Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

snejk

Nowy Użytkownik
  • Liczba zawartości

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez snejk

  1. Pytanie tylko, czy rakietę telewizorek można uznać za porządny? Zawsze byłem wielbicielem telewizorków ze względu na ich wyjątkowy wygląd (i nazwę), ale nie miałem nigdy do nich specjalnie szczęścia. Teraz dopiero mam pierwszy egzemplarz na chodzie. Co do wyglądu, ma on niewielkie wżerki na kopercie. Nie wiem od czego. Z jakiego stopu jest wykonana koperta w telewizorkach? Czy nie jest to przypadkiem niesławny ZnAl? Jeśli jest to np. niklowany mosiądz to chyba zaryzykuje i zainwestuje trochę w jego renowację.
  2. dzień dobry. wpadła mi w ręce rakieta telewizorek, najprostsza - bez udziwnień w postaci datowników, kalendarzy. Zapłaciłem za nią 70 zł + kw. Czy warto ją oddać do serwisu? W sieci nie ma żadnych informacji, czy jest to dobry, wytrzymały zegarek. Czy ma ona jakieś typowe, powtarzalne usterki? Czy warto w nią zainwestować około 100 zł, aby pochodziła te parę lat? Proszę o szczerą poradę, gdyż mam spory dylemat - brnąć dalej w mechaniki, w których ciągle coś trzeba dłubać czy może wrócić do wytrzymalszych kwarcówek. Gdyby się okazało, że telewizorki są solidne i krótko mówiąc - nie do zdarcia, to mój egzemplarz stałby się głównym czasomierzem do noszenia na co dzień.
  3. snejk

    Casio-dział techniczny

    dzień dobry, mam pytanie czy w tanim plastikowym Casio MQ-24-7BLLEG pracuje popularny mechanizm Miyota (taki jak np. w Perfectach, zasilany bateryjką SR626SW)? Czy jest możliwe stosować zamiennie mechanizm z zegarka perfect gx018 z owym casio? pozdrawiam serdecznie.
  4. Niestety, wysiadł już całkowicie. Nie pomaga ruszanie wskazówkami, ani nawet potrząsanie. Czy Waszym zdaniem warto go robić, czy odłożyć "do wiaderka"?
  5. Wczoraj na lokalnym ryneczku, na którym z reguły nie ma nic ciekawego z zegarków, dostałem za dosłownie 10zł dwa budziki: Slava i Jantar. Obydwa sprawne, Jantar wymagał jedynie delikatnego przeczyszczenia styków od baterii. Troche zabrudzone, ale i tak jestem zadowolony że w końcu mi się trafił jakiś zabytkowy kwarc. Zawsze myślałem, że ta Slava jest znacznie mniejsza - coś jak te tanie chińskie budziki z wciskanym werkiem, ale jednak nie.
  6. Mam pytanie odnośnie białoruskiego Łucza z lat 90-tych na werku 1801.1.k (17 kamieni). Otóż przez cały miesiąc chodził on bez przerwy. Nawet jak go nie zakładałem to pracował nakręcony. Codziennie rano jedynie korygowałem wskazówki o ok minutę (zawsze w przód, nigdy do tyłu - wiem że to szkodliwe dla mechanizmu). Tak się złożyło że w poniedziałek go nie nakręciłem i leżał przez cały wtorek z mechanizmem w spoczynku. Dzisiaj gdy go nakręciłem pochodził kilka minut i stanął. Chodził tylko szkiełkiem do dołu. Wydawało mi się że usterka oczywista - balans. Ale co ciekawe po kilkudziesięciu minutach pracy szkiełkiem do dołu ruszył i chodzi poprawnie. Co to mogło być w takim razie?
  7. Mam pytanie odnośnie Łucza. Czym różni się mechanizm 1801.1 od 1801.1.k1? Jedyną różnicę jaką dostrzegam ja (jako amator, nie znający się na mechanizmach) to to, że drugi ze wspomnianych jest łożyskowany na 17 kamieniach, a nie na piętnastu. Czy w razie potrzeby można by stosować te dwa mechanizmy zamiennie? Czy wymagane byłyby jakieś "przeróbki" gdybym przykładowo chciał użyć 1801.1 w miejscu 1801.1.k1?
  8. Mój też jest na chodzie, nawet wyjątkowo dobrym. Na pełnym nakręceniu pociągnie ok. 36 godzin. Żaden z zegarków, które miałem w ostatnich latach nie chodził tak długo. Jak już wspominałem mam jakiś pociąg do tego modelu, głównie z powodu niemalże bliźniaczego podobieństwa do bazarowych "Perfectów". Na serwisie zależy mi z tego względu, że u mnie w mieście trudno o dobrego majstra i z tego co wiem problem jest nie tylko w tym regionie. A jeszcze większy problem jest z kupnem w miarę dobrego zegarka na miejscu (w lombardach i innych komisach królują tandetne, kwarcowe zegarki marek ubraniowych). Swoją drogą czy są jakieś informacje nt. ewentualnego wzorowania się na Łuczach przy produkcji Perfectów? Spójrzcie chociażby na Łucza "kwarc". Jeden do jednego jak współczesny Perfect, czy inny Curren/Kurren.
  9. Wnioskując z poniższego filmu mechanizm 1801.1 nie jest zbyt skomplikowany. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że poradziłby sobie z nim nawet mało zaawansowany zegarmistrz. Proszę wyprowadzić mnie z błędu jeśli się mylę. Zaznaczam jednak, że nie zamierzam go w żadnym wypadku rozbierać samodzielnie.
  10. Mój przekombinowany Poljot. Ten do którego nie pasuje żaden normalny pasek ani bransoleta. Na sobotę jak znalazł, gdyż nawet jak coś się odczepi, urwie to zawsze narzędzia na podorędziu w domu.
  11. Ostatecznie spróbowałem innego rozwiązania. Użyłem agrafki i paska przekładanego (coś jak NATO, z tymże skóropodobny). Może nie wygląda to specjalnie elegancko, ale trzyma się i póki co jest to najlepsze rozwiązanie z tych które próbowałem.
  12. cześć. mam taki problem - kupiłem Poljota z dosyć dziwną kopertą. Z paskiem jakoś się uporałem - wyciąłem specjalny otwór za pomocą tradycyjnej żyletki w zwykłym pasku 20 mm i pasuje. Problem w tym, że w tym Poljocie nie ma też tradycyjnych teleskopów, tylko takie jakby kołki, których zdjęcia zamieszczam poniżej. Pytanie: czym je zastąpić w razie ich utraty/złamania? Próbowałem użyć długich szpilek krawieckich, jednakże były za cienkie i wypadały. Później użyłem agrafek i tu było OK, z tymże wyglądało beznadziejnie i głupio. Próba wciśnięcia tam zwyczajnych teleskopów też zawiodła, gdyż te były poprostu za grube.
  13. Tak! Dokładnie tak to wyglądało. Dziękuję za wyjaśnienie, na ten moment wszystko jasne. Przepraszam, ze nie dodałem fotki, byłem zbyt zaaferowany 😁
  14. Udało mi się samodzielnie otworzyć i zamknąć mojego Łucza. Był w środku czysty, jednakże jedna rzecz przykuła moją uwagę. Ów "damski" werk 1801.1 wspomniany kilka postów wcześniej wyglądał dość nietypowo - przynajmniej nie tak jak na zdjęciach z Internetu. Nie było w nim widać żadnych elementów mechanicznych - wyglądał jak zwykła metalowa, prostokątna kostka. Czy oznacza to, że nie da się go serwisować? Czy spotkaliście się z takim wyglądem werku? W mojej opinii "zębatek" nie było widać z tego powodu, że mogły być przykryte dorobioną wkładką antymagnetyczną, ale z racji mojego nikłego doświadczenia i wiedzy najprawdopodobniej się mylę.
  15. Wiem o tym, jednakże wiem też że korzystanie z zegarka bez serwisu może spowodować usterkę, która będzie generowała jeszcze większe koszta. Za zegarek zapłaciłem raptem 50zł, jednakże wizualnie mi się on podoba. Na zdjęciu tak tego nie widać, ale prezentuje się on elegancko szczególnie na brązowym pasku. Lubię takie najprostsze modele, bez żadnych bajerów. Coś jak tanie, kwarcowe 'Perfecty'.
  16. Dobrze wiedzieć. Choć na razie zegarek chodzi naprawdę dobrze (ponad dobę na pełnym nakręceniu), to najpewniej tak jak wcześniej poljota oddam go do serwisu.
  17. Tak zegarek prezentuje się w pełnej krasie. Przyznam, że trochę boje się go otworzyć - bo potem mogę nie zdołać go zamknąć. Jak widać jest on najprawdopodobniej złocony. Na dekielku znajduję się jedynie wybita liczba 588.
  18. mam takie specyficzne pytanie; otóż czy istnieje jakiś prosty sposób na sprawdzenie, czy zegarek był serwisowany? Prosty, czyli taki który mógłby wykonać nawet "laik" potrafiący ledwo wyjąć werk. Kupiłem znowu za nieduże pieniądze zegarek, tym razem białoruski Łucz. Ciekawy model z pierwszej połowy lat 90-tych. Ciekawy, dlatego że choć pochodzi już z epoki kiedy w dużej mierze dominowały pamiętne kwarce LCD, to jest całkowicie mechaniczny, a do tego to typowy masowy model produkowany seryjnie. Gwoli ścisłości jest to kaliber 1801.1 łożyskowany na 15 kamieniach. Z wierzchu dość prosty model - nie ma nawet sekundnika. Wizualnie przypomina produkowane po dziś azjatyckie "Perfecty", zasilane bateryjką SR626SW. Moje pytanie zrodziło się z tego powodu, że człowiek który mi go odsprzedał twierdził że "jest świeżo po serwisie". Z góry dziękuję za pomoc i serdecznie przepraszam, jeśli pytanie byłoby głupie, bezsensowne.
  19. Zgadzam się, jednakże nie zmienia to postaci rzeczy, że nie jest to typowa bransoleta mocowana na standardowych teleskopach. Edit: poniżej dodaję zdjęcie takiego samego poljota jak mój, z tymże bez bransolety. Tak prezentuje się to rzadko spotykane mocowanie. Jak widać nie ma tu "uszu" pomiędzy które montuje się teleskop.
  20. Już śpieszę rozwiać Wasze wątpliwości. Zdjęcie dodaję poniżej. Zegareczek dzisiaj wrócił od majstra. Koszt serwisu wyniósł mnie okrągłe 90 zł. Razem całkowity koszt, który przeznaczyłem na ten zegarek to na ten moment 140 zł. Podkładkę pod bransoletę dołożyłem sam od siebie, ze swoich starych zbiorów. Ma to na celu zapobiec szybkiemu jej uszkodzeniu. Uprzejmie prosiłbym o ewentualne sugestie, gdzie szukać zapasowego paska/bransolety z takim dość nietypowym "wycięciem". https://allegro.pl/oferta/skorzany-pasek-bazylika-do-zegarka-poljot-buran-6989744535 Czy takie coś się nada? Bardzo przepraszam, jeśli złamałem regulamin dodając link do strony z kupnem. Jeśli będzie to problemem, to naturalnie zedytuję post.
  21. witam serdecznie, w zeszłą niedzielę za śmieszne pieniądze (50 zł) kupiłem sprawny, kompletny zegarek Poljot na werku 2409H (17 kamieni). Chciałbym zadać krótkie, może dosyć niemądre pytanie - czy opłaca się go serwisować? Już teraz, po raptem jednym dniu użytkowania dostrzegłem dużą wadę zegarka, jaką jest montowana na stałe bransoleta. Gdyby się ona uszkodziła, chociażby poprzez zmęczenie materiału - nie sposób byłoby jej wymienić. Czy w takiej sytuacji, pamiętając o tym że zegarek jest całkowicie sprawny, wytrzymuje prawie 20 godzin na pełnym nakręceniu, przy niemalże pełnej dokładności warto inwestować w jego czyszczenie, smarowanie? Ile zazwyczaj biorą zegarmistrzowie za serwis tegoż mechanizmu? Dodam, że gdybym już miał go serwisować to najpewniej u p. Jagielskiego z Torunia. Pozdrawiam i dziękuję z góry za szczere porady.
  22. snejk

    Godny następca Tandorio

    Przyznam, że kieruje się wyglądem. Szczególnie zależy mi na prostocie czasomierza, żeby nie miał żadnych "bajerów" prócz klasycznego sekundnika i wskazówki minutowej oraz godzinowej. Nie byłbym chętny na sekundę "dolną". Zawsze byłem zdania, że im więcej różnego rodzaju "wodotrysków" tym większe ryzyko awarii. To samo w wypadku samochodów i innych skomplikowanych urządzeń. Na historię marki nie zwracałem uwagi niemalże zupełnie. Dlaczego więc akurat takie modele? 1. Orient Open Heart, dlatego że jest podobny do dość minimalistycznego i eleganckiego Orienta Bambino, który niezwykle mi się podoba (jednak ze względu na datownik - odpada). Drugi plus to bardzo niska cena jak na automat. Nie wiem jednak, czy to solidna marka i model. Pozytywne opinie o Oriencie słyszałem jedynie w kontekście słynnej 'patelni' z lat 70-tych. Moja chęć na niego nie wynika w najmniejszym stopniu z tego, że ma wyrwę w tarczy pokazującą część mechanizmu. 2. Atlantic, bo zegarek tej marki, w dodatku podobny do owego 51752.41.29G miał mój dziadek i bardzo sobie chwalił. Do tego model ten to również prostota i elegancja sama w sobie. Nie wiem jednak jak to jest z Atlantic'iem współcześnie. Czy byłby on choć po części tak wytrzymały jak egzemplarze sprzed pół wieku? 3. Hamilton i "Czołg" Gerlacha z banalnie prostego powodu. To piloty, wizualnie niewiele różniące się od mojego Tandorio, a jednak domyślam się że mogą być trwalsze niż chińczyk za 200zł (szczególnie Hamilton, bo do Gerlacha też jednak nie miałbym szczególnego zaufania). Dziękuję serdecznie wszystkim już teraz za interesujące porady. Na ten moment byłbym chętny najbardziej na Hamiltona, jednakże poczekam - może ktoś jeszcze się wypowie.
  23. Cześć wszystkim, Jestem tu nowy, jednakże z zegarkami mam mniej lub więcej do czynienia od dawna. Raczej od strony kolekcjonerskiej, gdyż na fachu zegarmistrzowskim nie znam się niemalże zupełnie. Do rzeczy. Mam od roku zegarek automatyczny Tandorio. Na ten moment sprawuje się on całkiem dobrze, jednakże ze względów wiadomych nie sądzę aby posłużył mi on długo. Chciałbym mieć taki automat, tudzież czasomierz nakręcany ręcznie z którym mógłbym się "zżyć". Nie chodzi mi tu o szpanowanie wspaniałą marką, a po prostu o solidność i niezawodność. W oko wpadły mi cztery modele, które przynajmniej od strony wizualnej wpisywałaby się w moje gusta. Są to: 1. Orient RA-AG0005L10B (tzw. "open heart") 2. Atlantic Worldmaster 51752.41.29G 3. Hamilton H69439411 (w ostateczności przystałbym na zwykły mechaniczny, bez automatu) 4. G. Gerlach CZOŁG 7TP II Zwracam się zatem z pytaniem do Was, który z powyższych byłby najsolidniejszy a zarazem najprostszy w późniejszym serwisowaniu? Chodzi mi tu o podejście przyszłościowe. Nie chcę czegoś co będzie miało tak skomplikowany mechanizm, że żaden zegarmistrz się go nie podejmie. O ile w ogóle będą kiedyś zegarmistrzowie, nie "bateryjkarze". Jeśli mielibyście propozycje jakichś innych modeli - lepszych, to jak najbardziej jestem na nie otwarty. Mam tylko dwa wymagania: zegarek nie może być kwarcowy i nie może mieć datownika. "Widełki cenowe", takie jak w powyższych modelach, czyli od 900 zł za Orienta, po blisko 3 tys. zł za Atlantica, czy Hamiltona. Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego co najlepsze w nowym roku 2025.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.