Bisseta nie mam, ale idąc półkę wyżej (a może i nie) porównałem wg ww. instrukcji Fokę i Glycine Incursore 46mm. Mimo, że bardzo lubię zarówno markę Gly jak i ten konkretny model/zegarek to jesli chodzi o jakość wykonczenia koperty i elementów stalowych Incursore woła o pomstę do nieba na tle Foki, która z kolei w porownaniu z wykonczeniem detali stalowych w Oriencie Saturation diver wypada takse. Główne zarzuty do Gly to krawedzie koperty od spodu ostre jak brzytwa (na gorze tez, ale to nie przeszkadza w komforcie uzytkowania) i bransoleta szeleszczaca jakby byla z szajsmetalu (pewnie taka jest, nie znam sie na stali - takie sprawia wrazenie) i spasowanie bransolety z koperta na blaszkowych, naprawde kiepskich maskownicach. Foka to nie jest mistrzostwo swiata jesli chodzi o wykonianie i jakosc, ale w swojej kategorii cenowej, pomijajac japonskich gigantow bo to nie ta skala i nie ten punkt odniesienia, uwazam ze to solidna pozycja do rozwazenia.