Tak trochę tu cicho, więc się pochwalę. 18 listopada zerwałem Achillesa. Na sorze lekarz, młody ortopeda po badaniu powiedział „zszyjemy i za pół roku będzie tak biegał”. I te słowa mnie postawiły na nogi i pozytywnie nastawiły do rehabilitacji. Solidnie przepracowałem ten czas i oto wczoraj pierwsze bieganie wpadło. Oczywiście w całym okresie rehabilitacji grana była siłownia (już 4 dni po operacji pierwszy trening, bardzo szybko bo już w grudniu wróciłem na rower, najpierw na jedną nogę a drugą w ortezie czekała, później coraz odważniej na dwie. Plus fizjoterapia i od marca trening siłowy pod okiem trenera pod kątem przywrócenia siły w stawie skokowym i łydce. Na szczęście uniknąłem przykurczy itd, nie miałem praktycznie problemów z ruchomością w stawie i tutaj duża zasługa mojego fizjo i pracy w domu praktycznie od momentu zdjęcia gipsu i przejścia na ortezę (10 dni po zabiegu).