O sukcesie firmy w największym stopniu decydują ludzie + kasa na rozwój. Rynek audio z zainteresowaniem przyjął fakt, że jakiś koleś o imieniu Kristofer chce przywrócić firmę Krell do życia, ale to zainteresowanie wynika wyłącznie z faktu, że kiedyś Krell dużo znaczył na rynku hi-end. Gdyby Dan D‘Agostino powiedział "wracam", to byłby entuzjazm, choć pewnie inwestorzy Dan D'Agostino Master Audio Systems mogliby poczuć się zaniepokojeni. Sprawa sądowa, o której pisałem, jednak zakończyła się wygraną Kristofera D’Agostino, więc firma pozostaje w jego rękach. Na tę chwilę firma już działa, lecz w ograniczonej formie tzn. uruchomiono serwis gwarancyjny i pogwarancyjny sprzętu Krell. Podobno produkcja ma ruszyć w 2026 r., ale to tylko plotki, które nie znalazły jeszcze oficjalnego potwierdzenia. Czas pokaże, jak będzie. Dziś myśląc o wzmacniaczu klasy hi-end raczej rozważa się zakup MBL, Gryphon, Dan D‘Agostino, Pass Labs lub wyższe modele McIntosha, Accuphase, a nie Krell. Choć może i Krell dołączy do tego grona. Przy okazji różnych upadków warto dodać, że inna legenda świata hi-end czyli Audio Research też przeżywa swoje problemy. Sprawa dwa lata temu trafiła do sądu, który ogłosił cesję na rzecz wierzycieli. Ogólnie przyszłość dla wielu firm audio hi-end nie rysuje się w jasnych barwach. Po prostu audiofile wymierają i jest nas coraz mniej, a nowe pokolenia mają zupełnie inne nawyki i podejście do sprzętu audio. Niewiele firm przetrwa. Niestety, takie są prognozy.