gitgronostaj

Sądzę, że na pewno jest świetny I wart zakupu, ale brałbym go pod uwagę jako alternatywę raczej dla Tudora niż Rolexa. A co do chcenia Rolexa, w przypadku tej marki, ostatnio chcieć to nie zawsze móc

no i to już nie Grand Seiko i +15 sec na dobę po noszeniu Rolexa z +1 sec / dobę może boleć

Nurek Grand Seiko jest cudny. Poproszę coś w stali do 40 mm średnicy i biorę z pocałowaniem ręki. W tym właśnie problem z odpowiednikami Submarinera, że jeśli szuka się czegoś podobnej klasy . wszystko za duże. A Rolex mnie wkurza (chocjaż noszę na codzień DJ i kocham go niezmiernie ) podejściem do klienta. Mam odłożone 50 tys. na zegarek, a nie mogę sobie nigdzie pomacać i poprzymierzać ,a bez tego ciężko się zdecydować Sub, GMT, Yachtmaster. Gdybym w ktorymś z wielu odwiedzonych AD mógł je porównać, pewnie któryś by już leżał na moim nadgarstku. A tak szukam i myślę, obecnie choruję na Grand Seiko. Tyle, że wielkie, tyle, że boję się tego tytanu.

kosztuje koło 30 tys nowy na chrono 24. No i nie trzeba czekac latami jak na suba.

Glashutte original SeaQ. Koperta 39,5 mm, inhouse, bransoleta z mikroregulacją, vintageowy styl.

Świetna fotka. Użyłeś wody "gazowanej"?

Koledzy, a co myślicie o nowym DD? Gdyby taki był w stali, to już bym nareszcie wiedział jaki jest mój jedyny wymarzony zegarek na całe życie. Najpiękniejszy jest model w platynie

Widziałem na wystawie, nie było czasu na przymiarki. Stal wyglądała na jakąś taką inną, nie przekonały mnie też chyba te zielone kropki, jakoś nie rzucił mnie na kolana (na pierwszy rzut oka). Może bym to jeszcze przemyślał ze względu na wyraźnie niższą cenę, jednak zależy mi na dacie. Obecnie najbardziej podoba mi się datejust z niebieską tarczą jakiego kiedyś pokazywał carlito1, ale nie potrafię odszukać już tej galerii. (przepraszam za offtop, w końcu to klub miłośników omegi, ale ja jestem miłośnikiem obu marek)

Dzięki za dobre rady. Poczytałem i przemyślałem sprawę. Zdecydowałem, że mechanizm "antymagnetyczny" jest stanowczo wartościową cechą zegarka. https://monochrome-watches.com/omega-goes-anti-magnetic-with-the-master-co-axial-calibres-the-first-truly-anti-magnetic-mechanical-movement-in-the-watch-industry/ Co do wielkości, to rzeczywiście spróbuję przymierzyć wersję 38,5 mm. Coraz bardziej podobają mi się oldschoolowe mniejsze zegarki. Dlatego też cieplej zacząłem spoglądać na rolexy. Co prawda 36mm datejust wydawał się (chyba) trochę przymały, jednak 41 mm datejust ll sprawiał już wrażenie nieco za dużego. 39-40 mm mogłoby być dla mnie idealną wielkością.

Dzięki za odpowiedzi. Wygląda na to, że trudno będzie mi się zdecydować. Co do bransolety, przymierzałem ostatnio wersję master co-axial i w ogóle nie zwróciłem na to uwagi, zrobiłem tylko jedną fotkę komórką, a na niej wygląda jakby cała bransoleta była polerowana (zegarek na żywo zrobił na mnie ogromne wrażenie, starszej wersji nigdy nie widziałem na żywo).

Łał! Po czym poznałeś, że pierwsze zdjęcie to 38,5 mm? Różnią się jeszcze czymś, poza średnicą? Mateusz, co masz na myśli pisząc o problematycznym serwisie co-axial? Zastanawiam się jeszcze nad rolexem datejust z niebieską tarczą. Może to nie najlepsze miejsce by o to pytać, ale czy serwisowanie rolexa byłoby mniej "problematyczne"? Co do antymagnetyczności, czy jest to rzeczywiście użyteczne, czy coś jak zawór helowy, którego i tak nikt nie wykorzysta? Warto dopłacić ok 2-3 tys żeby mieć zegarek nowy i z tym nowszym mechanizmem, czy warto zaoszczędzić i kupić używany w idealnym stanie i z ładniejszym okienkiem daty, za to ze starszym werkiem? Przepraszam za tyle pytań, ale mam trudny orzech do zgryzienia. Zastanawiające, dlaczego omega zrezygnowała z tej ramki wokół daty.

Cześć. Zastanawiam się nad kupnem Aqua Terry z niebieską tarczą 41,5 mm. Są jednak dostępne dwie wersje: co-axial i master co-axial. Czy ktoś mógłby wyjaśnić mi czym się różnią? Czy warto dopłacać do tej drugiej wersji? Jak myślicie, dlaczego zrezygnowano z ramki wokół daty, czy z ramką nie wyglądała lepiej? Pozdrawiam. Paweł

W takiej kopercie bym bardziej jakiegoś nurka widział. Może coś w klimacie Panerai submersible

Gratuluję. Świetna sprawa taki pulsometr, chociaż ja wolałbym na 15 uderzeń. Jednak jest to fajna "komplikacja" i rzadko spotykana w lotniku. A zegarek śliczny.