Myślę, że to nie jest kwestia ceny. Jest wiele drogich i niepozornych samochodów. Moja znajoma jeździ Subaru Legacy Outback, który wzbudza mało emocji i mało uwagi przechodniów. Choć Ci którzy cenią tę markę (i prawdziwe 4x4) wiedzą jaki to samochód. Aha, i to auto potrafi kosztować sporo ponad 200k zł. Gdybym zdecydował się kiedyś wydać jeszcze więcej pieniędzy na auto to pewnie wybrałbym takie, które - tak zakładam - sprawiłoby mi dużą frajdę, np. Porsche Turbo. I choć zawsze znajdą się tacy, którzy kierowcę bardzo drogiego aut kategoryzują jako lansera, to miałbym ich jednak głęboko w 4 literach. Muszę przyznać, ze jest jednak pewna kategoria SUVów, które trudno moim zdaniem "odkleić" od słowa lans lub(i) innych określeń powiązanych z demonstracją statusu, chęci pokazania "czegoś innym". Jak widzę stodoły pokroju Mercedesa GL, Cadillaca Escalade, prowadzone przez Panie w okolicach 40-50 lat, parkujące (z trudem) pod centrum handlowym to te wszystkie argumenty o napędzie 4x4 (który bardzo cenię) i zaletach SUV'ów (niektóre bardzo lubię) można chyba między bajki włożyć.