkiem, że producent umieściłby tę komplikację na werku. Tarcza jest doskonała i wrzucanie na nią czegokolwiek więcej, popsułoby estetykę zegarka. Co by nie mówić jestem pewien, że w relacji jakość/cena jest to najlepszy czasomierz spośród wszystkich jakie do tej pory miałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

McIntosh świetne profesjonalne opracowanie.

Muszę się przyznać ,iż coraz częściej przeglądam oferty IWC.

Wniosek jest prosty.Mam nadzieję ,ze 2009 rok.będzie czasem zakupu jakiegoś czasomierza z tej nietuzinkowej i zacnej manufaktury... :cool:


pzdr.

rossi77

 

"...moja rada jest taka- łagodna droga,to łagodny sposób..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję super zegarka i artykułu! :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny,imho,najładniejszy z serii vintage IWC,zegarek.

Dla niektórych konserwatystów Inge z przeszklonym deklem mógłby byc świętokradztwem,widzę jednakże dla Ciebie kwestie "narzędziowości" to dalszy plan.I w sumie racja,kupujemy zegarki przeciez po to,by cieszyły oko.

Dzięki za świetne opracowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gratuluję , zegarek piękny a opis ; widać ,że naprawdę podoba ci się ten czasomierz . moim skromnym zdaniem IWC mogłoby zachować dla seri vintage stare logo (tak dostojniej) . życzę dużo radości z zegarka .


xxx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Dzięki :smile:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

recenzja super....zegarek cudo....

 

P.S. dalo by rade zrobic jakas galrie ??? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh
P.S. dalo by rade zrobic jakas galrie ??? :lol:

 

Jasne, że się da jak tylko będę miał aparat. Mógłbym zrobić fotki telefonem komórkowym, ale ich jakość byłaby nie najlepsza. Poza tym, ja nie umiem robić ładnych zdjęć :oops:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robic fotki takiemu zegarkowi komorka tos romota wszeteczna :lol:...

 

Jak juz bedziesz mial aparat, to pstryknij cos :)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryknij koniecznie! Umiesz, czy nie, zegarek jest tak ładny że i tak ładnie wyjdzie :lol: Dzięki za recenzję zegarka, za jakiś czas liczę na więcej faktów - jak już się z nim bliżej zapoznasz :)

 

A, i jeszcze jedno: dla mnie nowa, odświeżona wersja jest zdecydowanie fajniejsza.


Epos 3369

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz, przeczytałem z wypiekami na twarzy!!!

 

Przepiękny zegarek, prawie idealnie wpasowany w moją obecną chorobę pt. "vintage disease".

 

Prawie, bo nie ma ręcznego naciągu :lol:

 

Jakbyś sprzedawał kiedyś, to daj znać, poproszę!


Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz -świetna recenzja , zegarek bardzo fajny - gratulacje , przeszklony dekiel dopelnia charakteru zegarka -do podziwiania .


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję pięknego zegarka .Recenzja swietna . Teraz czekamy na zdjęcia w galerii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny zegarek! Gratuluję i pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wykład na temat naciągu, super się czyta podobnie jak całą recenzję, gratuluję zarówno jej, jak i zegarka, jest wspaniały. Powodowany po części Twymi słowami oraz zdjęciami znalezionymi w sieci, udałem się do Strojnych aby organoleptycznie przekonać się jak Ingenieur się prezentuje, gdy wziąłem go do ręki po prostu oniemiałem, jest rewelacyjny, wiem już na co zbierać ;)


"A był dla kierowania zespołem tym, czym Herod dla Towarzystwa Przedszkolnego w Betlejem"

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

plączę się po Forum w poszukiwaniu czegoś godnego poczytania a tutaj Taki Tekst - dzięki Muszę gdzieś obejrzeć na żywo ten zegarek.


JACEK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh
Dziękuję za wykład na temat naciągu, super się czyta podobnie jak całą recenzję, gratuluję zarówno jej, jak i zegarka, jest wspaniały. Powodowany po części Twymi słowami oraz zdjęciami znalezionymi w sieci, udałem się do Strojnych aby organoleptycznie przekonać się jak Ingenieur się prezentuje, gdy wziąłem go do ręki po prostu oniemiałem, jest rewelacyjny, wiem już na co zbierać :(

 

Dzięki za dobre słowo. Już wkrótce zapodam trochę informacji z życia wziętych. Napiszę ile kosztuje oryginalne szkiełko wraz z uszczelkami do Ingenieura Vintage. Wczoraj, wysiadając z samochodu, niechcący przejechałem zegarkiem po karoserii i uszkodziłem antyrefleks. Szkiełko do wymiany :/, na szczęście koperta nie ucierpiała i nadal jest w stanie perfekcyjnym, wolnym od rys, uff. Muszę być jednak bardziej ostrożny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

super , bravo taki post to mozna czytac

 

troche uwazaj na ing. :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście ten model nawet z kilkoma rysami wygląda dostojnie. Samochód już nie :>


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

No i sprawa szkiełka znalazła swój finał. Dostałem info, że w przyszłym tygodniu będę miał zegarek :P. Czasomierz trafił bezpośrednio do producenta. W IWC dokonano naprawy i podliczono koszt usługi, który wyniósł mnie 0 zł B). Pomimo tego, że wina była ewidentnie po mojej stronie i producent mógł spokojnie pociągnąć mnie po kieszeni, to jednak naprawy dokonał nieodpłatnie. No i jak tu nie lubić IWC ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ss23945

Swego czasu byłem bliski zakupu Inżyniera w wersji stalowej. Tak sie jednak złożyło, że wszystkie dwa nowe egzemplarze, jakie przymierzałem w salonie (po uprzednim nawiązaniu kontaktu z s.s.), miały na kopercie rysy i szczerby (łacznie), co mnie troche zniechęciło jak i zaniepokoiło. Rozważania: kupić czy nie kupić zakończyła lektura tego postu, a dokładniej recenzja vingtage. Zegarek naprawde bardzo fajny, do tego na żywo prezentuje się jeszcze lepiej. Tyle że:

 

szkiełko porządnie wystaje nad kopertę (eh, te delikatne antyrefleksy), czyniąc potencjalne "kontuzje", o opisanym powyżej typie, bardziej prawdopodobnymi.

 

Innymi słowy, jak dla mnie to trzeba za bardzo uważać podczas użytkowania, więc tam, gdzie widzę jego miejsce: towarzysz podczas weekendów, się nie nadaje (np. w moim sportowym zegarku szkiełko jest w idealnym stanie a bezel porysowany w prawie każdym możliwym miejscu). Co nie zmienia faktu, że wciąż się nad nim zastanawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh
Innymi słowy, jak dla mnie to trzeba za bardzo uważać podczas użytkowania, więc tam, gdzie widzę jego miejsce: towarzysz podczas weekendów, się nie nadaje (np. w moim sportowym zegarku szkiełko jest w idealnym stanie a bezel porysowany w prawie każdym możliwym miejscu). Co nie zmienia faktu, że wciąż się nad nim zastanawiam.

 

To może przemyśl zakup Roleksa GMT Master II. Ceramiczny bezel skutecznie rozwiązuje problem rys tyle, że pozostaje jeszcze bransoleta na którą trzeba by uważać. Zresztą, rysy mogą się pojawić zawsze, gdy użytkujesz zegarek i nic się na to nie poradzi. Nie możesz przecież cały czas myśleć o tym, że jak nieostrożnie ruszysz ręką to uszkodzisz czasomierz, bo od tego można by zwariować no i w ten sposób stajesz się niewolnikiem przedmiotu, który użytkujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ss23945
To może przemyśl zakup Roleksa GMT Master II.

 

Nie zaprzeczam, że zacna marka. Tyle że mnie denerwują mnogością napisów na tarczy (np. skoro: chronometer, to po co dodają oczywiste: officially certified; w tym zakresie nowego Submarinera pozostawię bez komentarza), rozumiem też że pewne działania są skierowane do ich odbiorcy docelowego, ale jakoś ich nie potrafię przetrawić. Tak jakoś mam, że to co mi się podoba wybieram drogą eliminacji, gdzie Rolex polega.

 

Nie możesz przecież cały czas myśleć o tym, że jak nieostrożnie ruszysz ręką to uszkodzisz czasomierz, bo od tego można by zwariować no i w ten sposób stajesz się niewolnikiem przedmiotu, który użytkujesz.

 

Na całe szczęście dla mnie to zachowanie jest odwrotnie proporcjonalne do czasu użytkowania/posiadania. Jak zarysuję samochód pierwszego dnia po zakupie to wychodzę z siebie, po kilku miesiącach zwykła k... w zupełności wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.