Drodzy Pozwolicie że napisze parę słów bo chyba ostatnie wpisy dotyczyły aukcji w której uczestniczyłem oraz mnie osobiście. Paweł - tak łatwo się nie obrażam Dzięki za docenienie mnie i mojej kolekcji. Kiedyś może wpadnie ale na pewno nie za przysłowiowe psie grosze Krzysztof - zgadzam sie w 100% z tym co napisałeś w ostatnim poscie. Yorki_man - tak zgadza się. Posiadanie prawie 8 tys radzieckich zegarków, kieszonek, budzików, wiszących , stojących itd to istne szaleństwo Ale dla mnie to szaleństwo to bardziej kolekcjonerstwo, hobby i oczywiście wielka pasja. Jednak musze przyznać przy okazji że nazywanie kogoś świrem, szalonym lub temu podobne nawet z przymrużeniem oka uważam za nieco mało kulturalne. A teraz kilka słów o aukcji i zegarku. Te zegarki nie pojawiają się na aukcjach. Na aukcji widzę ten zegarek chyba drugi raz. Te zegarki i nie tylko te krążą w tak zwanym drugim obiegu. Oferowane są kolekcjonerom poza aukcjami. Codziennie pojawia się mnóstwo aukcji zegarków które wystepują masowo, które można mieć dziś albo i jutro. To tylko kwestia czasu. Nie wspominam tutaj o ewidentnych malowankach które u niektórych sprzedających osiagają jak dla mnie makabryczne ceny. Ten zegarek jest rzadkością i jak znam zycie za te 9-10 tys $ znajdzie nabywcę. Z tymi 13 tys. to sprzedający trochę przesadził. Perełki i unikaty niestety kosztują Gdybym kupił ten zegarek za 20 - 25 tys wcale bym nie żałował, ale jak napisał wcześniej Paweł na aukcji pojawił się ze strony sprzedającego holownik gdy okazało się że zegarek może pójść za te 20 tys. Jak napisał Jacek - każdy szyje swoją kolekcję na miarę swojego portfela i nic innym do tego.