Ciekawie rozpisales swoja droge zegarkowa ktora stala sie tez zyciowa. Ja jestem gdzies zawioszony na podobnych etapach o ktorych wspomniales.
Nie ukrywam ze jesli kupuje neo vintage zegarki (koncowka lat 80-tych do wczesnych 00-tych) to szukam zegarkow w stanie NOS, z nowa gwarancja, bo wychodzi to calosciowo taniej (ewentalny serwis czy kupno osobno akcesorii dla zegarka). Poki co, udalo mi sie tylko takie kupic, za co jestem wdzieczny ze sila wyzsza opatrzyla mnie wlasnie takimi zegarkami.
Jeszcze mam w planie co najmniej jeden taki zegarek, mam nadzieje ze poczeka na mnie do Maja. Nie moge zdradzic co to, bo to jedna jedyna sztuka, marka lekko zapomniana, ale z duza tradycja w produkowaniu chronografow. Mam nadzieje ze w Maju bedzie mi dane sie pochwalic, moim najdrozszym dotychczasowym zakupem zegarkowym ktory w duzej czesci bedzie wykonany z kruszcu szlachetnego jakim jest zloto.