Nowy zakup. Forzo Enduratimer generacja 2.
Jako ze jest to submarka Geckoty, to pochwale sie produktem tutaj.
Nie ukrywam ze zegarek chodzil za mna od dawna. W koncu kupilem. Nie zaluje, zostaje w kolekcji, obok mojego Farera, ale po kolei.
Zegarek w swojej kwocie to jeden z najlepszych wybrow, zapomnijcie chocby o Seiko Speedtimer, to nie ta liga.
Zegarek sam w sobie pachnie sznytem lat 70-tych, ale ma tez mase smaczkow z naszej epoki. Najblizej mu wizualnie do El Primero, ale nie jest jego klonem, ma swoj wlasny wyrazisty styl.
Pierwsze skrzypce w tym zegarku gra tarcza, jest trojwymiarowa, a mimo wszystko nie przesadzona. Zewnetrzy ring ktory jest najwyzej osadzony, dalej mamy piekny blekit ktory ma teksture ziarna (opieczentowana), nizej trzy subtarcze, zas najnizej okno daty (moim zdaniem niepotrzebne, ale nie przeszkadza).
Indeksy maja zarowno szczotkowania, jak i polerowana warstwe na swoich koncowkach, ktore ida w glab tarczy. Sa wyraziste. Wskazowki sa swietnie wkomponowane w calosc, szkielko ma solidna aplikacje antyrefleksu, ma urokliwa faske. Koperta ma bardzo dobrej jakosci szczotkowanie i polerowane krawedzie ktore dodaja elegancji i klasy.
Bransoleta jest fajna, i tylko tyle. Nie wyroznia sie niczym, wygodna ale mogla by byc lepszej jakosci, jednak nalezy miec na uwadze cene, gdzies musialy pojsc oszczednosci.
Ogolnie to swietny zegarek ktory zyskuje duzo bardziej na zywo niz na zdjeciach.
Z czystym sumieniem polecam!
Tutaj video w HDR: https://share.icloud.com/photos/001emq2UlORTnpAbqshiFyVRA