Dzięki Panowie Żadnego "spa" nie było Sam byłem pod wrażeniem jej stanu i kondycji gdy doleciała z USA (po raz pierwszy załapałem się na cło :/ ) Więc tym bardziej, jestem dumny z nowego członka "rodzinki" ;P PS. Jest to nagroda za pierwsze miejsce w szwajcarskim maratonie (rok 1965), swoją drogą ciekawe jak dotarł do Stanów ... Wieczorkiem wstawię grawer z dekla.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.