Jeżeli szukasz czegoś podobnego do irlandzkich whiskey to zdecydowanie odradzam wszystkie dymne i torfowe single malt. Odpadają więc (generalnie) destylarnie położone na Islay, oraz pozostałych wyspach (Orkady, Jura, Skye, Mull) odpuściłbym również Highlands - jest tu dość dużo whisky z mocno zaznaczonym morskim akcentem. Wybrałbym coś z Lowlands lub Speyside. Możesz śmiało spróbować wspomnianego wcześniej Auchentoshan'a lub Glenkinchie - to Lowlands. Jeżeli chodzi o Speyside to tu wybór masz znacznie większy, poczynając od dobrze znanej Glenfiddich, poprzez Macallan'a, "damską" Carthu czy Glenlivet. Oczywiście tych whisky jest znacznie więcej i nie potrafię wskazać tej jedynej, każdy ma trochę inny "gust" i inne wyobrażenie o "łagodnej" whisky. Osobiście wolę te stojące po drugiej stronie półki - Lagavulin, Ardbeg. Może na początek spróbuj Balvenie, moim zdaniem jest naprawdę łagodną whisky (jeżeli whisky można nazwać łagodną ), wyraźnie czuć, że zetknęła się z beczkami po sherry. Dużo w niej owocowych nut, trochę miodu i cynamonu. Bardzo przyzwoity finisz. Oczywiście, każdy może odebrać tą whisky trochę inaczej, musisz sam poeksperymentować. Generalnie każda ze wspomnianych powyżej whisky nadaje się na rozpoczęcie "zabawy" z "wodą życia" .