To chyba taki trick sprzedażowy.
jak jestem w określonym salonie to dwóch różnych sprzedawców, podaje dwie różne dane;)
pomyślcie, 80%-90% nowych zegarków wędruje pod spekulacje. Przykra prawda, ale tak jest, rynek już się nasyca widać to nawet po ogłoszeniach na naszym bazaarku.
nie wiem jak Wy ale ja suba za 65k zamiast 40k lub gmt za 80k nie kupie.
w tej cenie to wole dołożyć do calatravy patka(tak aby miec patka) albo RO... cokolwiek.
sam byłem świadkiem jak do rolka wbiło 3 typa - z akcentu to byli cyganie i się sadzili, „gdzie ich SZTALOWA daytona;) bo cztery lata czekajoooo.” - myślę, że raczej nie chcą zegarka, żeby go nosić - po czym sprzedawca do mnie - ze to taki typ klienta i duzo tu takich=)